Bob Dylan Tadeusz Woźniak
Tekst piosenki
Ocean w nas śpi
I horyzont z nas drwi
Płytka fala fałszywie się mieni
A prawdziwy jest rejs
Do nieznanych ci miejsc
Kiedy płyniesz na przekór przestrzeni
I na tej z wielu dróg
Po co ci para nóg?
I tak dotrzesz na pewno do końca
Niepotrzebny ci wzrok
Żeby wyczuć swój krok
I nie musisz wciąż radzić się słońca
Wielbicieli i sług
Tłum ci zawisł u nóg
To wolności twej chciwi strażnicy
Zaprowadzisz ich tam
Gdzie powinieneś być sam
Z nimi żadnej nie przejdziesz granicy
Zlekceważą twój głos
Którym wróżysz im los
Od jakiego ich nikt nie wyzwoli
Bo zabije ich las
Rąk, co klaszczą na czas
W marsza rytm, co śmierć niosąc, nie boli
Patrz, jak piją i żrą
Twoją żywią się krwią
I żonglują słowami twych pieśni
Lecz nic nie śni im się
A najlepiej wiesz, że
Nie istnieje wszak to, co się nie śni
By przy śmierci twej być
Płakać, śmiać się i drwić
To jedyny cel twojej eskorty
Oddaj komuś rząd dusz
I na własny szlak rusz
Tam gdzie żadne nie zdarzą się porty
[2x:]
Mówić będą, żeś zbiegł
Ale wyjdą na brzeg
I zdradzieckie ci lampy zapalą
Ale ty, patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą
Ale ty, patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą
I horyzont z nas drwi
Płytka fala fałszywie się mieni
A prawdziwy jest rejs
Do nieznanych ci miejsc
Kiedy płyniesz na przekór przestrzeni
I na tej z wielu dróg
Po co ci para nóg?
I tak dotrzesz na pewno do końca
Niepotrzebny ci wzrok
Żeby wyczuć swój krok
I nie musisz wciąż radzić się słońca
Wielbicieli i sług
Tłum ci zawisł u nóg
To wolności twej chciwi strażnicy
Zaprowadzisz ich tam
Gdzie powinieneś być sam
Z nimi żadnej nie przejdziesz granicy
Zlekceważą twój głos
Którym wróżysz im los
Od jakiego ich nikt nie wyzwoli
Bo zabije ich las
Rąk, co klaszczą na czas
W marsza rytm, co śmierć niosąc, nie boli
Patrz, jak piją i żrą
Twoją żywią się krwią
I żonglują słowami twych pieśni
Lecz nic nie śni im się
A najlepiej wiesz, że
Nie istnieje wszak to, co się nie śni
By przy śmierci twej być
Płakać, śmiać się i drwić
To jedyny cel twojej eskorty
Oddaj komuś rząd dusz
I na własny szlak rusz
Tam gdzie żadne nie zdarzą się porty
[2x:]
Mówić będą, żeś zbiegł
Ale wyjdą na brzeg
I zdradzieckie ci lampy zapalą
Ale ty, patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą
Ale ty, patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą