Agonia The Oszołoms
Tekst piosenki
Zaślepiony nienawiścią znowu palę wszystkie mosty
znów zamykam na kłódkę serce i wyrzucam klucz
z obrzydzeniem patrząc na świat który mnie otacza
na kłamstwo, miłość, prawdę i nienawiść
oślepiony znowu gniewem sięgam dna człowieczeństwa
znów gryzę i drapię rękę która mnie dokarmia
nie myślę o tym teraz, że bez niej żyć nie mogę,
że chcąc czy nie skazany jestem na nią
Ile jeszcze łez bezsilnej wściekłości muszę wylać nad tym przeklętym światem?
Ile jeszcze dni bezmyślnej agonii czeka mnie tu nim ukoi mnie sen?
patrzę daleko wstecz wszystko takie proste,
tak niewinne i cudowne, szczere i prawdziwe
omamiony fałszem wróg za przyjaciela
to przekleństwo naszych czasów iluzja zwana życiem
kiedy 'nie' znaczyło 'nie', gniew był tylko gniewem
uśmiech dawał wiarę, a nie wzbudzał podejrzeń
znowu palę mosty, znów udaje szczęście
znów zakładam maskę,
przedstawienie musi trwać...
Ile jeszcze łez bezsilnej wściekłości muszę wylać nad tym przeklętym światem?
Ile jeszcze dni bezmyślnej agonii czeka mnie tu nim ukoi mnie sen?
znów zamykam na kłódkę serce i wyrzucam klucz
z obrzydzeniem patrząc na świat który mnie otacza
na kłamstwo, miłość, prawdę i nienawiść
oślepiony znowu gniewem sięgam dna człowieczeństwa
znów gryzę i drapię rękę która mnie dokarmia
nie myślę o tym teraz, że bez niej żyć nie mogę,
że chcąc czy nie skazany jestem na nią
Ile jeszcze łez bezsilnej wściekłości muszę wylać nad tym przeklętym światem?
Ile jeszcze dni bezmyślnej agonii czeka mnie tu nim ukoi mnie sen?
patrzę daleko wstecz wszystko takie proste,
tak niewinne i cudowne, szczere i prawdziwe
omamiony fałszem wróg za przyjaciela
to przekleństwo naszych czasów iluzja zwana życiem
kiedy 'nie' znaczyło 'nie', gniew był tylko gniewem
uśmiech dawał wiarę, a nie wzbudzał podejrzeń
znowu palę mosty, znów udaje szczęście
znów zakładam maskę,
przedstawienie musi trwać...
Ile jeszcze łez bezsilnej wściekłości muszę wylać nad tym przeklętym światem?
Ile jeszcze dni bezmyślnej agonii czeka mnie tu nim ukoi mnie sen?