Dom Jak Dom Tomasz Krzymiński
Tekst piosenki
budowałem dzień po dniu
dom, za cegłą cegła,
ściany miały być jak mur.
jedna przeciw legła.
mam trzy jeszcze, co mi tam,
w każdej okno lśni,
okna patrzą się na świat,
w czwartej były drzwi.
więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj –
odbuduję ścianę i
zbiję schody, wstawię drzwi,
dom jak dom – też czeka, czeka na na człowieka.
w moim domu ściany trzy
znoszą dach bez słowa,
fundamentów łapią się,
żeby nie zwariować.
między nimi wieje wiatr,
żar w kominku dusi;
dom mój nie chce czekać już,
nie chce, ale musi.
więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj ...
mam dom, parapety trzy –
od łokci wytarte,
wiarę i nadzieję też –
obie siebie warte.
w moim domu tak już jest –
z orłem w fart gra reszka.
dom mój czeka, aby ktoś
znowu w nim zamieszkał.
więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj ...
dom, za cegłą cegła,
ściany miały być jak mur.
jedna przeciw legła.
mam trzy jeszcze, co mi tam,
w każdej okno lśni,
okna patrzą się na świat,
w czwartej były drzwi.
więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj –
odbuduję ścianę i
zbiję schody, wstawię drzwi,
dom jak dom – też czeka, czeka na na człowieka.
w moim domu ściany trzy
znoszą dach bez słowa,
fundamentów łapią się,
żeby nie zwariować.
między nimi wieje wiatr,
żar w kominku dusi;
dom mój nie chce czekać już,
nie chce, ale musi.
więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj ...
mam dom, parapety trzy –
od łokci wytarte,
wiarę i nadzieję też –
obie siebie warte.
w moim domu tak już jest –
z orłem w fart gra reszka.
dom mój czeka, aby ktoś
znowu w nim zamieszkał.
więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj ...