Autostrada numer osiem Trubadurzy
Tekst piosenki
-
1 ocena
Autostrada numer osiem
nie omija tego miasta,
na parkingach samochody
rozpryskują ciepły asfalt.
Pod schylonym drogowskazem
szary beton, biały kamień,
a nad głową gdzieś wysoko
chmury w słońcu rozsypane.
Miasto bez nazwy, słońce bez cienia,
ludzie bez marzeń, czas bez imienia...
Autostrada numer osiem
zatrzymuje się tu czasem,
głośno krzyczą zdarzeniami
zaczytane płachty gazet.
Nad lotniskiem samoloty
poszarpany gubią błękit,
płoszy nagły podmuch wiatru
spokój ludzi i gołębi.
Miasto bez nazwy, słońce bez cienia,
ludzie bez marzeń, czas bez imienia...
Autostrada numer osiem
za gasnącym biegnie światłem,
w reflektory chwyta wieczór
ostry jak podmiejski zakręt.
Na parkingach puste miejsca,
jak daleko tu, jak blisko,
odjeżdżają autobusy
w niebo - zawieszone nisko.
Miasto bez nazwy, słońce bez cienia,
ludzie bez marzeń, czas bez imienia...
nie omija tego miasta,
na parkingach samochody
rozpryskują ciepły asfalt.
Pod schylonym drogowskazem
szary beton, biały kamień,
a nad głową gdzieś wysoko
chmury w słońcu rozsypane.
Miasto bez nazwy, słońce bez cienia,
ludzie bez marzeń, czas bez imienia...
Autostrada numer osiem
zatrzymuje się tu czasem,
głośno krzyczą zdarzeniami
zaczytane płachty gazet.
Nad lotniskiem samoloty
poszarpany gubią błękit,
płoszy nagły podmuch wiatru
spokój ludzi i gołębi.
Miasto bez nazwy, słońce bez cienia,
ludzie bez marzeń, czas bez imienia...
Autostrada numer osiem
za gasnącym biegnie światłem,
w reflektory chwyta wieczór
ostry jak podmiejski zakręt.
Na parkingach puste miejsca,
jak daleko tu, jak blisko,
odjeżdżają autobusy
w niebo - zawieszone nisko.
Miasto bez nazwy, słońce bez cienia,
ludzie bez marzeń, czas bez imienia...