Kobieta jesienna Trzy Dni Później
Tekst piosenki
Nie mogę być czysta jak łza,
Chociaż wiem, że bardzo byś chciał.
Nie mogę, bo powstałam z błota,
A moje myśli, wybacz, rzadko są złote, rzadko są złote.
W ciszy zgasłego i prywatnego cienia
Chowam starannie adres twych spojrzeń
i chronię w purpurze to za duże żebro, które zbyt często, zbyt często kłuje.
Bo jak każda kobieta, mam na drugie Ewa.
Bo jak każda kobieta, trzymam pod kluczem własne odbicie.
I już wiem, że kiedyś rozpuszczą mnie
W całkiem niewielką i śmieszną kałużę.
Za to, że mój uśmiech pachnie soczyście jabłkami
I z nie mojego zupełnie obcego i nie mojego…
I już wiem, że odrodzę się z fali,
Lecz odpłynę nurtem milczących oddechów.
Lekko odpłynę w cichą dolinę,
Wiecznej jesieni.
Chociaż wiem, że bardzo byś chciał.
Nie mogę, bo powstałam z błota,
A moje myśli, wybacz, rzadko są złote, rzadko są złote.
W ciszy zgasłego i prywatnego cienia
Chowam starannie adres twych spojrzeń
i chronię w purpurze to za duże żebro, które zbyt często, zbyt często kłuje.
Bo jak każda kobieta, mam na drugie Ewa.
Bo jak każda kobieta, trzymam pod kluczem własne odbicie.
I już wiem, że kiedyś rozpuszczą mnie
W całkiem niewielką i śmieszną kałużę.
Za to, że mój uśmiech pachnie soczyście jabłkami
I z nie mojego zupełnie obcego i nie mojego…
I już wiem, że odrodzę się z fali,
Lecz odpłynę nurtem milczących oddechów.
Lekko odpłynę w cichą dolinę,
Wiecznej jesieni.