Nie Chcę Iść (prod. Steven) Warszawski

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
1. Pamiętam gościa, który był pewny, wiedział dokąd iść,
chciał żyć w pełni, i wiedział po co żyć ma.
Była w nim iskra, aby iść i wygrać wszystko
i lepszą zyskać przyszłość, ale w niej już nie ma go.
Patrzę w lustro i nie widzę tego gościa, ten, którego
widzę dość ma już, rzeka zmieniła się w wodospad.
Każdy dzień tylko po to, by dotrwać do końca i
nie budzić się rano z nowym wachlarzem zobowiązań.
A muszę tam pędzić znów i gubię ostrość
wciąż jak tępy nóż, jak dzielny tchórz.
Nie mogę się odnaleźć tu z kolejnym rokiem,
mija czas, ja mijam go chwiejnym krokiem.
He, myślę o tym, czego nie ma dziś i
czemu trzeba iść naprzód, gdy pewności nie masz.
Czy warto? Nie czekam na odpowiedź, znam ją i
odbija się echem w głowie, kiedy światła zgasną.

Ref.
Codziennie mam przed sobą bieżnię, ale nie chcę iść,
robię jeden krok wprzód, żeby zrobić jeden w tył.
Ta sama pętla czasu to stryczek wokół szyi,
im bardziej się zaciska, tym bardziej tracę siły.
Codziennie mam przed sobą bieżnię, ale nie chcę iść,
robię jeden krok wprzód, żeby zrobić jeden w tył.
Ta sama pętla czasu to stryczek wokół szyi,
a to na co nas stać, to wszystko wokół winić.


2. Im bardziej obojętny stajesz się, tym mniej cierpisz,
łagodząc ból w ten sposób, czekasz na jeszcze większy.
Straconych dni nie odbijesz jednym wykorzystanym,
jeśli nie dziś, to kiedy będziesz już gotowy na zmiany?
Tu nikt nie pyta czego chcesz, czego potrzebujesz w głębi,
nawet jeśli jest czymś ważniejszym od reszty.
Duszę emocje, wychodzą ze mnie w noce ciemne,
by za dnia udawać, że jest dobrze swoim poker face'em.
Dziś na dnie butelki znalazłem szczęście i
niby jest fajnie, baw się, póki masz czas, jasne.
Wykorzystałem go i przez to mam już rok w plecy,
a oni chcą cieszyć się tym ze mną, stąd przesyt mam już
tych samych chwil, sposobów na ucieczkę, ale
ta myśl przed snem ucieka ode mnie, gdy wzejdzie słońce.
Czekam na dzień, który będzie końcem, wiem, że dojdę,
wezmę odwet i po życie sięgnę wreszcie w normie.

Ref.
Codziennie mam przed sobą bieżnię, ale nie chcę iść,
robię jeden krok wprzód, żeby zrobić jeden w tył.
Ta sama pętla czasu to stryczek wokół szyi,
im bardziej się zaciska, tym bardziej tracę siły.
Codziennie mam przed sobą bieżnię, ale nie chcę iść,
robię jeden krok wprzód, żeby zrobić jeden w tył.
Ta sama pętla czasu to stryczek wokół szyi,
a to na co nas stać, to wszystko wokół winić.




Oceń to opracowanie
anonim