Zamroczyłem w sadzie pszczoły
młodym winem z winorośli
śliwy znów się obraziły
na swych ptasich małych gości
Płot się skarży na ból w kościach
jabłon pod się liście ściele
Gruszy grzywa posrebrzała
wróble mają tam wesele

Wszyscy prawie już gotowi
a tu jesien nam się spóźnia



Była w karczmie na rozstaju
znów za wino będzie dłużna
Gdy już przyjdzie, może wtedy
to zagości u nas dłużej
by jej siostra się spóźniła
ta co przajść ma po niej później

Bocian dawno spakowany
do odlotu się szykuje
Ciepłym mlekiem kot opity
po podwórku znów się snuje
Trawa jakby już ciemniejsza
jeż w tragarza się zabawia
Polna mysz zdziwiona wielce
szare futro już poprawia