Największy wróg Zarys Zdarzeń

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
[x2]
Największy wróg będzie bliższy mi niż ty
Bo nie piszę tych słów by się wywyższyć
Myśli skąpane w morzu nienawiści
Jednak nadszedł czas by się wreszcie wyciszyć

Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal
Bo w tych czasach miłość jest po prostu ślepa
Znam dziesiątki sytuacji tutaj
Jak przyjaciel przyjaciela zrobił po prostu w chuja
Jak z dziewczyny chłopaka zrobiła się szmata
Ładne ciało, ładna buźka, a w sercu zgnilizna albo próżnia



Nagle przyjaźń się kończy, to tak jakby ktoś światło wyłączył
Kiedyś ramię w ramię, dziś nie spojrzą sobie w oczy
Łatwiej jest wybaczyć wrogowi niż przyjacielowi
Przyjaźń przyjaźnią, a pieniądze pieniędzmi
Kochasz, ufasz, układ staję się niebezpieczny
Ostry, nie do odbudowania jak spalone mosty
Kto traci zaufanie drugiej szansy nie dostaje
Więc nie będziesz chciał wejść do tej samej rzeki
Przemyśl dobrze czy to nie są już ścieki

Największy wróg będzie bliższy mi niż ty
Jesteś przyjacielem, który wszystko niszczy
Jest też który piramidy lata budowane z ziemią równa
Kawał gówna
Nikt ci nie dorówna twoim zachowaniem dwulicowym
Bądź gotowy na kolejny cios hardcorowy
Po to ludzie żyją, prawdy swej nie kryją
Nie miej szacunku na śródmieściu, wypierdalaj leszczu
Na innej dzielnicy gdzie za granicami państwa
Nie pozbędziesz się swego kurewstwa
Życzę szczęścia i powodzenia
To nie wszystko co miałem do powiedzenia
Śródmieście Południowe się nie zmienia WSP RDN
Nowe brzmienia mam nadzieję, że odszedł czas zamulenia
Teraz nasz czas trzeba wykorzystać
Nowe teksty pisać i nie przejmować się takimi
Co udają, że nic ci się nie stało
A za plecami spiskowali, na koniec zostaną sami
[?] nieźle zakompleksionej, są wszędzie
Jak kurwy na komendzie masz pojęcie?

[x2]
Największy wróg będzie bliższy mi niż ty
Bo nie piszę tych słów by się wywyższyć
Myśli skąpane w morzu nienawiści
Jednak nadszedł czas by się wreszcie wyciszyć
Biblia Panie to mój elementarz
Tam znajduję prawdę w tekstach
Co nieuchronne przypomina cmentarz
W Biblii oczu nikt mi nie mydli
Nie skryjesz się dosięgnie cię Boża ręka
Każde twe słowo on waży i pamięta
Ziemia przeklęta przez takich jak ty
Sprawdź ten rym nim obrócisz się w pył
PS WSP brnę wbrew twym ocenom
Ja mnie niż zero za to ty Johny Baleron
Szanuj cierpienie, bo wnet dosięgnie ciebie
To wiem za to kto jest gorszy, lepszy tego nie wiem
Non-stop na glebie, nie bój nic, się podźwignę
Znów pierdolnę przekaz i to taki z beaglem
Z dołu nawet z grobu na światło wyjdę
Zawierzając Bogu swoje dobre imię

Skup się, miej oczy szeroko otwarte
Tak by nigdy nie minąć się z fartem
Kartę w rękawie każdy ma inną
Byś się tylko nie poślizgnął
Żebyś na mukę się nie wjebał
Pierwszy rękę wyciągnął
Później cię sprzedał jebany pedał
Lamus się rozjebał, bo co mu zależało
Niby dobre serce, a się rozjebało
Co się kurwa stało, masz odpowiedź na pytanie
Co jest kurwa grane w tym pojebanym świecie?
Wszędzie lamusy, dziwki i śmiecie
Jak się odnajdziecie to mistrzostwo świata
Patrz z kim się witasz, bo możesz poznać kata
Mam swoje lata i wiem o czym mówię
Mam paru ziomków co odczuli to na skórze
I dobrze im wróżę, bo nie zieją nienawiścią

Frajer to frajer...
Na ten temat wszystko

[x2]
Największy wróg będzie bliższy mi niż ty
Bo nie piszę tych słów by się wywyższyć
Myśli skąpane w morzu nienawiści
Jednak nadszedł czas by się wreszcie wyciszyć




Oceń to opracowanie
anonim