D
Leniwy dzień, podaj mi tlen, fis
robi się E
cieplej
D
Stopniał już śnieg, więcej się chce, fis
serio mi A
lepiej
D
Kwitnie już beton, otwieram okno, fis
oddycham oE
siedlem
D
Znajomy zapach, zgiełk ulic miasta, fis
znow jest jak A
wcześniej
fis
Kumam ich tak jak nikt, A
a oni mnie niekoniecznie
h
Z nikim nie walczę, pobędę z boku, D
kiedyś mi przejdzie
fis
Kumam ich tak jak nikt, A
a oni mnie niekoniecznie
h
Z nikim nie walczę, pobędę z boku, D
kiedyś mi przejdzie
D
Wisłą płyną fis
słowa E
mętne
D
W głowie myśli fis
niebezA
pieczne
D
Tracimy czas, trzymamy szkło, fis
wszystko nam E
jedno
D
Wisłą płyną fis
słowa A
mętne
D
Podchodzi ktoś, zaczepia mnie, fis
mówię to E
zbędne
D
Długa jest noc, ciężko o sen, fis
jest wpół do A
pierwszej
D
Zapachy mięty, zbyt słodkich perfum fis
łączą się w E
jedno
D
Chyba zostanę, jest całkiem nieźle fis
mogę oA
detchnąć
fis
Kumam ich tak jak nikt, A
a oni mnie coraz częściej
h
Żyjemy chwilą nie patrząc w przyszłość, D
kiedyś nam przejdzie
fis
Kumam ich tak jak nikt, A
a oni mnie coraz częściej
h
Żyjemy chwilą nie patrząc w przyszłość, D
kiedyś nam przejdzie
D
Wisłą płyną fis
słowa E
mętne
D
W głowie myśli fis
niebezA
pieczne
D
Tracimy czas, trzymamy szkło, fis
wszystko nam E
jedno
D
Wisłą płyną fis
słowa A
mętne
D
Niepotrzebne... fis
NiepoE
trzebne D
nam...
D
Niepotrzebne... fis
NiepoA
trzebne D
nam...
D
Niepotrzebne... fis
NiepoE
trzebne D
nam...
D
Niepotrzebne... fis
NiepoA
trzebne D
nam...
fis
Zamykam oczy niedługo świata, A
słońcem skąpana ta szara stolica
h
Czuję, że żyję, wszystko oddycha, D
w oparach szczęścia
fis
zasypiam, A
zasypiam,
h
zasypiam D
D
Wisłą płyną fis
słowa E
mętne
D
W głowie myśli fis
niebezA
pieczne
D
Tracimy czas, trzymamy szkło, fis
wszystko nam E
jedno
D
Wisłą płyną fis
słowa A
mętne
D
Niepotrzebne... fis
NiepoE
trzebne D
nam...
D
Niepotrzebne... fis
NiepoA
trzebne D
nam...
D
Niepotrzebne... fis
NiepoE
trzebne D
nam...
D
Niepotrzebne... fis
NiepoA
trzebne D
nam...