Dziewczyny perkusisty Andrzej Dąbrowski
Tekst piosenki
Karnawał dął w puzonów sześć
I dziesięć saksofonów
Serpentyn splot, konfetti deszcz
Perkusji rytm szalony
Przy bębnach ja, genialny wprost
A wśród tańczącej ciżby
Ta którą ma okrzyknąć los
Dziewczyną perkusisty
I oto jest, już zbliża się
Mym rytmem owładnięta
A ja podrywam pałki dwie
I solo gram piękne na bębnach
Czyneli szczęk Niagarę by
Zagłuszył bez wątpienia
Z dziewczęcych oczu płyną łzy
A, co mi głos sumienia
Znów werbel zagrał echem burz
Jak grad się słał perlisty
I serce łamał innej już
Dziewczynie perkusisty
Kołysząc się w mą stronę szła
Rytmiczna i ponętna
Dla takiej chętnie chce się grać
To solo upojne na bębnach
Kolejny bal przynosił mi
Nie mniej obfite plony
Już pierwszy takt słał do mych stóp
Dziewczynę rozmarzoną
Wyczekującą, pełną drżeń
Z rumieńcem pełnokrwistym
I dumną tak, że oto jest
Dziewczyną perkusisty
I wszystko by oddała mi
Jej przyszłość w moich rękach
Co noc już będzie jej się śnić
To solo namiętne na bębnach
Aż nadszedł wreszcie kary dzień
Dzień ostatni w karnawale
I w silną grupę panny się
Skrzyknęły w jednej sali
I każda drobną wzniosła pięść
W zamiarze oczywistym
A było ich już razem sześć
Sześć dziewczyn perkusisty
Nie pomógł nic marzący wzrok
Ni mowa dość wykrętna
Stanęły murem bok o bok
I o... i odtąd już nie gram na bębnach
I dziesięć saksofonów
Serpentyn splot, konfetti deszcz
Perkusji rytm szalony
Przy bębnach ja, genialny wprost
A wśród tańczącej ciżby
Ta którą ma okrzyknąć los
Dziewczyną perkusisty
I oto jest, już zbliża się
Mym rytmem owładnięta
A ja podrywam pałki dwie
I solo gram piękne na bębnach
Czyneli szczęk Niagarę by
Zagłuszył bez wątpienia
Z dziewczęcych oczu płyną łzy
A, co mi głos sumienia
Znów werbel zagrał echem burz
Jak grad się słał perlisty
I serce łamał innej już
Dziewczynie perkusisty
Kołysząc się w mą stronę szła
Rytmiczna i ponętna
Dla takiej chętnie chce się grać
To solo upojne na bębnach
Kolejny bal przynosił mi
Nie mniej obfite plony
Już pierwszy takt słał do mych stóp
Dziewczynę rozmarzoną
Wyczekującą, pełną drżeń
Z rumieńcem pełnokrwistym
I dumną tak, że oto jest
Dziewczyną perkusisty
I wszystko by oddała mi
Jej przyszłość w moich rękach
Co noc już będzie jej się śnić
To solo namiętne na bębnach
Aż nadszedł wreszcie kary dzień
Dzień ostatni w karnawale
I w silną grupę panny się
Skrzyknęły w jednej sali
I każda drobną wzniosła pięść
W zamiarze oczywistym
A było ich już razem sześć
Sześć dziewczyn perkusisty
Nie pomógł nic marzący wzrok
Ni mowa dość wykrętna
Stanęły murem bok o bok
I o... i odtąd już nie gram na bębnach