Licencja na zabijanie (License To Kill (Infidels, 1983 Columbia)) Bob Dylan
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
Czł
A gdy myś
Człowiek o
Aż na ksi
A kobie
Siadła o
„Kto dał
A teraz pouczają go jak od nowa zacząć żyć,
Pokazują gdzie pomylił się i którędy dalej iść.
Już go chowają wraz z gwiazdami,
Jak stare auto sprzedając za nic.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Patrząc na wzgórze znów spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
Teraz boi się i zmieszany jest, i rozwalić wszystko chce,
I bystrością choć nie grzeszy to, potrafi sprytnie zwieść.
I tylko w to wierzy co zobaczy,
Choć oczy kłamią, choć może być inaczej.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Trzęsąc z zimna się znów spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
(most)
Możesz krzyc
I nie zosta
Możesz ko
I na błę
Teraz kłania się przed ołtarzem gdzieś, by zobaczyć kim naprawdę jest,
Uczciwie chciałby grać nie znacząc kart zwyciężać przy tym też.
Lecz tylko w to wierzy co zobaczy,
Choć oczy kłamią, choć może być inaczej.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Siadła obok mnie i spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
( i solo jak zwrotka )
G
owiek zastanawe
ia się jak w regułacD
h zamknąć świat, G
A gdy myś
G
li już, że złape
ał to, wszystko leci D
jak domki z kart.Człowiek o
C
dkrył nagle swój los,G
Aż na ksi
G
ężyc wyniosD
ło go. C
A kobie
e
ta, gdy naC
deszłae
noc, C
Siadła o
e
bok mnie iC
spytała e
wprost: C
„Kto dał
G
prawoD
mu, G
by C7+
zabijać móGsus4
gł?” G
A teraz pouczają go jak od nowa zacząć żyć,
Pokazują gdzie pomylił się i którędy dalej iść.
Już go chowają wraz z gwiazdami,
Jak stare auto sprzedając za nic.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Patrząc na wzgórze znów spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
Teraz boi się i zmieszany jest, i rozwalić wszystko chce,
I bystrością choć nie grzeszy to, potrafi sprytnie zwieść.
I tylko w to wierzy co zobaczy,
Choć oczy kłamią, choć może być inaczej.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Trzęsąc z zimna się znów spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
(most)
Możesz krzyc
e
zeć z wielkiego natchnienG
iaI nie zosta
C
wić kamienia na kamienG
iu.Możesz ko
e
ści łamać i serG
ca odrzucaćI na błę
h
dach swoich się uczD
yć.Teraz kłania się przed ołtarzem gdzieś, by zobaczyć kim naprawdę jest,
Uczciwie chciałby grać nie znacząc kart zwyciężać przy tym też.
Lecz tylko w to wierzy co zobaczy,
Choć oczy kłamią, choć może być inaczej.
A kobieta, gdy nadeszła noc,
Siadła obok mnie i spytała wprost:
„Kto dał prawo mu, by zabijać mógł?”
( i solo jak zwrotka )