Subterranean Homestick Blues Bob Dylan
(
Jo
A j
My
Rozkła
Mó
Roz
Zrobi
Bóg je
Więc scho
( harmonijka -
Maggie się wśliznęła z zasmoloną twarzą,
Coś krzyczy o pluskwach, które wszędzie włażą,
Nagrywają rozmowy z naszego telefonu,
Dzisiaj to już lepiej nie wracać do domu.
Trzymaj się z daleka byś nie wpadł komuś w oko
I strzeż się tajniaków co to węszą wokół.
Ach, zrozum to wreszcie, że nikt ci nie pomoże,
Gdy nos swój będziesz wściubiał możesz sobie zaszkodzić.
Wiesz jak wiatr zawieje, więc olej prognozy.
Pochoruj się, wyzdrowiej, zastanów choć chwilę,
Nikt nie wie tak naprawdę, co pójdzie i za ile.
Postaraj się bardziej, idź do paki, pisz brailem,
Wyjdź za kaucją, a potem trochę w wojsku zaszalej.
Ty się strzeż dzieciaku, bo stukną cię za nic,
Dusze swe sprzedali sześć razy używani.
Bez przerwy się kręcą w pobliżu teatrów,
A dziewczyny dla nich szukają wariatów.
Nie wierz przywódcom, sprawdzaj parkomaty.
Nawróć się ponownie, romansuj, ucz się tańczyć,
Przyjm Błogosławieństwo i daj sobie szansę.
Ubierz się, nie kradnij i zrób coś dla kogoś,
Byś znowu za to wszystko nie musiał płacić głową.
Ty się strzeż dzieciaku, bo przykryją cię wieczkiem,
Lepiej wskocz do okopu i zapal sobie świeczkę.
Unikaj skandali i nie chodź w sandałach,
Nie bądź włóczęgą, lepiej żuj gumę…
Wandale wzięli rączkę, więc pompa nie działa.
D7
A/D
A/D
A/D
A/D
)Jo
A
hny w suterynD
ie mieszA
a różne prochyD
,A j
A
a na ulicD
y łamiA
ę sobie głowę,D
My
A
ślę o rządD
zie, a tu facetA
w pelerynie D
Rozkła
A
da się na dobD
re, nikt nie wA
ie skąd jest, D
Mó
D7
wi, że kaszD
el dusiD7
go. D
Roz
A
ejrzyj się dzieciaD
ku w jakie wpadłeA
ś błoto, D
Zrobi
A
łeś coś nie takD
, lepiej zmykajA
stąd. D
Bóg je
E7
den raczy wiedD7
zieć kiedy znów toE7
zrobisz, D7
Więc scho
A
waj się, przeczekD
aj, przyjaciA
ół znajdź nowycD
h. A/D
A/D
A/D
[A
/D7] ( harmonijka -
D
)Maggie się wśliznęła z zasmoloną twarzą,
Coś krzyczy o pluskwach, które wszędzie włażą,
Nagrywają rozmowy z naszego telefonu,
Dzisiaj to już lepiej nie wracać do domu.
Trzymaj się z daleka byś nie wpadł komuś w oko
I strzeż się tajniaków co to węszą wokół.
Ach, zrozum to wreszcie, że nikt ci nie pomoże,
Gdy nos swój będziesz wściubiał możesz sobie zaszkodzić.
Wiesz jak wiatr zawieje, więc olej prognozy.
Pochoruj się, wyzdrowiej, zastanów choć chwilę,
Nikt nie wie tak naprawdę, co pójdzie i za ile.
Postaraj się bardziej, idź do paki, pisz brailem,
Wyjdź za kaucją, a potem trochę w wojsku zaszalej.
Ty się strzeż dzieciaku, bo stukną cię za nic,
Dusze swe sprzedali sześć razy używani.
Bez przerwy się kręcą w pobliżu teatrów,
A dziewczyny dla nich szukają wariatów.
Nie wierz przywódcom, sprawdzaj parkomaty.
Nawróć się ponownie, romansuj, ucz się tańczyć,
Przyjm Błogosławieństwo i daj sobie szansę.
Ubierz się, nie kradnij i zrób coś dla kogoś,
Byś znowu za to wszystko nie musiał płacić głową.
Ty się strzeż dzieciaku, bo przykryją cię wieczkiem,
Lepiej wskocz do okopu i zapal sobie świeczkę.
Unikaj skandali i nie chodź w sandałach,
Nie bądź włóczęgą, lepiej żuj gumę…
Wandale wzięli rączkę, więc pompa nie działa.