Wychodzić za mąż Borys Szyc
Tekst piosenki
Jak być szczęśliwym, choć żonatym?
Pytanie słychać z wszystkich stron
Ja się na szczęście nie znam na tym
Bo nie miewałem własnych żon
I na cóż własne, gdy pod ręką
Mam cudze z perspektywą zmian?
Czy nie myślałem o ożenku?
Myślałem - stąd mój wolny stan!
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana - nie ma dlań
Powodu, by się żenić
Ach, proszę pań, nie widzę dlań
Powodu, by się żenić
Kochałem w życiu raz - to bywa
Lecz się ożenić - ależ gdzież!
Więc za mąż wyszła, jest szczęśliwa
I to mnie cieszy, bo ja też!
Obabić się chce tylko dziwak
Bez wyobraźni, ale ja
W małżeństwie czułbym się jak pływak
Co w wannie bić rekordy ma
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana - nie ma dlań
Powodu, by się żenić
Ach, proszę pań, nie widzę dlań
Powodu, by się żenić
Podkreślam - nie zda mi się na nic
Mężatka, co się z mężem żre
Uwielbiać musi go bez granic
Ażeby u mnie wchodzić w grę
Bo gdy jej grozi katastrofa
To wciąż się śpieszy - w to mi graj
Wystarczy whisky jej and sofa
I gna do męża - co za raj
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana - nie ma dlań
Powodu, by się żenić
Ach, proszę pań, nie widzę dlań
Powodu, by się żenić
Pytanie słychać z wszystkich stron
Ja się na szczęście nie znam na tym
Bo nie miewałem własnych żon
I na cóż własne, gdy pod ręką
Mam cudze z perspektywą zmian?
Czy nie myślałem o ożenku?
Myślałem - stąd mój wolny stan!
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana - nie ma dlań
Powodu, by się żenić
Ach, proszę pań, nie widzę dlań
Powodu, by się żenić
Kochałem w życiu raz - to bywa
Lecz się ożenić - ależ gdzież!
Więc za mąż wyszła, jest szczęśliwa
I to mnie cieszy, bo ja też!
Obabić się chce tylko dziwak
Bez wyobraźni, ale ja
W małżeństwie czułbym się jak pływak
Co w wannie bić rekordy ma
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana - nie ma dlań
Powodu, by się żenić
Ach, proszę pań, nie widzę dlań
Powodu, by się żenić
Podkreślam - nie zda mi się na nic
Mężatka, co się z mężem żre
Uwielbiać musi go bez granic
Ażeby u mnie wchodzić w grę
Bo gdy jej grozi katastrofa
To wciąż się śpieszy - w to mi graj
Wystarczy whisky jej and sofa
I gna do męża - co za raj
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana - nie ma dlań
Powodu, by się żenić
Ach, proszę pań, nie widzę dlań
Powodu, by się żenić