Panna Jadzia, chociaż mała, ale bardzo, bardzo chciała,
Przodownicą być, ooooo!
Więc skakała wzwyż i w dal, i biegała, że aż haaa!
By podrosnąć i rekordy nowej normy bić.

Więc biegała, biegała biegała, biegała, że ojra ech!
A wszystkich wokoło, wokoło wokoło brał czasem śmiech,
Lecz Jadzia biegała, biegała, biegała i hop la la!
Aż normę pobiła, pobiła, pobiła tak na sto dwa. (x2)

Józio Gwizdek zwykły chuchrak, tez się kiedyś bardzo uparł
Przodownikiem być ooooo!
Brał więc wciąż za dysk i młot, czasem rzucał kulą w płot,
Chciał on zmężnieć, i rekordy nowej normy bić!

No i rzucał, i rzucał, i rzucał, i rzucał, że ojra ech!
A wszystkich wokoło, wokoło wokoło brał czasem śmiech,
Lecz kiedyś jak rzucił, jak rzucił jak rzucił i hop la la!
Rekordy leżały, leżały, leżały tak na sto dwa. (x2)

Więc gdyś młody bracie miły, na zamiary mierz swe siły,
Z innych przykład bierz, ooooo!
Razem z nami w nowy czas, wnieś pogodę, słońca blask,
I pod niebo roześmiane rzuć piosenkę tę!

To radość i siła, i siła i siła, i siła, że ojra ech!
Sportowiec przy pracy przegoni, przegoni, przegoni - choćby trzech,
Tak jasne jak chabry, jak chabry, jak chabry ma ślepia dwa,
I chodzi wesoło, wesoło, wesoło i hop la la,
I nuci wesoło, wesoło, wesoło i hop la la.

Sport to radość i siła, i siła i siła, że ojra ech!
Sportowiec przy pracy przegoni, przegoni, przegoni, ot choćby trzech,
Tak jasne jak chabry, jak chabry, jak chabry ma ślepia dwa,
I nuci wesoło, wesoło, wesoło i hop la la.