Naprawdę było tak Danuta Błażejczyk
Tekst piosenki
To się zdarzyło nam
o szesnastej dwie
splątał wiatr nasze cienie
A o szesnastej trzy
szeptem rzekłeś mi, że
pragniesz ze mną się żenić
Gorąc bił od Twych ust,
które ciepłe – CZUŁE –
nie wierzył w nie nikt, prócz na niebie jaskółek
Do serca żar
po minucie się wdarł
że nas siłą wiatr złożył w tę miłość…
Naprawdę, było tak, było tak!
Przez telefon rzekł strażak
Było tak, było tak,
Że nam pożar zagrażał!
Było tak, było tak,
Straż ostrzega i karze,
Było tak, było tak,
by uważać!
To się zdarzyło nam
o szesnastej sześć
splątał wiatr nasze dłonie
Na rękach chciałeś mnie
do ołtarza wprost nieść,
mówiąc, że cały płoniesz
Potem u naszych stóp
legło miasto całe,
a Ty, heros mój biały,
(?) (?) urwałeś
wciąż mówiąc mi,
że spełniły się sny,
że wiatr siłą nas złożył w tę miłość
Naprawdę, było tak, było tak!
Kręcąc wąsem, rzekł strażak!
Było tak, było tak!
Strażak bryczką nas gonił!
Było tak, było tak!
Chcąc ostudzić nam dłonie…
Było tak, było tak!
A zmierzch razem z księżycem
Było tak, było tak!
Szedł za nami ulicą!
Było tak, było tak!
Mówią, że pożar zgaszą
Było tak, było tak!
Usta nasze i świt!
Było tak, dzwony biły na alarm
W radiu słychać „Wrażenia z lat”
Mówią, że niebezpieczna z nas para!
Więc się nami ma zająć świat
Miał się świat nami zająć od zaraz
Zimny prysznic i rygla (?) dać
Im się w głowie nie śniło,
że pstryk! i już miłość!
Naprawdę, było tak, było tak!
Kręcąc wąsem, rzekł strażak!
Było tak, było tak!
Że nam pożar zagrażał!
Było tak, było tak!
Strażak bryczką nas gonił!
Było tak, było tak!
Chcąc ostudzić nam dłonie…
Było tak, było tak!
Było tak, było tak!
Było tak, było tak!
Było tak, było tak!
o szesnastej dwie
splątał wiatr nasze cienie
A o szesnastej trzy
szeptem rzekłeś mi, że
pragniesz ze mną się żenić
Gorąc bił od Twych ust,
które ciepłe – CZUŁE –
nie wierzył w nie nikt, prócz na niebie jaskółek
Do serca żar
po minucie się wdarł
że nas siłą wiatr złożył w tę miłość…
Naprawdę, było tak, było tak!
Przez telefon rzekł strażak
Było tak, było tak,
Że nam pożar zagrażał!
Było tak, było tak,
Straż ostrzega i karze,
Było tak, było tak,
by uważać!
To się zdarzyło nam
o szesnastej sześć
splątał wiatr nasze dłonie
Na rękach chciałeś mnie
do ołtarza wprost nieść,
mówiąc, że cały płoniesz
Potem u naszych stóp
legło miasto całe,
a Ty, heros mój biały,
(?) (?) urwałeś
wciąż mówiąc mi,
że spełniły się sny,
że wiatr siłą nas złożył w tę miłość
Naprawdę, było tak, było tak!
Kręcąc wąsem, rzekł strażak!
Było tak, było tak!
Strażak bryczką nas gonił!
Było tak, było tak!
Chcąc ostudzić nam dłonie…
Było tak, było tak!
A zmierzch razem z księżycem
Było tak, było tak!
Szedł za nami ulicą!
Było tak, było tak!
Mówią, że pożar zgaszą
Było tak, było tak!
Usta nasze i świt!
Było tak, dzwony biły na alarm
W radiu słychać „Wrażenia z lat”
Mówią, że niebezpieczna z nas para!
Więc się nami ma zająć świat
Miał się świat nami zająć od zaraz
Zimny prysznic i rygla (?) dać
Im się w głowie nie śniło,
że pstryk! i już miłość!
Naprawdę, było tak, było tak!
Kręcąc wąsem, rzekł strażak!
Było tak, było tak!
Że nam pożar zagrażał!
Było tak, było tak!
Strażak bryczką nas gonił!
Było tak, było tak!
Chcąc ostudzić nam dłonie…
Było tak, było tak!
Było tak, było tak!
Było tak, było tak!
Było tak, było tak!