Autobus 5 40 Zejman & Garkumpel
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Trudność:
Początkujący
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Kapodaster:
Drugi Próg
Trudność:
Strojenie:
Kapodaster:
Wrześniowym deszczem ocieka port,
Wczorajsza wódka mocno ściska łeb,
Wór spakowany skamle u nóg,
Koniec sezonu gdzieś na cumach zległ.
Zmoknięty ranek - węgorzewski blues,
Autobus 5:40 - to do domu kurs.
Posezonowy dopadł mnie wiersz,
Ta na policzku kropla to na pewno deszcz.
Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.
Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.
Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.
a e C e
1. Wrześniowym deszczem ocieka port,
d C G
Wczorajsza wódka mocno ściska łeb,
a e C e
Wór spakowany skamle u nóg,
d E a E
Koniec sezonu gdzieś na cumach zległ.
F e d C d
Ref.: Zmoknięty ranek - węgorzewski blues,
C d F E a E
Autobus 5:40 - to do domu kurs.
F e d C d
Posezonowy dopadł mnie wiersz,
C d F E a E
Ta na policzku kropla to na pewno deszcz.
2. Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.
Ref.: Zmoknięty ranek...
3. Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.
Ref.: Zmoknięty ranek...
4. Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.
ref... x2
1.
Ref.:
Autobus
2. Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.
Ref.: Zmoknięty ranek...
3. Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.
Ref.: Zmoknięty ranek...
4. Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.
ref... x2
a
Wrześniowym e
deszczem C
ocieka e
port,d
Wczorajsza wódka C
mocno ściska G
łeb,a
Wór e
spakowany sC
kamle e
u nóg,d
Koniec sezonu E
gdzieś na cumach a
zległ. E
Ref.:
F
Zmokne
ięty d
ranek - C
węgorzewski bd
lues,Autobus
C
5:d
40F
- E
to do domu a
kurs. E
F
Poe
sezod
nowy C
dopadł mnie d
wiersz,C
Ta na d
policzF
ku kropla tE
o na pewno da
eszcz. E
2. Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.
Ref.: Zmoknięty ranek...
3. Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.
Ref.: Zmoknięty ranek...
4. Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.
ref... x2
Wrześniowym deszczem ocieka port,
Wczorajsza wódka mocno ściska łeb,
Wór spakowany skamle u nóg,
Koniec sezonu gdzieś na cumach zległ.
Zmoknięty ranek - węgorzewski blues,
Autobus 5:40 - to do domu kurs.
Posezonowy dopadł mnie wiersz,
Ta na policzku kropla to na pewno deszcz.
Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.
Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.
Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.
Wczorajsza wódka mocno ściska łeb,
Wór spakowany skamle u nóg,
Koniec sezonu gdzieś na cumach zległ.
Zmoknięty ranek - węgorzewski blues,
Autobus 5:40 - to do domu kurs.
Posezonowy dopadł mnie wiersz,
Ta na policzku kropla to na pewno deszcz.
Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.
Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.
Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +2 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu