Czarny blues o czwartej nad ranem Roman Roczeń
Korektę nadesłał
tris
4 lata temu
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czemu cię nie ma na odległość ręki,
Czemu mówimy do siebie listami.
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata,
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy.
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- łysa śpiewaczka.
Śpiewamy bluesa -
Bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- myślał by kto że rodem z Manhattanu.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać.
Za oknem mruczą bluesa topole krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo,
Ten z mariackiej wieży.
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie śpieszy.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
A
Czwarta nad ranem
cis
Może sen przyjdzie
D A
Może mnie odwiedzisz
E
Czwarta nad ranem
fis
Może sen przyjdzie
D E A
Może mnie odwiedzisz.
A E
Czemu cię nie ma na odległość ręki,
fis cis
Czemu mówimy do siebie listami.
D A
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata,
D E
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy.
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
fis
- łysa śpiewaczka.
Śpiewamy bluesa -
Bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- myślał by kto że rodem z Manhattanu.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać.
Za oknem mruczą bluesa topole krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo,
Ten z mariackiej wieży.
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie śpieszy.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad r
Może
Czwarta nad r
Może
Czemu cię
Czemu mó
Gdy ci to
Gdy to usł
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- łysa śpie
Śpiewamy bluesa -
Bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- myślał by kto że rodem z Manhattanu.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać.
Za oknem mruczą bluesa topole krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo,
Ten z mariackiej wieży.
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie śpieszy.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
A
anemMoże
cis
sen przyjdzieD
Może mnie odA
wiedziszCzwarta nad r
E
anemMoże
fis
sen przyjdzieD
Może E
mnie odA
wiedzisz.Czemu cię
A
nie ma na odległość E
ręki,Czemu mó
fis
wimy do siebie liscis
tami.Gdy ci to
D
śpiewam - u mnie pełnia A
lata,Gdy to usł
D
yszysz będzie środek E
zimy.Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- łysa śpie
fis
waczka.Śpiewamy bluesa -
Bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- myślał by kto że rodem z Manhattanu.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać.
Za oknem mruczą bluesa topole krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo,
Ten z mariackiej wieży.
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie śpieszy.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czemu cię nie ma na odległość ręki,
Czemu mówimy do siebie listami.
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata,
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy.
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- łysa śpiewaczka.
Śpiewamy bluesa -
Bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- myślał by kto że rodem z Manhattanu.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać.
Za oknem mruczą bluesa topole krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo,
Ten z mariackiej wieży.
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie śpieszy.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czemu cię nie ma na odległość ręki,
Czemu mówimy do siebie listami.
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata,
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy.
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- łysa śpiewaczka.
Śpiewamy bluesa -
Bo czwarta nad ranem
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- myślał by kto że rodem z Manhattanu.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać.
Za oknem mruczą bluesa topole krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo,
Ten z mariackiej wieży.
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie śpieszy.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz.
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +1 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 100 punktami 4 lata temu