Drzewa ruszają w drogę Homo Homini

Korektę nadesłał
tris
tris
4 lata temu
Instrument: Tylko Tekst Gitara
"Słuchaj nas!" Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno. Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc. Gdy ją zapytasz, co w oknie widzi, odpowie ci to: Drzewa zbierają się w drogę, słychać po nocy ich głos: "Trzeba wreszcie coś postanowić, trzeba ludzkiej położyć kres zachłanności." Dłużej już czekać nie mogą, widząc niepewnym swój los. Drzewa zwołują się w drogę, słychać po nocy ich głos: Słuchaj no, ty, słuchaj no, ty, z tej strony rzeki! Słuchaj no, ty, słuchaj no, ty, po tamtej stronie! Chyba już czas, pora, by iść, świt niedaleki! Gdy wyjdziecie z domów o świcie, z domów swoich na drogę, cóż zobaczycie: Stało się przecież na koniec to, co musiało się stać. Wielkim zielonym pochodem drzewa ruszyły przez świat. Słuchaj no, ty... ...świt niedaleki! Cóż ugasi pożar, gdy cała studnia cierpliwości się już wyczerpała? Groźnie huczące na wietrze już nie lękają się nas, Drzewa ogromne jak wieże wchodzą przemocą do miast. Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno. Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc.  
Słuchaj nas! B C F B G7 c F Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno. B C F B F Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc. B C F B G7 c F Gdy ją zapytasz, co w oknie widzi, odpowie ci to: B C F B D Drzewa zbierają się w drogę, słychać po nocy ich głos: g F Trzeba wreszcie coś postanowić, g C F Trzeba ludzkiej położyć kres zachłanności. B C F B G7 c F Dłużej już czekać nie mogą, widząc niepewnym swój los. B C F B Drzewa zwołują się w drogę, słychać po nocy ich głos: Dis B Dis F Dis c B Słuchaj no, ty, słuchaj no, ty, z tej strony rzeki! Dis B Dis B Dis c B Słuchaj no, ty, słuchaj no, ty, po tamtej stronie! Dis B Dis B Dis c B D Chyba już czas, pora, by iść, świt niedaleki! Gdy wyjdziecie z domów o świcie, Z domów swoich na drogę, cóż zobaczycie: Stało się przecież na koniec to, co musiało się stać. Wielkim zielonym pochodem drzewa ruszyły przez świat. Słuchaj no ty, słuchaj no ty Cóż ugasi pożar, gdy cała studnia cierpliwości się już wyczerpała? Groźnie huczące na wietrze już nie lękają się nas, Drzewa ogromne jak wieże wchodzą przemocą do miast. Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno. Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc.  


                      
Słuchaj nas!
NieBbo jest chore, las mokCnie, w nieFbie dziurawe jest dBno.G7   c  F 
PopaBtrz, dziewczyna przy oknCie sieFdzi i gapi się w nBoc. F 
GBdy ją zapytasz, co w okCnie wiFdzi, odpowie ci Bto:G7   c  F 
DrzBewa zbierają się w drCogę, słycFhać po nocy ich gBłos:D 

Trzegba wreszcie coś postanoFwić,
Trzegba ludzkiej położyć krCes zachłaFnności.
DBłużej już czekać nie moCgą, widFząc niepewnym swój lBos. G7   c  F 
DrzBewa zwołują się w drCogę, słyFchać po nocy ich gBłos:

Słuchaj Disno, tBy, słuchaj Disno, tFy, z Distej strony rczeBki!
Słuchaj Disno, Bty, słuchaj Disno, Bty, Dispo tamtej stcronie!B 
Chyba jDisuż cBzas, pora, bDisy iśBć, świDist niedalcekBi!D 

Gdy wyjdziecie z domów o świcie,
Z domów swoich na drogę, cóż zobaczycie:
Stało się przecież na koniec to, co musiało się stać.
Wielkim zielonym pochodem drzewa ruszyły przez świat.

Słuchaj no ty, słuchaj no ty
Cóż ugasi pożar, gdy cała studnia cierpliwości się już wyczerpała?
Groźnie huczące na wietrze już nie lękają się nas,
Drzewa ogromne jak wieże wchodzą przemocą do miast.

Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno.
Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc.




"Słuchaj nas!"

Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno.
Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc.
Gdy ją zapytasz, co w oknie widzi, odpowie ci to:
Drzewa zbierają się w drogę, słychać po nocy ich głos:

"Trzeba wreszcie coś postanowić,
trzeba ludzkiej położyć kres zachłanności."
Dłużej już czekać nie mogą, widząc niepewnym swój los.
Drzewa zwołują się w drogę, słychać po nocy ich głos:

Słuchaj no, ty, słuchaj no, ty, z tej strony rzeki!
Słuchaj no, ty, słuchaj no, ty, po tamtej stronie!
Chyba już czas, pora, by iść, świt niedaleki!

Gdy wyjdziecie z domów o świcie,
z domów swoich na drogę, cóż zobaczycie:
Stało się przecież na koniec to, co musiało się stać.
Wielkim zielonym pochodem drzewa ruszyły przez świat.

Słuchaj no, ty...
...świt niedaleki!

Cóż ugasi pożar, gdy cała studnia cierpliwości się już wyczerpała?
Groźnie huczące na wietrze już nie lękają się nas,
Drzewa ogromne jak wieże wchodzą przemocą do miast.

Niebo jest chore, las moknie, w niebie dziurawe jest dno.
Popatrz, dziewczyna przy oknie siedzi i gapi się w noc.




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +2 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • gosjusz
    gosjusz

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu

  • klono
    klono

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu

anonim

Historia

tris
Korekty 4 lata temu