Damastes z przydomkiem Prokrustes mówi Przemysław Gintrowski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą Władałem puszczą wąwozem przepaścią sam Bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni Odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes Brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko Nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zabójcą Jak głoszą fałszerze historii W istocie byłem uczonym reformatorem społecznym Moją prawdziwą pasją była antropometria Wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka Przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża Trudno było uniknąć - przyznaję - rozciągania członków obcinania kończyn Pacjenci umierali ale im więcej ginęło Tym bardziej byłem pewny że badania moje są słuszne Cel był wzniosły postęp wymaga ofiar Pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie Ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt Nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi Pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura Ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki Pełen forteli oszust bez zasad i wizji przyszłości Mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud I dzieło tak śmiało zaczęte doprowadzą do końca Słowa: Zbigniew Herbert Muzyka: Przemysław Gintrowski  
Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą C władałem puszczą wąwozem przepaścią sam d C bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko C nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zbójcą d jak głoszą fałszerze historii d C w istocie byłem uczonym reformatorem społecznym moją prawdziwą pasją była antropometria wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża trudno było uniknąć – przyznaję – rozciągania członków obcinania kończyn C pacjenci umierali ale im więcej ginęło tym bardziej byłem pewny d że badania moje są słuszne C cel był wzniosły postęp wymaga ofiar d C pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi d C pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura B a ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki B pełen forteli oszust bez zasad a i wizji przyszłości a G7 mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud i dzieło tak śmiało zaczęte doprowadzą do końca


                      
Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą                             C
władałem puszczą wąwozem przepaścią sam                                   d C

bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni
odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes

brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko                     C
nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zbójcą          d
jak głoszą fałszerze historii                                             d C

w istocie byłem uczonym reformatorem społecznym
moją prawdziwą pasją była antropometria

wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka
przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża

trudno było uniknąć – przyznaję – rozciągania członków obcinania kończyn  C
pacjenci umierali ale im więcej ginęło tym bardziej byłem pewny           d
że badania moje są słuszne                                                C

cel był wzniosły postęp wymaga ofiar                                      d C

pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie
ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt

nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi                               d C

pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura                 B a
ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki                    B
pełen forteli oszust bez zasad                                            a
i wizji przyszłości                                                       a G7

mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud
i dzieło tak śmiało zaczęte doprowadzą do końca


Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą
Władałem puszczą wąwozem przepaścią sam
Bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni
Odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes

Brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko
Nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zabójcą
Jak głoszą fałszerze historii

W istocie byłem uczonym reformatorem społecznym
Moją prawdziwą pasją była antropometria

Wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka
Przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża
Trudno było uniknąć - przyznaję - rozciągania członków obcinania kończyn

Pacjenci umierali ale im więcej ginęło
Tym bardziej byłem pewny że badania moje są słuszne
Cel był wzniosły postęp wymaga ofiar

Pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie
Ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt
Nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi

Pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura
Ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki
Pełen forteli oszust bez zasad i wizji przyszłości

Mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud
I dzieło tak śmiało zaczęte doprowadzą do końca

Słowa: Zbigniew Herbert
Muzyka: Przemysław Gintrowski




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu