K... Podła Ty Zespół Reprezentacyjny
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
W chmurach bujałem, smakując wiek złoty.
Miałem zakaz kontaktów z tym padołem łez,
za to dbałem z rozkoszą o bezdomne koty
i ogródek gdzie rósł szczaw i bez.
Ty szmato podła ty,
tymój losie zły.
Nocą coś skrobie do drzwi, pytam : "Kto tam?"
- "Miau, przemokłam i drżę..." - ktoś odpowiada mi,
więc otwieram, a tam miast kolejnego kota
stałaś ty, oj ty, tak właśnie ty.
Ty zdziro podła ty,
ty mój losie zły.
Oczy koloru pistacji, twarz w pasach,
łapka jak z aksamitu: kociak z bajki - lecz
całe szczęście, jak dla mnie, nie miałaś wąsów,
cnotą też nie przytłoczyłaś mnie.
Ty kurwo podła ty,
ty mój losie zły.
Moją idyllę zburzyłaś więc oto,
rozpętałaś pożogę twych dwudziestu lat.
Ja płonąłem, płonęły rabatki i koty,
skwar czy mrozy, słota czy też wiatr.
Ty mendo podła ty,
ty mój losie zły.
Los lubi wszak płatać figle na oślep;
nasza miłość rozkwitła pusząc się jak paw,
ja toczyłem za tobą spojrzenia me ośle,
ty deptałaś koty, bez i szczaw.
Ty dziwko podła ty,
ty mój losie zły.
A szczytem był już ostatni twój wyczyn:
gdy w spiżarni nie został ani jeden kęs,
ty do łóżka pognałaś za synem rzeźniczym,
bo cię uwiódł wędlin smak i mięs.
Ty flądro podła ty,
ty mój losie zły.
Tak przekroczyłaś już granice psoty
i kolejny się zraził do miłości zuch.
Smutny w chmury wróciłem zabrawszy me koty,
szczaw i bez, i komplet rogów dwóch.
Ty kurwo podła ty,
ty mój losie zły.
W chmurach bujałem, smakując wiek złoty A E7 A E7
Miałem zakaz kontaktów z tym padołem łez A Cis7 fis E7
Za to dbałem z rozkoszą o bezdomne koty A E7 A E7
I ogródek gdzie rósł szczaw i bez fis E7 A
Ty szmato podła ty A Cis7
Ty mój losie zły D E7 A
Nocą coś skrobie do drzwi, pytam: "Kto tam?"
"Miau, przemokłam i drżę" - ktoś odpowiada mi
Więc otwieram, a tam miast kolejnego kota
Stałaś ty, oj ty, tak właśnie ty
Ty zdziro podła ty
Ty mój losie zły
Oczy koloru pistacji, twarz w pasach
Łapka jak z aksamitu: kociak z bajki - lecz
Całe szczęście, jak dla mnie, nie miałaś wąsów
Cnotą też nie przytłoczyłaś mnie
Ty kurwo podła ty
Ty mój losie zły
Moją idyllę zburzyłaś więc oto
Rozpętałaś pożogę twych dwudziestu lat
Ja płonąłem, płonęły rabatki i koty
Skwar czy mrozy, słota czy też wiatr
Ty mendo podła ty
Ty mój losie zły
Los lubi wszak płatać figle na oślep
Nasza miłość rozkwitła pusząc się jak paw
Ja toczyłem za tobą spojrzenia me ośle
Ty deptałaś koty, bez i szczaw
Ty dziwko podła ty
Ty mój losie zły
A szczytem był już ostatni twój wyczyn
Gdy w spiżarni nie został ani jeden kęs
Ty do łóżka pognałaś za synem rzeźniczym
Bo cię uwiódł wędlin smak i mięs
Ty flądro podła ty
Ty mój losie zły
Tak przekroczyłaś już granice psoty
I kolejny się zraził do miłości zuch
Smutny w chmury wróciłem zabrawszy me koty
Szczaw i bez, i komplet rogów dwóch
Ty kurwo podła ty
Ty mój losie zły
W chmurach bujałem, smakując wiek złoty
Miałem zakaz kontaktów z tym padołem łez
Za to dbałem z rozkoszą o bezdomne koty
I ogródek gdzie rósł szczaw i bez
Ty szmato podła ty
Ty mój losie zły
Nocą coś skrobie do drzwi, pytam: "Kto tam?"
"Miau, przemokłam i drżę" - ktoś odpowiada mi
Więc otwieram, a tam miast kolejnego kota
Stałaś ty, oj ty, tak właśnie ty
Ty zdziro podła ty
Ty mój losie zły
Oczy koloru pistacji, twarz w pasach
Łapka jak z aksamitu: kociak z bajki - lecz
Całe szczęście, jak dla mnie, nie miałaś wąsów
Cnotą też nie przytłoczyłaś mnie
Ty kurwo podła ty
Ty mój losie zły
Moją idyllę zburzyłaś więc oto
Rozpętałaś pożogę twych dwudziestu lat
Ja płonąłem, płonęły rabatki i koty
Skwar czy mrozy, słota czy też wiatr
Ty mendo podła ty
Ty mój losie zły
Los lubi wszak płatać figle na oślep
Nasza miłość rozkwitła pusząc się jak paw
Ja toczyłem za tobą spojrzenia me ośle
Ty deptałaś koty, bez i szczaw
Ty dziwko podła ty
Ty mój losie zły
A szczytem był już ostatni twój wyczyn
Gdy w spiżarni nie został ani jeden kęs
Ty do łóżka pognałaś za synem rzeźniczym
Bo cię uwiódł wędlin smak i mięs
Ty flądro podła ty
Ty mój losie zły
Tak przekroczyłaś już granice psoty
I kolejny się zraził do miłości zuch
Smutny w chmury wróciłem zabrawszy me koty
Szczaw i bez, i komplet rogów dwóch
Ty kurwo podła ty
Ty mój losie zły
A
E7
A
E7
Miałem zakaz kontaktów z tym padołem łez
A
Cis7
fis
E7
Za to dbałem z rozkoszą o bezdomne koty
A
E7
A
E7
I ogródek gdzie rósł szczaw i bez
fis
E7
A
Ty szmato podła ty
A
Cis7
Ty mój losie zły
D
E7
A
Nocą coś skrobie do drzwi, pytam: "Kto tam?"
"Miau, przemokłam i drżę" - ktoś odpowiada mi
Więc otwieram, a tam miast kolejnego kota
Stałaś ty, oj ty, tak właśnie ty
Ty zdziro podła ty
Ty mój losie zły
Oczy koloru pistacji, twarz w pasach
Łapka jak z aksamitu: kociak z bajki - lecz
Całe szczęście, jak dla mnie, nie miałaś wąsów
Cnotą też nie przytłoczyłaś mnie
Ty kurwo podła ty
Ty mój losie zły
Moją idyllę zburzyłaś więc oto
Rozpętałaś pożogę twych dwudziestu lat
Ja płonąłem, płonęły rabatki i koty
Skwar czy mrozy, słota czy też wiatr
Ty mendo podła ty
Ty mój losie zły
Los lubi wszak płatać figle na oślep
Nasza miłość rozkwitła pusząc się jak paw
Ja toczyłem za tobą spojrzenia me ośle
Ty deptałaś koty, bez i szczaw
Ty dziwko podła ty
Ty mój losie zły
A szczytem był już ostatni twój wyczyn
Gdy w spiżarni nie został ani jeden kęs
Ty do łóżka pognałaś za synem rzeźniczym
Bo cię uwiódł wędlin smak i mięs
Ty flądro podła ty
Ty mój losie zły
Tak przekroczyłaś już granice psoty
I kolejny się zraził do miłości zuch
Smutny w chmury wróciłem zabrawszy me koty
Szczaw i bez, i komplet rogów dwóch
Ty kurwo podła ty
Ty mój losie zły
W chmurach bujałem, smakując wiek złoty.
Miałem zakaz kontaktów z tym padołem łez,
za to dbałem z rozkoszą o bezdomne koty
i ogródek gdzie rósł szczaw i bez.
Ty szmato podła ty,
tymój losie zły.
Nocą coś skrobie do drzwi, pytam : "Kto tam?"
- "Miau, przemokłam i drżę..." - ktoś odpowiada mi,
więc otwieram, a tam miast kolejnego kota
stałaś ty, oj ty, tak właśnie ty.
Ty zdziro podła ty,
ty mój losie zły.
Oczy koloru pistacji, twarz w pasach,
łapka jak z aksamitu: kociak z bajki - lecz
całe szczęście, jak dla mnie, nie miałaś wąsów,
cnotą też nie przytłoczyłaś mnie.
Ty kurwo podła ty,
ty mój losie zły.
Moją idyllę zburzyłaś więc oto,
rozpętałaś pożogę twych dwudziestu lat.
Ja płonąłem, płonęły rabatki i koty,
skwar czy mrozy, słota czy też wiatr.
Ty mendo podła ty,
ty mój losie zły.
Los lubi wszak płatać figle na oślep;
nasza miłość rozkwitła pusząc się jak paw,
ja toczyłem za tobą spojrzenia me ośle,
ty deptałaś koty, bez i szczaw.
Ty dziwko podła ty,
ty mój losie zły.
A szczytem był już ostatni twój wyczyn:
gdy w spiżarni nie został ani jeden kęs,
ty do łóżka pognałaś za synem rzeźniczym,
bo cię uwiódł wędlin smak i mięs.
Ty flądro podła ty,
ty mój losie zły.
Tak przekroczyłaś już granice psoty
i kolejny się zraził do miłości zuch.
Smutny w chmury wróciłem zabrawszy me koty,
szczaw i bez, i komplet rogów dwóch.
Ty kurwo podła ty,
ty mój losie zły.
Miałem zakaz kontaktów z tym padołem łez,
za to dbałem z rozkoszą o bezdomne koty
i ogródek gdzie rósł szczaw i bez.
Ty szmato podła ty,
tymój losie zły.
Nocą coś skrobie do drzwi, pytam : "Kto tam?"
- "Miau, przemokłam i drżę..." - ktoś odpowiada mi,
więc otwieram, a tam miast kolejnego kota
stałaś ty, oj ty, tak właśnie ty.
Ty zdziro podła ty,
ty mój losie zły.
Oczy koloru pistacji, twarz w pasach,
łapka jak z aksamitu: kociak z bajki - lecz
całe szczęście, jak dla mnie, nie miałaś wąsów,
cnotą też nie przytłoczyłaś mnie.
Ty kurwo podła ty,
ty mój losie zły.
Moją idyllę zburzyłaś więc oto,
rozpętałaś pożogę twych dwudziestu lat.
Ja płonąłem, płonęły rabatki i koty,
skwar czy mrozy, słota czy też wiatr.
Ty mendo podła ty,
ty mój losie zły.
Los lubi wszak płatać figle na oślep;
nasza miłość rozkwitła pusząc się jak paw,
ja toczyłem za tobą spojrzenia me ośle,
ty deptałaś koty, bez i szczaw.
Ty dziwko podła ty,
ty mój losie zły.
A szczytem był już ostatni twój wyczyn:
gdy w spiżarni nie został ani jeden kęs,
ty do łóżka pognałaś za synem rzeźniczym,
bo cię uwiódł wędlin smak i mięs.
Ty flądro podła ty,
ty mój losie zły.
Tak przekroczyłaś już granice psoty
i kolejny się zraził do miłości zuch.
Smutny w chmury wróciłem zabrawszy me koty,
szczaw i bez, i komplet rogów dwóch.
Ty kurwo podła ty,
ty mój losie zły.
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
zaakceptował opracowanie 4 lata temu