Marinette Zespół Reprezentacyjny

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Ujrzałem po raz pierwszy ją gdzieś w tłumie na ulicy I pierwszym już spojrzeniem do swych stóp rzuciła mnie Zdumiony tylko gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Poszedłem potem do niej, by zaśpiewać jej piosenkę Lecz powiedziano mi, że "w filharmonii właśnie jest" Z gitarą w rękach gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Gdy w któreś popołudnie słój z musztardą jej przyniosłem Ma miła chwilę przedtem już raczyła skończyć jeść Na słój się gapiąc gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Gdy w dniu urodzin rower jej w prezencie chciałem oddać Jej kochający tatuś właśnie auto sprawił jej Więc na rowerze siedząc gębę rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe A kiedy się z mą miła pewnej nocy umówiłem Po ciemku z jakimś typem strasznym pomyliła mnie Na ich umizgi patrząc gębę rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Następnym razem nóż zabrałem, by z nią wreszcie skończyć Lecz powiedziano mi, że "śmierć przerwała życie jej" Więc z majchrem w garści gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Nieutulony w żalu więc poszedłem na jej pogrzeb Lecz ją cudownym trafem odratować dało się Z żałobnym wieńcem w dłoniach gębę rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe  
D D/Dis D/E D/A D D/Dis D/E D/A Ujrzałem po raz pierwszy ją gdzieś w tłumie na ulicy D I pierwszym już spojrzeniem do swych stóp rzuciła mnie D D7 Zdumiony tylko gębę głupio rozdziawiłem G A D H7 Wybałuszyłem durne ślepia swe E A D (D/Dis D/E D/A) Poszedłem potem do niej, by zaśpiewać jej piosenkę Lecz powiedziano mi, że w filharmonii właśnie jest Z gitarą w rękach gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Gdy w któreś popołudnie słój z musztardą jej przyniosłem Ma miła chwilę przedtem już raczyła skończyć jeść Na słój się gapiąc gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Gdy w dniu urodzin rower jej w prezencie chciałem oddać Jej kochający tatuś właśnie auto sprawił jej Więc na rowerze siedząc gębę rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe A kiedy się z mą miła pewnej nocy umówiłem Po ciemku z jakimś typem strasznym pomyliła mnie Na ich umizgi patrząc gębę rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Następnym razem nóż zabrałem, by z nią wreszcie skończyć Lecz powiedziano mi, że śmierć przerwała życie jej Więc z majchrem w garści gębę głupio rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe Nieutulony w żalu więc poszedłem na jej pogrzeb Lecz ją cudownym trafem odratować dało się Z żałobnym wieńcem w dłoniach gębę rozdziawiłem Wybałuszyłem durne ślepia swe


                      
D D/Dis D/E D/A
D D/Dis D/E D/A

Ujrzałem po raz pierwszy ją gdzieś w tłumie na ulicy    D
I pierwszym już spojrzeniem do swych stóp rzuciła mnie  D D7
Zdumiony tylko gębę głupio rozdziawiłem                 G A D H7
Wybałuszyłem durne ślepia swe                           E A D (D/Dis D/E D/A)

Poszedłem potem do niej, by zaśpiewać jej piosenkę
Lecz powiedziano mi, że w filharmonii właśnie jest
Z gitarą w rękach gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Gdy w któreś popołudnie słój z musztardą jej przyniosłem
Ma miła chwilę przedtem już raczyła skończyć jeść
Na słój się gapiąc gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Gdy w dniu urodzin rower jej w prezencie chciałem oddać
Jej kochający tatuś właśnie auto sprawił jej
Więc na rowerze siedząc gębę rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

A kiedy się z mą miła pewnej nocy umówiłem
Po ciemku z jakimś typem strasznym pomyliła mnie
Na ich umizgi patrząc gębę rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Następnym razem nóż zabrałem, by z nią wreszcie skończyć
Lecz powiedziano mi, że śmierć przerwała życie jej
Więc z majchrem w garści gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Nieutulony w żalu więc poszedłem na jej pogrzeb
Lecz ją cudownym trafem odratować dało się
Z żałobnym wieńcem w dłoniach gębę rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe


Ujrzałem po raz pierwszy ją gdzieś w tłumie na ulicy
I pierwszym już spojrzeniem do swych stóp rzuciła mnie
Zdumiony tylko gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Poszedłem potem do niej, by zaśpiewać jej piosenkę
Lecz powiedziano mi, że "w filharmonii właśnie jest"
Z gitarą w rękach gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Gdy w któreś popołudnie słój z musztardą jej przyniosłem
Ma miła chwilę przedtem już raczyła skończyć jeść
Na słój się gapiąc gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Gdy w dniu urodzin rower jej w prezencie chciałem oddać
Jej kochający tatuś właśnie auto sprawił jej
Więc na rowerze siedząc gębę rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

A kiedy się z mą miła pewnej nocy umówiłem
Po ciemku z jakimś typem strasznym pomyliła mnie
Na ich umizgi patrząc gębę rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Następnym razem nóż zabrałem, by z nią wreszcie skończyć
Lecz powiedziano mi, że "śmierć przerwała życie jej"
Więc z majchrem w garści gębę głupio rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe

Nieutulony w żalu więc poszedłem na jej pogrzeb
Lecz ją cudownym trafem odratować dało się
Z żałobnym wieńcem w dłoniach gębę rozdziawiłem
Wybałuszyłem durne ślepia swe




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu