Ballada dla obywatela miasteczka P Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Ballada dla Obywatela miasteczka P (wg G. Brassensa) Balladę swą posyłam ci, Za cztery drwa, które dałeś mi Obywatelu miasteczka P. Gdy na mrozie kuliłem się... Ty, który mnie ogrzałeś, gdy Panie, panowie, mieszczanie źli Pełnym godności gestem mi Przed nosem zamknęli swe drzwi! To prawie nic, ot, cztery drwa, Ale ogrzałem nad nimi się, Gorące jest już ciało me, Bo płomień ich wciąż we mnie trwa! Obywatelu miasteczka P. Gdy umrzesz - niech powiozą cię Poprzez błękitny nieba łan - Gdzie czeka Pan.
Balladę swą posyłam ci, a E Za cztery drwa, które dałeś mi E a Obywatelu miasteczka P. a E Gdy na mrozie kuliłem się... a d E Ty, który mnie ogrzałeś, gdy a E Panie, panowie, mieszczanie źli E a Pełnym godności gestem mi a E Przed nosem zamknęli swe drzwi! a d C To prawie nic, ot, cztery drwa, F C Ale ogrzałem nad nimi się, d E Gorące jest już ciało me, F C Bo płomień ich wciąż we mnie trwa! F E Obywatelu miasteczka P. a E Gdy umrzesz - niech powiozą cię E a Poprzez błękitny nieba łan - a E Gdzie czeka Pan. a E a Balladę swą posyłam ci, Za chleba kęs, który dałaś mi Dziewko z oberży w miasteczku P. Gdy głód tępy z nóg ścinał mnie... Ty, która chleb mi dałaś, gdy Panie, panowie, mieszczanie źli Psów odkarmionych swych głaszcząc łby Przed nosem zamknęli mi drzwi! To prawie nic, chleba kęs, dwa, Lecz oszukałem nimi swój głód, Zniknął pustego brzucha chłód, Wspomnienie to wciąż we mnie trwa! Dziewko z oberży w miasteczku P. Gdy umrzesz - niech powiozą cię Poprzez błękitny nieba łan - Gdzie czeka Pan. Balladę swą posyłam ci, Za uśmiech twój, który dałeś mi Obcy przybyszu w miasteczku P. Gdy policjant zabierał mnie... Ty, któryś skinął dłonią, gdy Panie, panowie, mieszczanie źli Wybiegli widząc przy mnie straż, Obelgi rzucali mi w twarz! To prawie nic, uśmiech i gest, Lecz osłodziłem nim gorycz swą, Zapamiętałem chwilę tą I ona nadzieją mą jest! Obcy przybyszu w miasteczku P. Gdy umrzesz - niech poniosą cię Poprzez błękitny nieba łan - Gdzie czeka Pan.


                      
Balladę swą posyłam ci,             a E
Za cztery drwa, które dałeś mi      E a
Obywatelu miasteczka P.             a E
Gdy na mrozie kuliłem się...        a d E
Ty, który mnie ogrzałeś, gdy        a E
Panie, panowie, mieszczanie źli     E a
Pełnym godności gestem mi           a E
Przed nosem zamknęli swe drzwi!     a d C
To prawie nic, ot, cztery drwa,     F C
Ale ogrzałem nad nimi się,          d E
Gorące jest już ciało me,           F C
Bo płomień ich wciąż we mnie trwa!  F E

Obywatelu miasteczka P.             a E
Gdy umrzesz - niech powiozą cię     E a
Poprzez błękitny nieba łan -        a E
Gdzie czeka Pan.                    a E a

Balladę swą posyłam ci,
Za chleba kęs, który dałaś mi
Dziewko z oberży w miasteczku P.
Gdy głód tępy z nóg ścinał mnie...
Ty, która chleb mi dałaś, gdy
Panie, panowie, mieszczanie źli
Psów odkarmionych swych głaszcząc łby
Przed nosem zamknęli mi drzwi!
To prawie nic, chleba kęs, dwa,
Lecz oszukałem nimi swój głód,
Zniknął pustego brzucha chłód,
Wspomnienie to wciąż we mnie trwa!

Dziewko z oberży w miasteczku P.
Gdy umrzesz - niech powiozą cię
Poprzez błękitny nieba łan -
Gdzie czeka Pan.

Balladę swą posyłam ci,
Za uśmiech twój, który dałeś mi
Obcy przybyszu w miasteczku P.
Gdy policjant zabierał mnie...
Ty, któryś skinął dłonią, gdy
Panie, panowie, mieszczanie źli
Wybiegli widząc przy mnie straż,
Obelgi rzucali mi w twarz!
To prawie nic, uśmiech i gest,
Lecz osłodziłem nim gorycz swą,
Zapamiętałem chwilę tą
I ona nadzieją mą jest!

Obcy przybyszu w miasteczku P.
Gdy umrzesz - niech poniosą cię
Poprzez błękitny nieba łan -
Gdzie czeka Pan.



Ballada dla Obywatela miasteczka P
(wg G. Brassensa)

Balladę swą posyłam ci,
Za cztery drwa, które dałeś mi
Obywatelu miasteczka P.
Gdy na mrozie kuliłem się...
Ty, który mnie ogrzałeś, gdy
Panie, panowie, mieszczanie źli
Pełnym godności gestem mi
Przed nosem zamknęli swe drzwi!
To prawie nic, ot, cztery drwa,
Ale ogrzałem nad nimi się,
Gorące jest już ciało me,
Bo płomień ich wciąż we mnie trwa!

Obywatelu miasteczka P.
Gdy umrzesz - niech powiozą cię
Poprzez błękitny nieba łan -
Gdzie czeka Pan.


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu