Drzewo genealogiczne Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Drugi Wykonawca: Zbigniew Łapiński
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela I kiedy nie od razu budowano Kraków Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery) Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów? Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową I nie zasilał chyba styczniowych patroli Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał Do stołecznej działaczki "Proletaryatu" Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu: Chodziłem do kościoła - oglądać witraże W komunistycznej szkole miałem same piątki Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń Nieświadom, że to złego miłe są początki Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada, Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada Prosi nas o dokument, że jest Polakiem!  
Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków D A Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela D A I kiedy nie od razu budowano Kraków h e Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela A D Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze d a Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono d a Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń B F Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono C d Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach F C B F Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery) F C d Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach F C B F I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery F C d A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów Ach czyżbym po nim przejął jakobiński nietakt I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów? Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową I nie zasilał chyba styczniowych patroli Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał Do stołecznej działaczki "Proletaryatu" Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki Spłonęły za murami w getcie i w Powstaniu Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu: Chodziłem do kościoła - oglądać witraże W komunistycznej szkole miałem same piątki Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń Nieświadom, że to złego miłe są początki Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada F C B F Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem F C d Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada F C B F Prosi nas (!) o dokument, że jest Polakiem! F C A d


                      
Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków                D A
Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela              D A
I kiedy nie od razu budowano Kraków                        h e
Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela                  A D

Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze                d a
Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono                 d a
Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń             B F
Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono              C d

Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach              F C B F
Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery)               F C d
Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach             F C B F
I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery                F C d

A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta
Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów
Ach czyżbym po nim przejął jakobiński nietakt
I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów?

Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową
I nie zasilał chyba styczniowych patroli
Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową
Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli

Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista
Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów
A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał
Do stołecznej działaczki "Proletaryatu"

Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki
Spłonęły za murami w getcie i w Powstaniu
Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim
I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu:

Chodziłem do kościoła - oglądać witraże
W komunistycznej szkole miałem same piątki
Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń
Nieświadom, że to złego miłe są początki

Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam
Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam
Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem

Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada               F C B F
Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem  F C d
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada               F C B F
Prosi nas (!) o dokument, że jest Polakiem!                F C A d


Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków
Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela
I kiedy nie od razu budowano Kraków
Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela

Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze
Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono
Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń
Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono

Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach
Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery)
Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach
I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery

A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta
Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów
Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt
I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów?

Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową
I nie zasilał chyba styczniowych patroli
Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową
Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli

Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista
Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów
A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał
Do stołecznej działaczki "Proletaryatu"

Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki
Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu
Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim
I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu:

Chodziłem do kościoła - oglądać witraże
W komunistycznej szkole miałem same piątki
Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń
Nieświadom, że to złego miłe są początki

Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam
Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam
Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem

Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada,
Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada
Prosi nas o dokument, że jest Polakiem!




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • Rocky
    Rocky

    zaakceptował opracowanie 4 lata temu

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu