Pobojowisko Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Święty spokój nad równiną porachunków; Krew żarliwa ścięta w galaretę błota, Słychać tu i tam pośmiertny szczęk rynsztunku, Błyska odpryśnięty z nieba płatek złota. Chciwa trunku i rabunku Tłumnie tłoczy się hołota. Kto padł pierwszy - może pełną mieć manierkę, Kto ostatni - skarby w bitwie z wroga zdarte. Nim się psy i kruki zlecą na wyżerkę W dobre ręce trafi wszystko, co coś warte: Rosną kosztowności w stertę Przerzucaną sprośnym żartem. Gdy ścierają się świata mocarze Od przepaści wieczności o krok - My jesteśmy tych starć kronikarze: Obdzieracze sumienni zwłok. Kiedy staną przed Stwórcą tak nadzy Jak ich stworzył Pan Niebios - na Sąd My insygnia bogactwa i władzy Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk My insygnia bogactwa i władzy Z rąk podawać będziemy do rąk. Mają cenę swą sygnety i pierścienie, Co niejednej jeszcze dadzą kształt pieczęci; Szkaplerzyki i krzyżyki też są w cenie, Wszak ten wiary przodków znak pierś grzeszną święci: Tak następne pokolenie Da dowody swej pamięci Przyda szabla się i puklerz połupany, Nie przepadnie pas rycerski,płaszcz i szyszak: Obwiesimy tym gliniane nasze ściany, Wykroimy szumne szaty dla hołysza. Tylko pióra nam są na nic Bo tu nikt nie umie pisać. Gdy ścierają się świata mocarze... Z czasem z pola bitwy pozostanie nazwa. Sami dzieci nauczymy o niej pieśni, Bo nad nami będzie przecież lśnić,jak gwiazda, Której ziemski blask z pogromuśmy wynieśli. W łupem wyściełanych gniazdach Sytym sępom śmierć się nie śni. Z czasem nowa z nas powstanie wodzów rota Uzbrojona w historyczne argumenty. W chamskiej dłoni buzdyganów władza złota Wyprowadzi w pole śpiewne regimenty. I znowu zjawi się hołota Żeby łan posprzątać zżęty. Gdy ścierają się świata mocarze Od przepaści wieczności o krok - My jesteśmy tych starć kronikarze: Obdzieracze sumienni zwłok. Gdy staniemy przed Stwórcą tak nadzy Jak nas stworzył Pan Niebios - na Sąd Tam insygnia bogactwa i władzy Z rąk wędrować będą do rąk.  
Święty spokój nad równiną porachunków h A Krew żarliwa ścięta w galaretę błota h Fis7 Słychać tu i tam pośmiertny szczęk rynsztunku h Fis7 Błyska z nieba odpryśnięty płatek złota h A7 Chciwa trunku i rabunku G Tłumnie tłoczy się hołota A7 h (h/A h/G A7) Kto padł pierwszy - może pełną mieć manierkę D A7 Kto ostatni - skarby w bitwie z wroga zdarte D A7 Nim się psy i kruki zlecą na wyżerkę D A7 W dobre ręce trafi wszystko, co coś warte h fis Rosną kosztowności w stertę G Przerzucaną sprośnym żartem A h Gdy ścierają się świata mocarze h Od przepaści wieczności o krok h C My jesteśmy tych starć kronikarze C Obdzieracze sumienni zwłok B0 Fis7 h Kiedy staną przed Stwórcą tak nadzy h Jak ich stworzył Pan Niebios - na Sąd H7 e My insygnia bogactwa i władzy C h Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk Fis7 H7 My insygnia bogactwa i władzy e h Z rąk podawać będziemy do rąk Fis7 h Mają cenę swą sygnety i pierścienie Co niejednej jeszcze dadzą kształt pieczęci Szkaplerzyki i krzyżyki też są w cenie Wszak ten wiary przodków znak pierś grzeszną święci Tak następne pokolenie Da dowody swej pamięci Przyda szabla się i puklerz połupany Nie przepadnie pas rycerski, płaszcz i szyszak Obwiesimy tym gliniane nasze ściany Wykroimy szumne szaty dla hołysza Tylko pióra nam są na nic Bo tu nikt nie umie pisać Gdy ścierają się świata mocarze Od przepaści wieczności o krok - My jesteśmy tych starć kronikarze: Obdzieracze sumienni zwłok Kiedy staną przed Stwórcą tak nadzy Jak ich stworzył Pan Niebios - na Sąd My insygnia bogactwa i władzy Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk My insygnia bogactwa i władzy Z rąk podawać będziemy do rąk Z czasem z pola bitwy pozostanie nazwa. Sami dzieci nauczymy o niej pieśni, Bo nad nami będzie przecież lśnić, jak gwiazda, Której ziemski blask z pogromuśmy wynieśli W łupem wyściełanych gniazdach Sytym sępom śmierć się nie śni Z czasem nowa z nas powstanie wodzów rota Uzbrojona w historyczne argumenty. W chamskiej dłoni buzdyganów władza złota Wyprowadzi w pole śpiewne regimenty. I znowu zjawi się hołota Żeby łan posprzątać zżęty. A h (Cis7) Gdy ścierają się świata mocarze fis Od przepaści wieczności o krok fis G My jesteśmy tych starć kronikarze G Obdzieracze sumienni zwłok F0 Cis7 fis Gdy staniemy przed Stwórcą tak nadzy fis Jak nas stworzył Pan Niebios - na Sąd Fis7 h Tam insygnia bogactwa i władzy G fis Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk Cis7 Fis7 Tam insygnia bogactwa i władzy h fis Z rąk wędrować będą do rąk Cis7 fis


                      
Święty spokój nad równiną porachunków                   h A
Krew żarliwa ścięta w galaretę błota                    h Fis7
Słychać tu i tam pośmiertny szczęk rynsztunku           h Fis7
Błyska z nieba odpryśnięty płatek złota                 h A7
Chciwa trunku i rabunku                                 G
Tłumnie tłoczy się hołota                               A7 h (h/A h/G A7)

Kto padł pierwszy - może pełną mieć manierkę            D A7
Kto ostatni - skarby w bitwie z wroga zdarte            D A7
Nim się psy i kruki zlecą na wyżerkę                    D A7
W dobre ręce trafi wszystko, co coś warte               h fis
Rosną kosztowności w stertę                             G
Przerzucaną sprośnym żartem                             A h

Gdy ścierają się świata mocarze                         h
Od przepaści wieczności o krok                          h C
My jesteśmy tych starć kronikarze                       C
Obdzieracze sumienni zwłok                              B0 Fis7 h
Kiedy staną przed Stwórcą tak nadzy                     h
Jak ich stworzył Pan Niebios - na Sąd                   H7 e
My insygnia bogactwa i władzy                           C h
Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk  Fis7 H7
My insygnia bogactwa i władzy                           e h
Z rąk podawać będziemy do rąk                           Fis7 h

Mają cenę swą sygnety i pierścienie
Co niejednej jeszcze dadzą kształt pieczęci
Szkaplerzyki i krzyżyki też są w cenie
Wszak ten wiary przodków znak pierś grzeszną święci
Tak następne pokolenie
Da dowody swej pamięci

Przyda szabla się i puklerz połupany
Nie przepadnie pas rycerski, płaszcz i szyszak
Obwiesimy tym gliniane nasze ściany
Wykroimy szumne szaty dla hołysza
Tylko pióra nam są na nic
Bo tu nikt nie umie pisać

Gdy ścierają się świata mocarze
Od przepaści wieczności o krok -
My jesteśmy tych starć kronikarze:
Obdzieracze sumienni zwłok
Kiedy staną przed Stwórcą tak nadzy
Jak ich stworzył Pan Niebios - na Sąd
My insygnia bogactwa i władzy
Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk
My insygnia bogactwa i władzy
Z rąk podawać będziemy do rąk

Z czasem z pola bitwy pozostanie nazwa.
Sami dzieci nauczymy o niej pieśni,
Bo nad nami będzie przecież lśnić, jak gwiazda,
Której ziemski blask z pogromuśmy wynieśli
W łupem wyściełanych gniazdach
Sytym sępom śmierć się nie śni

Z czasem nowa z nas powstanie wodzów rota
Uzbrojona w historyczne argumenty.
W chamskiej dłoni buzdyganów władza złota
Wyprowadzi w pole śpiewne regimenty.
I znowu zjawi się hołota
Żeby łan posprzątać zżęty.                              A h (Cis7)

Gdy ścierają się świata mocarze                         fis
Od przepaści wieczności o krok                          fis G
My jesteśmy tych starć kronikarze                       G
Obdzieracze sumienni zwłok                              F0 Cis7 fis
Gdy staniemy przed Stwórcą tak nadzy                    fis
Jak nas stworzył Pan Niebios - na Sąd                   Fis7 h
Tam insygnia bogactwa i władzy                          G fis
Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk  Cis7 Fis7
Tam insygnia bogactwa i władzy                          h fis
Z rąk wędrować będą do rąk                              Cis7 fis


Święty spokój nad równiną porachunków;
Krew żarliwa ścięta w galaretę błota,
Słychać tu i tam pośmiertny szczęk rynsztunku,
Błyska odpryśnięty z nieba płatek złota.

Chciwa trunku i rabunku
Tłumnie tłoczy się hołota.
Kto padł pierwszy - może pełną mieć manierkę,
Kto ostatni - skarby w bitwie z wroga zdarte.

Nim się psy i kruki zlecą na wyżerkę
W dobre ręce trafi wszystko, co coś warte:
Rosną kosztowności w stertę
Przerzucaną sprośnym żartem.

Gdy ścierają się świata mocarze
Od przepaści wieczności o krok -
My jesteśmy tych starć kronikarze:
Obdzieracze sumienni zwłok.

Kiedy staną przed Stwórcą tak nadzy
Jak ich stworzył Pan Niebios - na Sąd
My insygnia bogactwa i władzy
Z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk, z rąk do rąk


My insygnia bogactwa i władzy
Z rąk podawać będziemy do rąk.

Mają cenę swą sygnety i pierścienie,
Co niejednej jeszcze dadzą kształt pieczęci;
Szkaplerzyki i krzyżyki też są w cenie,
Wszak ten wiary przodków znak pierś grzeszną święci:

Tak następne pokolenie
Da dowody swej pamięci
Przyda szabla się i puklerz połupany,
Nie przepadnie pas rycerski,płaszcz i szyszak:

Obwiesimy tym gliniane nasze ściany,
Wykroimy szumne szaty dla hołysza.
Tylko pióra nam są na nic
Bo tu nikt nie umie pisać.

Gdy ścierają się świata mocarze...

Z czasem z pola bitwy pozostanie nazwa.
Sami dzieci nauczymy o niej pieśni,
Bo nad nami będzie przecież lśnić,jak gwiazda,
Której ziemski blask z pogromuśmy wynieśli.

W łupem wyściełanych gniazdach
Sytym sępom śmierć się nie śni.
Z czasem nowa z nas powstanie wodzów rota
Uzbrojona w historyczne argumenty.

W chamskiej dłoni buzdyganów władza złota
Wyprowadzi w pole śpiewne regimenty.
I znowu zjawi się hołota
Żeby łan posprzątać zżęty.

Gdy ścierają się świata mocarze
Od przepaści wieczności o krok -
My jesteśmy tych starć kronikarze:
Obdzieracze sumienni zwłok.

Gdy staniemy przed Stwórcą tak nadzy
Jak nas stworzył Pan Niebios - na Sąd
Tam insygnia bogactwa i władzy
Z rąk wędrować będą do rąk.




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu