Bałwanek Bez Jacka
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Tam u samego lasu brzegu
Gdzie kruk jedyny pustki widz
Ktoś go ulepił z tego śniegu
Co mu na imię biel i nic
Na głowę śmieszną wdział czapulę
A w bok żebraczy wraził kij
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: chcesz to żyj
I żył niezgrabny, byle jaki
A gdym doń przyszedł śladem trwóg
Już weń wierzyły wszystkie ptaki
Więc zrozumiałem, że to Bóg
Czarował drzewa uczt błyskotem
Piersią, do której wichry lgną
Czarował mnie niewiedzą o tym
Co było we mnie tylko mną
Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Poprzez spiekoty gwiezdnych cisz
Poprzez wądoły i niziny
Co mu się śniły wzwyż i wzwyż
Bo żył niezgrabny, byle jaki…
A kiedy poblask wziął od słońca
I zalśnił w nicość błędnych skaz
Pojąłem jeszcze raz do końca
I uwierzyłem jeszcze raz
Że żył niezgrabny, byle jaki…
Ktoś ma dziś serce chore C G
W tę zimna, mroczną porę a F G
Dyga spłoszona świeca C G
Wicher dmucha do pieca a F G
Dmucha do pieca F G
Jęczy, płacze w kominie
Ten, co ma Nikt na imię
Ktoś jest zły, gdy Ktoś ma dosyć
A Nikt płacze po nocy
Płacze po nocy
Źle komuś, źle nikomu
W przestrzeni i w domu
Nikt gra na smętnym flecie
I myśli o zaświecie
O zaświecie
Ten, co chce zostać nikim
Słucha jego muzyki
Słucha, potrząsa głową
Odkłada broń gotową
Broń gotową
sł. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
muz. J. Stefański, Zbigniew Stefański
Ktoś ma dziś serce chore
W tę zimna, mroczną porę
Dyga spłoszona świeca
Wicher dmucha do pieca
Dmucha do pieca
Jęczy, płacze w kominie
Ten, co ma Nikt na imię
Ktoś jest zły, gdy Ktoś ma dosyć
A Nikt płacze po nocy
Płacze po nocy
Źle komuś, źle nikomu
W przestrzeni i w domu
Nikt gra na smętnym flecie
I myśli o zaświecie
O zaświecie
Ten, co chce zostać nikim
Słucha jego muzyki
Słucha, potrząsa głową
Odkłada broń gotową
Broń gotową
sł. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
muz. J. Stefański, Zbigniew Stefański
C
G
W tę zimna, mroczną porę
a
F
G
Dyga spłoszona świeca
C
G
Wicher dmucha do pieca
a
F
G
Dmucha do pieca
F
G
Jęczy, płacze w kominie
Ten, co ma Nikt na imię
Ktoś jest zły, gdy Ktoś ma dosyć
A Nikt płacze po nocy
Płacze po nocy
Źle komuś, źle nikomu
W przestrzeni i w domu
Nikt gra na smętnym flecie
I myśli o zaświecie
O zaświecie
Ten, co chce zostać nikim
Słucha jego muzyki
Słucha, potrząsa głową
Odkłada broń gotową
Broń gotową
sł. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
muz. J. Stefański, Zbigniew Stefański
Tam u samego lasu brzegu
Gdzie kruk jedyny pustki widz
Ktoś go ulepił z tego śniegu
Co mu na imię biel i nic
Na głowę śmieszną wdział czapulę
A w bok żebraczy wraził kij
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: chcesz to żyj
I żył niezgrabny, byle jaki
A gdym doń przyszedł śladem trwóg
Już weń wierzyły wszystkie ptaki
Więc zrozumiałem, że to Bóg
Czarował drzewa uczt błyskotem
Piersią, do której wichry lgną
Czarował mnie niewiedzą o tym
Co było we mnie tylko mną
Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Poprzez spiekoty gwiezdnych cisz
Poprzez wądoły i niziny
Co mu się śniły wzwyż i wzwyż
Bo żył niezgrabny, byle jaki…
A kiedy poblask wziął od słońca
I zalśnił w nicość błędnych skaz
Pojąłem jeszcze raz do końca
I uwierzyłem jeszcze raz
Że żył niezgrabny, byle jaki…
Gdzie kruk jedyny pustki widz
Ktoś go ulepił z tego śniegu
Co mu na imię biel i nic
Na głowę śmieszną wdział czapulę
A w bok żebraczy wraził kij
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: chcesz to żyj
I żył niezgrabny, byle jaki
A gdym doń przyszedł śladem trwóg
Już weń wierzyły wszystkie ptaki
Więc zrozumiałem, że to Bóg
Czarował drzewa uczt błyskotem
Piersią, do której wichry lgną
Czarował mnie niewiedzą o tym
Co było we mnie tylko mną
Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Poprzez spiekoty gwiezdnych cisz
Poprzez wądoły i niziny
Co mu się śniły wzwyż i wzwyż
Bo żył niezgrabny, byle jaki…
A kiedy poblask wziął od słońca
I zalśnił w nicość błędnych skaz
Pojąłem jeszcze raz do końca
I uwierzyłem jeszcze raz
Że żył niezgrabny, byle jaki…
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
zaakceptował opracowanie 4 lata temu