Spadanie Robert Kasprzycki

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
Spadanie opłucz kieliszki po czerwonym winie a E nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj G D jak w pustej kuchni znów monolog płynie F D z rdzawego kranu sącząc się do ucha h zmn. E ze ściany zwisa wpółżywa natura a E stąd niedokładnie widzisz zarys dzbanka G D gdy jakaś para kocha się za ścianą F D na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć F h zmn. E a patrz nie zobaczysz jej już nigdy więc zapamiętaj chociaż imię żebyś już nawet przez pomyłkę nie wypowiedział go do innej i zapamiętaj ból powieki wstydliwą ulgę że już koniec że już przypadkiem jej nie dotkną myśl nieostrożna czujne dłonie patrz nie usłyszysz jej już wcale tylko ten twój serdeczny palec zabłyśnie czasem złotą pustką bez kieliszka bez obrączki popatrzysz na świat tak wolny jak ptak zamknięty w klatce żeber zapłaczesz nad światem gdzie nadal nie ma ciebie i was i dzieci co miały się narodzić książek przeczytanych wspólnie wiem że tu nie o to chodzi ale patrzę przez okno i liczę kartki kalendarza co płoną wysyłane do pieca jak komandosi na swój pierwszy pogrom smutni spadochroniarze ostatniej szansy koledzy studiujący na poprzednim roku kartki z kalendarza już nic do ukrycia już bez tajemnic bo wszystko się stało opłucz kieliszki po czerwonym winie nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj jak w pustej kuchni znów monolog płynie z rdzawego kranu sącząc się do ucha ze ściany zwisa wpółżywa natura stąd niedokładnie widzisz zarys dzbanka gdy jakaś para kocha się za ścianą na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć
Opłucz kieliszki po czerwonym winiea E nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj     G D jak w pustej kuchni znów monolog płynie      F D z rdzawego kranu sącząc się do ucha              h E ze ściany zwisa wpółżywa natura      a E stąd niedokładnie widzisz zarys dzbanka        G D gdy jakaś para kocha się za ścianą    F D na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć           F h E a patrz nie zobaczysz jej już nigdy więc zapamiętaj chociaż imię żebyś już nawet przez pomyłkę nie wypowiedział go do innej i zapamiętaj ból powieki wstydliwą ulgę że już koniec że już przypadkiem jej nie dotkną myśl nieostrożna czujne dłonie patrz nie usłyszysz jej już wcale tylko ten twój serdeczny palec zabłyśnie czasem złotą pustką bez kieliszka bez obrączki popatrzysz na świat tak wolny jak ptak zamknięty w klatce żeber zapłaczesz nad światem gdzie nadal nie ma ciebie i was i dzieci co miały się narodzić książek przeczytanych wspólnie wiem że tu nie o to chodzi ale patrzę przez okno i liczę kartki kalendarza co płoną wysyłane do pieca jak komandosi na swój pierwszy pogrom smutni spadochroniarze ostatniej szansy koledzy studiujący na poprzednim roku kartki z kalendarza już nic do ukrycia już bez tajemnic bo wszystko się stało opłucz kieliszki po czerwonym winie nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj jak w pustej kuchni znów monolog płynie z rdzawego kranu sącząc się do ucha ze ściany zwisa wpółżywa natura stąd niedokładnie widzisz zarys dzbanka gdy jakaś para kocha się za ścianą na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć


                      
Opłucz kieliszki po czerwonym winiea        E

nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj  G D

jak w pustej kuchni znów monolog płynie     F D

z rdzawego kranu sącząc się do ucha         h E

ze ściany zwisa wpółżywa natura             a E

stąd niedokładnie widzisz zarys dzbanka     G D

gdy jakaś para kocha się za ścianą          F D

na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć       F h E a


patrz nie zobaczysz jej już nigdy

więc zapamiętaj chociaż imię

żebyś już nawet przez pomyłkę

nie wypowiedział go do innej

i zapamiętaj ból powieki

wstydliwą ulgę że już koniec

że już przypadkiem jej nie dotkną

myśl nieostrożna czujne dłonie


patrz nie usłyszysz jej już wcale tylko ten twój serdeczny palec

zabłyśnie czasem złotą pustką bez kieliszka bez obrączki

popatrzysz na świat tak wolny jak ptak zamknięty w klatce żeber

zapłaczesz nad światem gdzie nadal nie ma ciebie i was

i dzieci co miały się narodzić książek przeczytanych wspólnie

wiem że tu nie o to chodzi ale patrzę przez okno i liczę kartki

kalendarza co płoną wysyłane do pieca jak komandosi na swój pierwszy pogrom

smutni spadochroniarze ostatniej szansy koledzy studiujący na poprzednim roku

kartki z kalendarza już nic do ukrycia już bez tajemnic bo wszystko się stało


opłucz kieliszki po czerwonym winie

nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj

jak w pustej kuchni znów monolog płynie

z rdzawego kranu sącząc się do ucha

ze ściany zwisa wpółżywa natura stąd

niedokładnie widzisz zarys dzbanka

gdy jakaś para kocha się za ścianą

na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć



Spadanie


opłucz kieliszki po czerwonym winie a E
nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj G D
jak w pustej kuchni znów monolog płynie F D
z rdzawego kranu sącząc się do ucha h zmn. E
ze ściany zwisa wpółżywa natura a E
stąd niedokładnie widzisz zarys dzbanka G D
gdy jakaś para kocha się za ścianą F D
na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć F h zmn. E a

patrz nie zobaczysz jej już nigdy
więc zapamiętaj chociaż imię
żebyś już nawet przez pomyłkę
nie wypowiedział go do innej
i zapamiętaj ból powieki
wstydliwą ulgę że już koniec
że już przypadkiem jej nie dotkną
myśl nieostrożna czujne dłonie

patrz nie usłyszysz jej już wcale tylko ten twój serdeczny palec
zabłyśnie czasem złotą pustką bez kieliszka bez obrączki
popatrzysz na świat tak wolny jak ptak zamknięty w klatce żeber
zapłaczesz nad światem gdzie nadal nie ma ciebie i was
i dzieci co miały się narodzić książek przeczytanych wspólnie
wiem że tu nie o to chodzi ale patrzę przez okno i liczę kartki
kalendarza co płoną wysyłane do pieca jak komandosi na swój pierwszy pogrom
smutni spadochroniarze ostatniej szansy koledzy studiujący na poprzednim roku
kartki z kalendarza już nic do ukrycia już bez tajemnic bo wszystko się stało


opłucz kieliszki po czerwonym winie
nie patrz przez okno broń Boże nie słuchaj
jak w pustej kuchni znów monolog płynie
z rdzawego kranu sącząc się do ucha
ze ściany zwisa wpółżywa natura stąd
niedokładnie widzisz zarys dzbanka
gdy jakaś para kocha się za ścianą
na tyle mocno by twój płacz zagłuszyć




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Rocky
    Rocky

    Poprawił opracowanie 4 lata temu

  • Rocky
    Rocky

    zaakceptował opracowanie 4 lata temu

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu