Nieznajomy Dawid Podsiadło
Korektę nadesłał
jkrzk
4 lata temu
Instrument:
Gitara
Ukulele
Trudność: Początkujący
Tonacja: C
Trudność: Początkujący
Tonacja: C
C G a C G a
Witaj nieznajomy, pytanie do ciebie mam.
C G a C G a
Czy zdążę jeszcze wrócić, drogi dawno już zasypał czas.
F G a
Za oknem cisza, najcichsza jaką znam.
F G a
Taka przed burzą, co zrywa dach.
Witaj nieznajomy, nawet nie wiem jak na imię masz.
Patrzę na ciebie i myślę: czy to ja za kilka lat?
Za oknem szarość wchodzi w czerń
Ty wciąż nie mówisz do mnie nic.
Na tym pustkowiu mieszka śmierć
Czy to tylko część mojego snu?
Powiedz mi
Ściany się burzą, szyby pękają na raz
Lecę w dół przez błędy wszystkich lat
Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze
A w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń
Kłamałem więcej niż kiedykolwiek chciałbym przyznać,
A w moich żyłach płynęła krew zimniejsza niż stal.
Dlatego dzisiaj jestem całkiem sam
Mój nieznajomy, czy widzisz to co ja?
Jak to możliwe, ze ktokolwiek ufał mi?
Pozornie szczery, lecz nigdy tak jak dziś.
To samo miejsce, ten sam zmęczony strach.
Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna.
Żegnaj nieznajomy, już nie chcę twoich rad
B F Gm B F Gm
Witaj nieznajomy, pytanie do ciebie mam.
B F Gm B F Gm
Czy zdążę jeszcze wrócić, drogi dawno już zasypał czas.
Eb F Gm
Za oknem cisza, najcichsza jaką znam.
Eb F Gm
Taka przed burzą, co zrywa dach.
(B,F,Gm)x4
B F Gm B F Gm
Witaj nieznajomy, nawet nie wiem jak na imię masz.
B F Gm B F Gm
Patrzę na ciebie i myślę: czy to ja za kilka lat?
Eb F Gm
Za oknem szarość wchodzi w czerń
Eb F Gm
Ty wciąż nie mówisz do mnie nic.
Eb F Gm
Na tym pustkowiu mieszka śmierć
Eb F
Czy to tylko część mojego snu?
Gm
Powiedz mi
B F Gm
Ściany się burzą, szyby pękają na raz
Eb F Gm
Lecę w dół przez błędy wszystkich lat
Eb F Gm
Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze
Eb F Gm
A w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń
Eb F Gm
Kłamałem więcej niż kiedykolwiek chciałbym przyznać,
Eb F Gm
A w moich żyłach płynęła krew zimniejsza niż stal.
Eb F Gm
Dlatego dzisiaj jestem całkiem sam
Eb F Gm
Mój nieznajomy, czy widzisz to co ja?
Eb F Gm
Jak to możliwe, ze ktokolwiek ufał mi?
Eb F Gm
Pozornie szczery, lecz nigdy tak jak dziś.
Eb F Gm
To samo miejsce, ten sam zmęczony strach.
Eb F Gm
Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna.
B F Gm B F Gm
Żegnaj nieznajomy, już nie chcę twoich rad
B
Witaj F
nieznag
jomy, pB
ytanie do cF
iebie mg
am.Czy
B
zdążę F
jeszcze g
wrócić, drogi dB
awno jF
uż zasypał cg
zas.Za oknem
Dis
cisza, najcichsza jF
aką zg
nam.Taka przed
Dis
burzą, co zrywF
a dg
ach.(B,F,Gm)x4
B
Witaj F
nieznag
jomy, nawet niB
e wiem jF
ak na imię mg
asz.B
Patrzę na ciF
ebie i mg
yślę: cB
zy to F
ja za kilka lg
at?Za oknem s
Dis
zarość wchF
odzi w czg
erńTy wciąż nie m
Dis
ówisz dF
o mnie g
nic.Na tym pust
Dis
kowiu mieF
szka śmg
ierćCzy to t
Dis
ylko część mojego sF
nu?P
g
owiedz miŚciany się b
B
urzą, szyby pęF
kają na g
razLecę w d
Dis
ół przez błędy wszF
ystkich lg
atWidzę wyr
Dis
aźnie pełne roF
zczarowań twg
arzeA w oczach
Dis
ból i gniew uśpF
ionych zdag
rzeńKłamałem wi
Dis
ęcej niż kiedyF
kolwiek chciałbym przg
yznać,A w moich ż
Dis
yłach płynęła kF
rew zimniejsza niż stg
al.Dlatego dz
Dis
isiaj jeF
stem całkiem sg
amMój nieznaj
Dis
omy, czy wF
idzisz to co g
ja?Jak to mo
Dis
żliwe, ze ktokF
olwiek ufał g
mi?Pozornie szcz
Dis
ery, lecz nF
igdy tak jak dzg
iś.To samo mi
Dis
ejsce, ten sF
am zmęczony strg
ach.Wśród tłumu l
Dis
udzi odbiF
jam się od g
dna.B
Żegnaj nF
ieznag
jomy, już nB
ie chcę twF
oich g
radC
Witaj G
nieznaa
jomy, C
pytanie do G
ciebie a
mam.Czy
C
zdążę G
jeszcze a
wrócić, drogi C
dawno G
już zasypał a
czas.Za oknem
F
cisza, najcichsza G
jaką a
znam.Taka przed
F
burzą, co zryG
wa a
dach.Witaj nieznajomy, nawet nie wiem jak na imię masz.
Patrzę na ciebie i myślę: czy to ja za kilka lat?
Za oknem szarość wchodzi w czerń
Ty wciąż nie mówisz do mnie nic.
Na tym pustkowiu mieszka śmierć
Czy to tylko część mojego snu?
Powiedz mi
Ściany się burzą, szyby pękają na raz
Lecę w dół przez błędy wszystkich lat
Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze
A w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń
Kłamałem więcej niż kiedykolwiek chciałbym przyznać,
A w moich żyłach płynęła krew zimniejsza niż stal.
Dlatego dzisiaj jestem całkiem sam
Mój nieznajomy, czy widzisz to co ja?
Jak to możliwe, ze ktokolwiek ufał mi?
Pozornie szczery, lecz nigdy tak jak dziś.
To samo miejsce, ten sam zmęczony strach.
Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna.
Żegnaj nieznajomy, już nie chcę twoich rad
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +1 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
głosował za zatwierdzeniem 5 punktami 4 lata temu
zaakceptował opracowanie 4 lata temu
trudniejsze ale bliskie orginału 4 lata temu