Wojna Pidżama Porno
Instrument:
Gitara
WOJNA
e D a h
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Choć niektorzy chcą to wmówić ci
Tłum bezpieczny, ślepy tłum posłuszny
To tłum pragnący obcej krwi
Nie wierzysz? To zobacz
Dziwna linia majaczy na mapach
Graniczna gąsienica znów jest solą w oku
Ta linia jest jak grymas na tłustych ustach świata
Tych kilka śmiesznych garbów
Te zakrzywienia boków
A jednak wojna
A jednak wojna
Choć więcej już kul łeb nie pomieści
Zyjemy tutaj wewnątrz wielkiej beczki z prochem
Na śniadanie jemy strach i zagrożenie
Świat patrzy na nas swoim chłodnym wzrokiem
Który pierwszy z nas zapali lont
Kto pierwszy ciśnie kamieniem?
A jednak wojna
A jednak wojna
Choć więcej już kul łeb nie pomieści
Nie wystarczy założyć białe rękawiczki
By mieć wystarczająco czyste ręce
Zbyt absurdalna jest ta zabawa
Za dużo dużo dużo jest w niej opętania
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Jesteśmy tacy sami
Myślimy tak samo
Mówimy to tylko w innych językach
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
WOJNA
e D a h
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Choć niektórzy chcą to wmówić ci
Tłum bezpieczny, ślepy tłum posłuszny
To tłum pragnący obcej krwi
Nie wystarczy założyć białe rękawiczki
By mieć wystarczająco czyste ręce
Zbyt absurdalna jest ta zabawa
Za dużo dużo dużo dużo jest w niej opętania
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym x4
Dziwna linia majaczy na mapach
Graniczna gąsienica znów jest solą w oku
Linia - grymas na tłustych ustach świata
Te śmieszne garby
Te zakrzywienia boków
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym x4
Jesteśmy tacy sami
Myślimy tak samo
Mówimy tylko to w innych językach
WOJNA
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Choć niektórzy chcą to wmówić ci
Tłum bezpieczny, ślepy tłum posłuszny
To tłum pragnący obcej krwi
Nie wystarczy założyć białe rękawiczki
By mieć wystarczająco czyste ręce
Zbyt absurdalna jest ta zabawa
Za dużo dużo dużo dużo jest w niej opętania
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym x4
Dziwna linia majaczy na mapach
Graniczna gąsienica znów jest solą w oku
Linia - grymas na tłustych ustach świata
Te śmieszne garby
Te zakrzywienia boków
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym x4
Jesteśmy tacy sami
Myślimy tak samo
Mówimy tylko to w innych językach
e
D
a
h
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Choć niektórzy chcą to wmówić ci
Tłum bezpieczny, ślepy tłum posłuszny
To tłum pragnący obcej krwi
Nie wystarczy założyć białe rękawiczki
By mieć wystarczająco czyste ręce
Zbyt absurdalna jest ta zabawa
Za dużo dużo dużo dużo jest w niej opętania
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym x4
Dziwna linia majaczy na mapach
Graniczna gąsienica znów jest solą w oku
Linia - grymas na tłustych ustach świata
Te śmieszne garby
Te zakrzywienia boków
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym x4
Jesteśmy tacy sami
Myślimy tak samo
Mówimy tylko to w innych językach
WOJNA
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Choć niektorzy chcą to wmówić ci
Tłum bezpieczny, ślepy tłum posłuszny
To tłum pragnący obcej krwi
Nie wierzysz? To zobacz
Dziwna linia majaczy na mapach
Graniczna gąsienica znów jest solą w oku
Ta linia jest jak grymas na tłustych ustach świata
Tych kilka śmiesznych garbów
Te zakrzywienia boków
A jednak wojna
A jednak wojna
Choć więcej już kul łeb nie pomieści
Zyjemy tutaj wewnątrz wielkiej beczki z prochem
Na śniadanie jemy strach i zagrożenie
Świat patrzy na nas swoim chłodnym wzrokiem
Który pierwszy z nas zapali lont
Kto pierwszy ciśnie kamieniem?
A jednak wojna
A jednak wojna
Choć więcej już kul łeb nie pomieści
Nie wystarczy założyć białe rękawiczki
By mieć wystarczająco czyste ręce
Zbyt absurdalna jest ta zabawa
Za dużo dużo dużo jest w niej opętania
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Jesteśmy tacy sami
Myślimy tak samo
Mówimy to tylko w innych językach
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
e
D
a
h
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Choć niektorzy chcą to wmówić ci
Tłum bezpieczny, ślepy tłum posłuszny
To tłum pragnący obcej krwi
Nie wierzysz? To zobacz
Dziwna linia majaczy na mapach
Graniczna gąsienica znów jest solą w oku
Ta linia jest jak grymas na tłustych ustach świata
Tych kilka śmiesznych garbów
Te zakrzywienia boków
A jednak wojna
A jednak wojna
Choć więcej już kul łeb nie pomieści
Zyjemy tutaj wewnątrz wielkiej beczki z prochem
Na śniadanie jemy strach i zagrożenie
Świat patrzy na nas swoim chłodnym wzrokiem
Który pierwszy z nas zapali lont
Kto pierwszy ciśnie kamieniem?
A jednak wojna
A jednak wojna
Choć więcej już kul łeb nie pomieści
Nie wystarczy założyć białe rękawiczki
By mieć wystarczająco czyste ręce
Zbyt absurdalna jest ta zabawa
Za dużo dużo dużo jest w niej opętania
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Jesteśmy tacy sami
Myślimy tak samo
Mówimy to tylko w innych językach
Wojna nie jest twoim stanem naturalnym
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
Poprawił opracowanie 4 lata temu
zaakceptował opracowanie 4 lata temu