Ulica Wszystkich Świętych Stare Dobre Małżeństwo

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
3 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
W kamienicach od mrozu czynszowych G h e E7 Zastęp świętych prasuje swe skrzydła a7 D C G Cierpliwości zaczyna brakować G h e E7 Sumienia czyszczą na liczydłach a7 D C G Dołem dozorca piaskiem sieje c G By lód przytępić do chodzenia c G Nad beretem błyszczy mu aureola c G Choć przekleństwo rzuci od niechcenia C D C G Jakoś tak śmiesznie się żyje G F G F Że trzeba być doprawdy świętym G F G F Tu każdy jest coś komuś winien G F G F Nie zgadzają się remanenty G F G F Dziś trzeba spadać bardzo miękko I po drodze ścinać zakręty Żeby tylko nie było nam gorzej A każdy tu choć trochę święty Zima dachy zamienia w opłatki Zastęp świętych już czeka Wigilii Wisłę lód skuł - mówią w telewizji A święci garnki lepią nie bez winy Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę Dzisiaj święci na ostatnich nogach Dozorca piaskiem sieje po oczach By pokazać gdzie mleczna droga Jakoś tak śmiesznie się żyje Że trzeba być doprawdy świętym Tu każdy jest coś komuś winien Nie zgadzają się remanenty Dziś trzeba spadać bardzo miękko A po drodze ścinać zakręty Żeby tylko nie poszło na noże Choć każdy tu podobno święty
G h e E7 W kamienicach od mrozu czynszowych a7 D C G Zastęp świętych prasuje swe skrzydła G h e E7 Cierpliwości zaczyna brakować a7 D C G Sumienia czyszczą na liczydłach c G Dołem dozorca piaskiem sieje c G By lód przytępić do chodzenia c G Nad beretem błyszczy mu aureola C D C G Choć przekleństwo rzuci od niechcenia G F G F Jakoś tak śmiesznie się żyje G F G F Że trzeba być doprawdy świętym G F G F Tu każdy jest coś komuś winien G F G F Nie zgadzają się remanenty Dziś trzeba spadać bardzo miękko I po drodze ścinać zakręty Żeby tylko nie było nam gorzej A każdy tu choć trochę święty Zima dachy zamienia w opłatki Zastęp świętych już czeka Wigilii Wisłę lód skuł - mówią w telewizji A święci garnki lepią nie bez winy Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę Dzisiaj święci na ostatnich nogach Dozorca piaskiem sieje po oczach By pokazać gdzie mleczna droga Jakoś tak śmiesznie się żyje Że trzeba być doprawdy świętym Tu każdy jest coś komuś winien Nie zgadzają się remanenty Dziś trzeba spadać bardzo miękko A po drodze ścinać zakręty Żeby tylko nie poszło na noże Choć każdy tu podobno święty


                      

W kamienGicach od mrhozu czynszeowychE7  
Zastęp świa7ętych prasDuje swe skrzCydłaG 
CierpliwGości zaczhyna brakeowaćE7  
Sumia7enia czyszczą nDa liczCydłachG 

cDołem dozorca piaskiem siGeje
By lcód przytępić do chodzGenia
Nad bercetem błyszczy mu aureGola
Choć przeklCeństwo rzDuci od niechcCeniaG 

GJakoś tak śmiFesznie się żGyje F 
Że trzGeba być doprFawdy świGętymF 
Tu kGażdy jest coś kFomuś wGinienF 
Nie zgadzGają siFę remanGentyF 

Dziś trzeba spadać bardzo miękko
I po drodze ścinać zakręty
Żeby tylko nie było nam gorzej
A każdy tu choć trochę święty

Zima dachy zamienia w opłatki
Zastęp świętych już czeka Wigilii
Wisłę lód skuł - mówią w telewizji
A święci garnki lepią nie bez winy

Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę
Dzisiaj święci na ostatnich nogach
Dozorca piaskiem sieje po oczach
By pokazać gdzie mleczna droga

Jakoś tak śmiesznie się żyje
Że trzeba być doprawdy świętym
Tu każdy jest coś komuś winien
Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko
A po drodze ścinać zakręty
Żeby tylko nie poszło na noże
Choć każdy tu podobno święty



W kamienicach od mrozu czynszowych     G h e E7
Zastęp świętych prasuje swe skrzydła   a7 D C G
Cierpliwości zaczyna brakować          G h e E7
Sumienia czyszczą na liczydłach        a7 D C G
Dołem dozorca piaskiem sieje           c G
By lód przytępić do chodzenia          c G
Nad beretem błyszczy mu aureola        c G
Choć przekleństwo rzuci od niechcenia  C D C G
Jakoś tak śmiesznie się żyje           G F G F
Że trzeba być doprawdy świętym         G F G F
Tu każdy jest coś komuś winien         G F G F
Nie zgadzają się remanenty             G F G F
Dziś trzeba spadać bardzo miękko
I po drodze ścinać zakręty
Żeby tylko nie było nam gorzej
A każdy tu choć trochę święty
Zima dachy zamienia w opłatki
Zastęp świętych już czeka Wigilii
Wisłę lód skuł - mówią w telewizji
A święci garnki lepią nie bez winy
Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę
Dzisiaj święci na ostatnich nogach
Dozorca piaskiem sieje po oczach
By pokazać gdzie mleczna droga
Jakoś tak śmiesznie się żyje
Że trzeba być doprawdy świętym
Tu każdy jest coś komuś winien
Nie zgadzają się remanenty
Dziś trzeba spadać bardzo miękko
A po drodze ścinać zakręty
Żeby tylko nie poszło na noże
Choć każdy tu podobno święty


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 3 lata temu