Alkoholicy z mojej dzielnicy Wojciech Młynarski
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Strojenie:
Alkoholicy z mojej dzielnicy
siedzą na murku jak ptaszki,
slangiem najczystszym mówią mi: "Mistrzu,
zbrakło nam trochę do flaszki..."
"Jak wiele zbrakło?" - cokolwiek zakło-
potany, pytam nieśmiało,
a oni głucho i wargą suchą mówią:
"Zabrakło na całą! "
Bilonu blaszkę daję na flaszkę,
znam ich - z tematu nie zbaczam,
w głębi jest neon i mój Panteon -
teatr z ulicy Jaracza.
A oni szczerzą gęby dziobate,
sieknięte wiślanym wiatrem,
gęby dziobate mówią mi: " Ate-
neum jest pięknym teatrem!"
A oni mówią: "A wiesz pan, dlaczego
teatr ogólnie jest piękny?
Bo teatr to jest śmiech, kolego,
bo teatr to jest płacz, kolego!
To są te trzy elementy!".
Tak jak przywykli - poszli i znikli
w alkoholowym na Dobrej,
oczka nieduże i w gębie żużel,
łykną i bluzgną: "Niedobre!"
A ja poczułem, że mi się zbiera,
zanim dobiegnę do pointy,
na śmiech, cholera,
na płacz, cholera,
no, na te trzy elementy!
{intro} Dm A F A /x2
[Dm]Alkoho[A]licy [F]z mojej dziel[A]nicy
[Dm]siedzą na [A]murku jak [E7]ptaszki, [A7]
[A7]slangiem naj[Gm]czystszym [A7]mówią mi: [Gm]"Mistrzu,
[A7]zbrakło nam trochę do [Dm]flaszki..."
[Dm]"Jak wiele [A]zbrakło?" - [F]cokolwiek [A]zakło-
po[Dm]tany, [A]pytam nie[E7]śmiało, [A7]
[A7]a oni [Gm]głucho [A7]i wargą [Gm]suchą mówią:
[A7]"Zabrakło na [Dm]całą! "
[Fm]Bilonu blaszkę daję na flaszkę,
znam ich - z tematu nie [C7]zbaczam,
[F]w głębi jest neon [Bm]i mój Panteon -
[G7]teatr z ulicy Ja[C7]racza.
[Fm]A oni szczerzą gęby dziobate,
sieknięte wiślanym [C7]wiatrem,
[F]gęby dziobate [Bm]mówią mi: " Ate-
[G7]neum jest pięknym te[C7]atrem!"
[Dm]A oni [A]mówią: "[F]Wiesz pan, dla[A]czego
[Dm]teatr o[A]gólnie jest [E7]piękny? [A7]
[B]Bo teatr to jest [A7]śmiech, kolego,
[Gm]bo teatr to jest [A7]płacz, kolego!
To są te trzy elementy!".
[Fm]Tak jak przywykli - poszli i znikli
w alkoholowym na [C7]Dobrej,
[F]oczka nieduże [Bm]i w gębie żużel,
[G7]łykną i bluzgną: "Nie[C7]dobre!"
[Dm]A ja po[A]czułem, [F]że mi się [A]zbiera,
[Dm]zanim do[A]biegnę do [E7]pointy, [A7]
[B]na śmiech, cho[A7]lera, [B] [A7]
[Gm]na płacz, cho[A7]lera, [Gm] [A7]
no, na te trzy elementy!
intro
po
znam ich - z tematu nie
sieknięte wiślanym
To są te trzy elementy!".
w alkoholowym na
no, na te trzy elementy!
d
A
F
A
/x2d
AlkohoA
licy F
z mojej dzielA
nicyd
siedzą na A
murku jak E7
ptaszki, A7
A7
slangiem najg
czystszym A7
mówią mi: g
"Mistrzu,A7
zbrakło nam trochę do d
flaszki..."d
"Jak wiele A
zbrakło?" - F
cokolwiek A
zakło-po
d
tany, A
pytam nieE7
śmiało, A7
A7
a oni g
głucho A7
i wargą g
suchą mówią:A7
"Zabrakło na d
całą! "f
Bilonu blaszkę daję na flaszkę,znam ich - z tematu nie
C7
zbaczam,F
w głębi jest neon b
i mój Panteon -G7
teatr z ulicy JaC7
racza.f
A oni szczerzą gęby dziobate,sieknięte wiślanym
C7
wiatrem,F
gęby dziobate b
mówią mi: " Ate-G7
neum jest pięknym teC7
atrem!"d
A oni A
mówią: "F
Wiesz pan, dlaA
czegod
teatr oA
gólnie jest E7
piękny? A7
B
Bo teatr to jest A7
śmiech, kolego,g
bo teatr to jest A7
płacz, kolego!To są te trzy elementy!".
f
Tak jak przywykli - poszli i znikliw alkoholowym na
C7
Dobrej,F
oczka nieduże b
i w gębie żużel,G7
łykną i bluzgną: "NieC7
dobre!"d
A ja poA
czułem, F
że mi się A
zbiera,d
zanim doA
biegnę do E7
pointy, A7
B
na śmiech, choA7
lera, B
A7
g
na płacz, choA7
lera, g
A7
no, na te trzy elementy!
Alkoholicy z mojej dzielnicy
siedzą na murku jak ptaszki,
slangiem najczystszym mówią mi: "Mistrzu,
zbrakło nam trochę do flaszki..."
"Jak wiele zbrakło?" - cokolwiek zakło-
potany, pytam nieśmiało,
a oni głucho i wargą suchą mówią:
"Zabrakło na całą! "
Bilonu blaszkę daję na flaszkę,
znam ich - z tematu nie zbaczam,
w głębi jest neon i mój Panteon -
teatr z ulicy Jaracza.
A oni szczerzą gęby dziobate,
sieknięte wiślanym wiatrem,
gęby dziobate mówią mi: " Ate-
neum jest pięknym teatrem!"
A oni mówią: "A wiesz pan, dlaczego
teatr ogólnie jest piękny?
Bo teatr to jest śmiech, kolego,
bo teatr to jest płacz, kolego!
To są te trzy elementy!".
Tak jak przywykli - poszli i znikli
w alkoholowym na Dobrej,
oczka nieduże i w gębie żużel,
łykną i bluzgną: "Niedobre!"
A ja poczułem, że mi się zbiera,
zanim dobiegnę do pointy,
na śmiech, cholera,
na płacz, cholera,
no, na te trzy elementy!
siedzą na murku jak ptaszki,
slangiem najczystszym mówią mi: "Mistrzu,
zbrakło nam trochę do flaszki..."
"Jak wiele zbrakło?" - cokolwiek zakło-
potany, pytam nieśmiało,
a oni głucho i wargą suchą mówią:
"Zabrakło na całą! "
Bilonu blaszkę daję na flaszkę,
znam ich - z tematu nie zbaczam,
w głębi jest neon i mój Panteon -
teatr z ulicy Jaracza.
A oni szczerzą gęby dziobate,
sieknięte wiślanym wiatrem,
gęby dziobate mówią mi: " Ate-
neum jest pięknym teatrem!"
A oni mówią: "A wiesz pan, dlaczego
teatr ogólnie jest piękny?
Bo teatr to jest śmiech, kolego,
bo teatr to jest płacz, kolego!
To są te trzy elementy!".
Tak jak przywykli - poszli i znikli
w alkoholowym na Dobrej,
oczka nieduże i w gębie żużel,
łykną i bluzgną: "Niedobre!"
A ja poczułem, że mi się zbiera,
zanim dobiegnę do pointy,
na śmiech, cholera,
na płacz, cholera,
no, na te trzy elementy!
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +1 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 3 lata temu
zaakceptował opracowanie 3 lata temu