Droga za widnokres Marek Grechuta

Korektę nadesłał
farbig-ninjasnail
farbig-ninjasnail
3 lata temu
Komentarz: dodanie akordów
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: a
Nie na tym niebie, a i gwiazda nie ta, Weszła mi w szkodę, poraziła oczy. Wół stąpa ciężko, toczy się kareta. Patrzeć, a droga w gęsty las się toczy. W moim lesie, na moim południu, Wrzosy chodzą po rudych pagórkach. I już drzewa jesienią się trudnią Wiatr się stroi w ich opadłe pióra. U kapelusza powisają dzwonki, Aby okłamać skromność wesołością. Jakby żałobę pisać krojem czcionki, Co na wesele zwykła spraszać gości. Hej, hej, hej, hej, hej, hej, Hej, hej, hej, hej, hej, hej Gdzie jest ten kamień, za który nie sięga, Kolców i pokrzyw rozległy widnokres? Gdzie trochę ciepła, co u stóp przyklęka I rękawice osuszy mi mokre? W moim lesie wygasły już światła, Noc już w coraz większym płaszczu chodzi. Z boku kropli, ostatniej co spadła, Zimy biała gwiazda się urodzi. U kapelusza powisają dzwonki, Aby okłamać skromność wesołością. Jakby żałobę pisać krojem czcionki, Co na wesele zwykła spraszać gości. Hej, hej, hej, hej, hej, hej, Hej, hej, hej, hej, hej, hej W moim lesie białe ognie płoną, Rosną skrzydła śniegowej zawieji. W moim lesie świt cały ze szronu, W moim lesie jednak zima dmie.  
[Em]Nie na tym niebie, a i gwiazda [Am]nie ta, [H7]Weszła mi w szkodę, poraziła [Em]oczy. [Em]Wół stąpa ciężko, toczy się ka[Am]reta. [H7]Patrzeć, a droga w gęsty las się[Em] toczy. [Em]W moim lesie, na moim po[Am]łudniu, [H7]Wrzosy chodzą po rudych pa[Em]górkach. [Em]I już drzewa jesienią się [Am]trudnią [H7]Wiatr się stroi w ich opadłe [Em]piórka. [D]U kapelusza powisają dzwonki, [G]Aby okłamać skromność wesołością. [E]Jakby żałobę pisać krojem czcionki, [Am]Co na wesele zwykła spraszać gości. [H7]Hej, hej, hej, hej, hej, hej, [H7]Hej, hej, hej, hej, hej, hej Gdzie jest ten kamień, za który nie sięga, e a Kolców i pokrzyw rozległy widnokres? H7 e Gdzie trochę ciepła, co u stóp przyklęka e a I rękawice osuszy mi mokre? H7 e W moim lesie wygasły już światła, e a Noc już w coraz większym płaszczu chodzi. H7 e Z boku kropli, ostatniej co spadła, e a Zimy biała gwiazda się urodzi. H7 e U kapelusza powisają dzwonki, D Aby okłamać skromność wesołością. G Jakby żałobę pisać krojem czcionki, E Co na wesele zwykła spraszać gości. Am Hej, hej, hej, hej, hej, hej, H7 Hej, hej, hej, hej, hej, hej H7 W moim lesie białe ognie płoną, e a Rosną skrzydła śniegowej zawiei. H7 e W moim lesie świt cały ze szronu, e a W moim lesie jednak zima dmie. H7 e  


                      
e Nie na tym niebie, a i gwiazda a nie ta,
H7Weszła mi w szkodę, poraziła e oczy.
e Wół stąpa ciężko, toczy się kaa reta.
H7Patrzeć, a droga w gęsty las sięe toczy.

e W moim lesie, na moim poa łudniu,
H7Wrzosy chodzą po rudych pae górkach.
e I już drzewa jesienią się a trudnią
H7Wiatr się stroi w ich opadłe e piórka.

DU kapelusza powisają dzwonki,
GAby okłamać skromność wesołością.
EJakby żałobę pisać krojem czcionki,
a Co na wesele zwykła spraszać gości.

H7Hej, hej, hej, hej, hej, hej,
H7Hej, hej, hej, hej, hej, hej


Gdzie jest ten kamień, za który nie sięga,  e a
Kolców i pokrzyw rozległy widnokres?        H7 e
Gdzie trochę ciepła, co u stóp przyklęka    e a
I rękawice osuszy mi mokre?                 H7 e

W moim lesie wygasły już światła,           e a
Noc już w coraz większym płaszczu chodzi.   H7 e
Z boku kropli, ostatniej co spadła,         e a
Zimy biała gwiazda się urodzi.              H7 e

U kapelusza powisają dzwonki,            D
Aby okłamać skromność wesołością.        G
Jakby żałobę pisać krojem czcionki,      E
Co na wesele zwykła spraszać gości.      a

Hej, hej, hej, hej, hej, hej,            H7
Hej, hej, hej, hej, hej, hej             H7


W moim lesie białe ognie płoną,             e a
Rosną skrzydła śniegowej zawiei.            H7 e
W moim lesie świt cały ze szronu,           e a
W moim lesie jednak zima dmie.              H7 e





Nie na tym niebie, a i gwiazda nie ta,
Weszła mi w szkodę, poraziła oczy.
Wół stąpa ciężko, toczy się kareta.
Patrzeć, a droga w gęsty las się toczy.

W moim lesie, na moim południu,
Wrzosy chodzą po rudych pagórkach.
I już drzewa jesienią się trudnią
Wiatr się stroi w ich opadłe pióra.

U kapelusza powisają dzwonki,
Aby okłamać skromność wesołością.
Jakby żałobę pisać krojem czcionki,
Co na wesele zwykła spraszać gości.

Hej, hej, hej, hej, hej, hej,
Hej, hej, hej, hej, hej, hej

Gdzie jest ten kamień, za który nie sięga,
Kolców i pokrzyw rozległy widnokres?
Gdzie trochę ciepła, co u stóp przyklęka
I rękawice osuszy mi mokre?

W moim lesie wygasły już światła,
Noc już w coraz większym płaszczu chodzi.
Z boku kropli, ostatniej co spadła,
Zimy biała gwiazda się urodzi.

U kapelusza powisają dzwonki,
Aby okłamać skromność wesołością.
Jakby żałobę pisać krojem czcionki,
Co na wesele zwykła spraszać gości.

Hej, hej, hej, hej, hej, hej,
Hej, hej, hej, hej, hej, hej

W moim lesie białe ognie płoną,
Rosną skrzydła śniegowej zawieji.
W moim lesie świt cały ze szronu,
W moim lesie jednak zima dmie.




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +3 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • voit75
    voit75

    głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 3 lata temu

  • Piotr B.
    Piotr B.

    głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 3 lata temu

  • Nostradamus
    Nostradamus

    głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 3 lata temu

anonim

Historia

farbig-ninjasnail
dodanie akordów
Korekty 3 lata temu