Andrzej Panufnik wybrał wolność Elektryczne Gitary
Korektę nadesłał
Piotr B.
3 lata temu
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Trudność:
Początkujący
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Trudność:
Strojenie:
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Nawet order od Bieruta nie uchroni
Przed oskarżeniami o formalizm
Nie pomogła również muzyka dla wojska
Do propagandowych filmów
Nawet jako wiceprezes ZKP
Też jestem trefny dla tej władzy
Za "Warszawskie dzieci", za kolegę Witka -
W getcie grałem z nim za kasę
Gdy wróciłem do Warszawy po Powstaniu
Nie znalazłem swych partytur w domu
Nie spłonęły razem z całym miastem
Tylko ktoś napalił nimi w piecu
Z dymem poszły płyty z głosem Starzyńskiego
I lutniczy warsztat taty
Na co jednak pamięć świeża -
Więc co nieco odtworzyłem z głowy
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Dla tresury swojej zgnoją lub nagrodzą
Nie wiadomo, jak i kiedy
Na zachętę puszczą do Szostakowicza
I Berliner Philharmoniker
Tam z Chaczaturianem przy wódce chlapnąłem
Coś za dużo o swych planach
Wnet dostałem prikaz, żeby grzecznie
Pisać do słów Iwaszkiewicza
Znów mnie polubili i do Chin posłali
Do samego sekretarza Mao
Ja tam w Chinach, a tu żona z epilepsją
Przy ataku topi córkę w wannie
Próżnia w głowie, a już jest zadanie nowe
Mam w Londynie agitować
Nawet nie zdążyłem szepnąć o ucieczce
A już mam na stałe ogon
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Lecz Polak potrafi - nie upilnowali
Dyrygenta Panufnika
Z filharmonii tylnym wyjściem
Szybki lot z Zurychu prosto do Londynu
Ale była jatka - w kraju zamieszanie
Międzynarodowy skandal
Wielki kompozytor zniknął z radia, prasy
Wstecznie poprawiono zdjęcia
Żona mimo epilepsji poszła w tango
Jestem singiel na wygnaniu
Nic nie myśleć teraz, liczy się ta chwila
Komponować, komponować
Będzie tak, jak będzie, robię to, co umiem
Tyle ładnych jest Angielek
Będzie tak, jak będzie, robię to, co umiem
Tyle ładnych jest Angielek
[2x:]
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
{Przygrywka: (x2)} F# G F# E F#
h D
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
e F# F# G F# E F#
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
D
Nawet order od Bieruta nie uchroni
A (B)
przed oskarżeniami o formalizm.
h
Nie pomogła również muzyka dla wojska
G A
do propagandowych filmów.
D
Nawet jako wiceprezes ZKP,
A (B)
też jestem trefny dla tej władzy.
h
Za „Warszawskie dzieci”, za kolegę Witka,
G A
w getcie grałem z nim za kasę.
G A
Gdy wróciłem do Warszawy po powstaniu,
h A
nie znalazłem swych partytur w domu.
G A
Nie spłonęły razem z całym miastem,
h A
tylko ktoś napalił nimi w piecu.
h D
Z dymem poszły płyty z głosem Starzyńskiego
e F#
i lutniczy warsztat taty.
G A
Na co jednak pamięć świeża,
D A D
więc co nieco odtworzyłem z głowy.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Dla tresury swojej zgnoją lub nagrodzą nie wiadomo jak i kiedy.
Na zachętę puszczą do Szostakowicza i Berliner Philharmoniker.
Tam z Chaczaturianem przy wódce chlapnąłem coś za dużo o swych planach.
Wnet dostałem prikaz, żeby grzecznie pisać do słów Iwaszkiewicza.
Znów mnie polubili i do Chin posłali, do samego sekretarza Mao.
Ja tam w Chinach, a tu żona z epilepsją przy ataku topi córkę w wannie.
Próżnia w głowie, a już jest zadanie nowe. Mam w Londynie agitować.
Nawet nie zdążyłem szepnąć o ucieczce, a już mam na stałe ogon.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Lecz Polak potrafi. Nie upilnowali dyrygenta Panufnika.
Z filharmonii po koncercie tylnym wyjściem, lot z Zurychu do Londynu.
Ale była jatka! W kraju zamieszanie, międzynarodowy skandal.
Wielki kompozytor zniknął z radia, prasy. Wstecznie poprawiono zdjęcia.
Żona mimo epilepsji poszła w tango. Jestem singiel na wygnaniu.
Nic nie myśleć teraz, liczy się ta chwila, komponować, komponować.
Będzie tak jak będzie, robię to, co umiem. Tyle ładnych jest Angielek.
Będzie tak jak będzie, robię to, co umiem. Tyle ładnych jest Angielek.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Przygrywka: (x2)
L
dr
N
p
N
d
N
też j
Z
w
G
n
N
tylko k
Z
więc co nieco
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Dla tresury swojej zgnoją lub nagrodzą nie wiadomo jak i kiedy.
Na zachętę puszczą do Szostakowicza i Berliner Philharmoniker.
Tam z Chaczaturianem przy wódce chlapnąłem coś za dużo o swych planach.
Wnet dostałem prikaz, żeby grzecznie pisać do słów Iwaszkiewicza.
Znów mnie polubili i do Chin posłali, do samego sekretarza Mao.
Ja tam w Chinach, a tu żona z epilepsją przy ataku topi córkę w wannie.
Próżnia w głowie, a już jest zadanie nowe. Mam w Londynie agitować.
Nawet nie zdążyłem szepnąć o ucieczce, a już mam na stałe ogon.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Lecz Polak potrafi. Nie upilnowali dyrygenta Panufnika.
Z filharmonii po koncercie tylnym wyjściem, lot z Zurychu do Londynu.
Ale była jatka! W kraju zamieszanie, międzynarodowy skandal.
Wielki kompozytor zniknął z radia, prasy. Wstecznie poprawiono zdjęcia.
Żona mimo epilepsji poszła w tango. Jestem singiel na wygnaniu.
Nic nie myśleć teraz, liczy się ta chwila, komponować, komponować.
Będzie tak jak będzie, robię to, co umiem. Tyle ładnych jest Angielek.
Będzie tak jak będzie, robię to, co umiem. Tyle ładnych jest Angielek.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Fis
G
Fis
E
Fis
L
h
os to taka żmija, jD
ednych bardziej tyka,dr
e
ugim trochę sprzyja, Fis
jak u PanufnikFis
a. G
Fis
E
Fis
N
D
awet order od Bieruta nie uchronip
A
rzed oskarżeniami o formal(B)
izm.N
h
ie pomogła również muzyka dla wojskad
G
o propagandowych A
filmów.N
D
awet jako wiceprezes ZKP,też j
A
estem trefny dla tej władzy(B)
. Z
h
a „Warszawskie dzieci”, za kolegę Witka,w
G
getcie grałem z nim za A
kasę.G
G
dy wróciłem do WarsA
zawy po powstaniu,n
h
ie znalazłem swych parA
tytur w domu.N
G
ie spłonęły razem zA
całym miastem,tylko k
h
toś napalił nimi w A
piecu.Z
h
dymem poszły płyty D
z głosem Starzyńskiegoe
i lutniczy warsztatFis
taty.G
Na co jednak pamięć śwA
ieża,więc co nieco
D
odtworzyA
łem zD
głowy.Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Dla tresury swojej zgnoją lub nagrodzą nie wiadomo jak i kiedy.
Na zachętę puszczą do Szostakowicza i Berliner Philharmoniker.
Tam z Chaczaturianem przy wódce chlapnąłem coś za dużo o swych planach.
Wnet dostałem prikaz, żeby grzecznie pisać do słów Iwaszkiewicza.
Znów mnie polubili i do Chin posłali, do samego sekretarza Mao.
Ja tam w Chinach, a tu żona z epilepsją przy ataku topi córkę w wannie.
Próżnia w głowie, a już jest zadanie nowe. Mam w Londynie agitować.
Nawet nie zdążyłem szepnąć o ucieczce, a już mam na stałe ogon.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Lecz Polak potrafi. Nie upilnowali dyrygenta Panufnika.
Z filharmonii po koncercie tylnym wyjściem, lot z Zurychu do Londynu.
Ale była jatka! W kraju zamieszanie, międzynarodowy skandal.
Wielki kompozytor zniknął z radia, prasy. Wstecznie poprawiono zdjęcia.
Żona mimo epilepsji poszła w tango. Jestem singiel na wygnaniu.
Nic nie myśleć teraz, liczy się ta chwila, komponować, komponować.
Będzie tak jak będzie, robię to, co umiem. Tyle ładnych jest Angielek.
Będzie tak jak będzie, robię to, co umiem. Tyle ładnych jest Angielek.
Los to taka żmija, jednych bardziej tyka,
drugim trochę sprzyja, jak u Panufnika.
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Nawet order od Bieruta nie uchroni
Przed oskarżeniami o formalizm
Nie pomogła również muzyka dla wojska
Do propagandowych filmów
Nawet jako wiceprezes ZKP
Też jestem trefny dla tej władzy
Za "Warszawskie dzieci", za kolegę Witka -
W getcie grałem z nim za kasę
Gdy wróciłem do Warszawy po Powstaniu
Nie znalazłem swych partytur w domu
Nie spłonęły razem z całym miastem
Tylko ktoś napalił nimi w piecu
Z dymem poszły płyty z głosem Starzyńskiego
I lutniczy warsztat taty
Na co jednak pamięć świeża -
Więc co nieco odtworzyłem z głowy
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Dla tresury swojej zgnoją lub nagrodzą
Nie wiadomo, jak i kiedy
Na zachętę puszczą do Szostakowicza
I Berliner Philharmoniker
Tam z Chaczaturianem przy wódce chlapnąłem
Coś za dużo o swych planach
Wnet dostałem prikaz, żeby grzecznie
Pisać do słów Iwaszkiewicza
Znów mnie polubili i do Chin posłali
Do samego sekretarza Mao
Ja tam w Chinach, a tu żona z epilepsją
Przy ataku topi córkę w wannie
Próżnia w głowie, a już jest zadanie nowe
Mam w Londynie agitować
Nawet nie zdążyłem szepnąć o ucieczce
A już mam na stałe ogon
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Lecz Polak potrafi - nie upilnowali
Dyrygenta Panufnika
Z filharmonii tylnym wyjściem
Szybki lot z Zurychu prosto do Londynu
Ale była jatka - w kraju zamieszanie
Międzynarodowy skandal
Wielki kompozytor zniknął z radia, prasy
Wstecznie poprawiono zdjęcia
Żona mimo epilepsji poszła w tango
Jestem singiel na wygnaniu
Nic nie myśleć teraz, liczy się ta chwila
Komponować, komponować
Będzie tak, jak będzie, robię to, co umiem
Tyle ładnych jest Angielek
Będzie tak, jak będzie, robię to, co umiem
Tyle ładnych jest Angielek
[2x:]
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Nawet order od Bieruta nie uchroni
Przed oskarżeniami o formalizm
Nie pomogła również muzyka dla wojska
Do propagandowych filmów
Nawet jako wiceprezes ZKP
Też jestem trefny dla tej władzy
Za "Warszawskie dzieci", za kolegę Witka -
W getcie grałem z nim za kasę
Gdy wróciłem do Warszawy po Powstaniu
Nie znalazłem swych partytur w domu
Nie spłonęły razem z całym miastem
Tylko ktoś napalił nimi w piecu
Z dymem poszły płyty z głosem Starzyńskiego
I lutniczy warsztat taty
Na co jednak pamięć świeża -
Więc co nieco odtworzyłem z głowy
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Dla tresury swojej zgnoją lub nagrodzą
Nie wiadomo, jak i kiedy
Na zachętę puszczą do Szostakowicza
I Berliner Philharmoniker
Tam z Chaczaturianem przy wódce chlapnąłem
Coś za dużo o swych planach
Wnet dostałem prikaz, żeby grzecznie
Pisać do słów Iwaszkiewicza
Znów mnie polubili i do Chin posłali
Do samego sekretarza Mao
Ja tam w Chinach, a tu żona z epilepsją
Przy ataku topi córkę w wannie
Próżnia w głowie, a już jest zadanie nowe
Mam w Londynie agitować
Nawet nie zdążyłem szepnąć o ucieczce
A już mam na stałe ogon
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Lecz Polak potrafi - nie upilnowali
Dyrygenta Panufnika
Z filharmonii tylnym wyjściem
Szybki lot z Zurychu prosto do Londynu
Ale była jatka - w kraju zamieszanie
Międzynarodowy skandal
Wielki kompozytor zniknął z radia, prasy
Wstecznie poprawiono zdjęcia
Żona mimo epilepsji poszła w tango
Jestem singiel na wygnaniu
Nic nie myśleć teraz, liczy się ta chwila
Komponować, komponować
Będzie tak, jak będzie, robię to, co umiem
Tyle ładnych jest Angielek
Będzie tak, jak będzie, robię to, co umiem
Tyle ładnych jest Angielek
[2x:]
Los to taka żmija
Jednych bardziej tyka
Drugim trochę sprzyja
Jak u Panufnika
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 3 lata temu