Pójdziemy bracia Kolędy
Korektę nadesłał
łukasz wojtyczka
3 lata temu
Instrument:
Gitara
C G G C
Pójdziemy bracia w drogę z wieczora,
C G G C
Wstąpiemy najprzód do tego dwora:
C G
Będziemy śpiewali wszędzie,
C G
O tak wesołej kolędzie.
C G C
Hej kolęda, kolęda!
A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
Wykrzyknijcie, wielcy mali
Żeby nam co prędzej dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze:
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czem może.
Hej kolęda, kolęda.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz tu miły bracie,
Idź po buty, idź po gacie.
Hej kolęda, kolęda.
A gdy się wracał, bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku.
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Hej kolęda, kolęda.
Przyłączył się też co był kulawy
I z tym ci w drodze dosyć zabawy:
Bo skakał bardzo na jednej nodze,
Druga go bolała srodze.
Hej kolęda, kolęda.
Był ci i taki co bardzo jeśny
A i z tym bieda, bo niepospieszny:
Lada kędy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie.
Hej kolęda, kolęda.
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
U rękawy u górnice.
Hej kolęda, kolęda.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli:
Ale nam ta nie żal tego,
Wielki był desperat z niego.
Hej kolęda, kolęda.
Jakosik bracia o nas nie dbają,
Ze nas na dworze długo trzymają:
Nie trzymajcież nas na rzeczy,
Bo już każdy ledwie skrzeczy.
Hej kolęda, kolęda.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu:
Bo niektórzy w worowinie,
Ledwo barki nią owinie.
Hej kolęda, kolęda.
Sami nie wiemy czego czekamy,
Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy,
Barwa na nas bardzo licha,
Już niektóry ledwo dycha.
Hej kolęda, kolęda.
Może kolędę dziś dostaniemy,
Jak nam nie dadzą to odejdziemy:
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy, nic nie dali.
Hej kolęda, kolęda.
C F G C
Pójdziemy bracia w drogę z wieczora,
C F G C
Wstąpiemy najprzód do tego dwora:
C G
Będziemy śpiewali wszędzie,
F G
O tak wesołej kolędzie.
C G C
Hej kolęda, kolęda!
A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
Wykrzyknijcie, wielcy mali
Żeby nam co prędzej dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze:
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czem może.
Hej kolęda, kolęda.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz tu miły bracie,
Idź po buty, idź po gacie.
Hej kolęda, kolęda.
A gdy się wracał, bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku.
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Hej kolęda, kolęda.
Przyłączył się też co był kulawy
I z tym ci w drodze dosyć zabawy:
Bo skakał bardzo na jednej nodze,
Druga go bolała srodze.
Hej kolęda, kolęda.
Był ci i taki co bardzo jeśny
A i z tym bieda, bo niepospieszny:
Lada kędy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie.
Hej kolęda, kolęda.
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
U rękawy u górnice.
Hej kolęda, kolęda.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli:
Ale nam ta nie żal tego,
Wielki był desperat z niego.
Hej kolęda, kolęda.
Jakosik bracia o nas nie dbają,
Ze nas na dworze długo trzymają:
Nie trzymajcież nas na rzeczy,
Bo już każdy ledwie skrzeczy.
Hej kolęda, kolęda.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu:
Bo niektórzy w worowinie,
Ledwo barki nią owinie.
Hej kolęda, kolęda.
Sami nie wiemy czego czekamy,
Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy,
Barwa na nas bardzo licha,
Już niektóry ledwo dycha.
Hej kolęda, kolęda.
Może kolędę dziś dostaniemy,
Jak nam nie dadzą to odejdziemy:
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy, nic nie dali.
Hej kolęda, kolęda.
P
W
B
A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
Wykrzyknijcie, wielcy mali
Żeby nam co prędzej dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze:
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czem może.
Hej kolęda, kolęda.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz tu miły bracie,
Idź po buty, idź po gacie.
Hej kolęda, kolęda.
A gdy się wracał, bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku.
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Hej kolęda, kolęda.
Przyłączył się też co był kulawy
I z tym ci w drodze dosyć zabawy:
Bo skakał bardzo na jednej nodze,
Druga go bolała srodze.
Hej kolęda, kolęda.
Był ci i taki co bardzo jeśny
A i z tym bieda, bo niepospieszny:
Lada kędy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie.
Hej kolęda, kolęda.
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
U rękawy u górnice.
Hej kolęda, kolęda.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli:
Ale nam ta nie żal tego,
Wielki był desperat z niego.
Hej kolęda, kolęda.
Jakosik bracia o nas nie dbają,
Ze nas na dworze długo trzymają:
Nie trzymajcież nas na rzeczy,
Bo już każdy ledwie skrzeczy.
Hej kolęda, kolęda.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu:
Bo niektórzy w worowinie,
Ledwo barki nią owinie.
Hej kolęda, kolęda.
Sami nie wiemy czego czekamy,
Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy,
Barwa na nas bardzo licha,
Już niektóry ledwo dycha.
Hej kolęda, kolęda.
Może kolędę dziś dostaniemy,
Jak nam nie dadzą to odejdziemy:
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy, nic nie dali.
Hej kolęda, kolęda.
C
ójdziemF
y braG
cia w droC
gę z wieczora,W
C
stąpiF
emy naG
jprzód dC
o tego dwora:B
C
ędziemG
y śpiewali wszędzie,F
O tak weG
sołej kolędzie.C
Hej kolędG
a, koC
lęda!A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
Wykrzyknijcie, wielcy mali
Żeby nam co prędzej dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze:
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czem może.
Hej kolęda, kolęda.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz tu miły bracie,
Idź po buty, idź po gacie.
Hej kolęda, kolęda.
A gdy się wracał, bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku.
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Hej kolęda, kolęda.
Przyłączył się też co był kulawy
I z tym ci w drodze dosyć zabawy:
Bo skakał bardzo na jednej nodze,
Druga go bolała srodze.
Hej kolęda, kolęda.
Był ci i taki co bardzo jeśny
A i z tym bieda, bo niepospieszny:
Lada kędy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie.
Hej kolęda, kolęda.
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
U rękawy u górnice.
Hej kolęda, kolęda.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli:
Ale nam ta nie żal tego,
Wielki był desperat z niego.
Hej kolęda, kolęda.
Jakosik bracia o nas nie dbają,
Ze nas na dworze długo trzymają:
Nie trzymajcież nas na rzeczy,
Bo już każdy ledwie skrzeczy.
Hej kolęda, kolęda.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu:
Bo niektórzy w worowinie,
Ledwo barki nią owinie.
Hej kolęda, kolęda.
Sami nie wiemy czego czekamy,
Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy,
Barwa na nas bardzo licha,
Już niektóry ledwo dycha.
Hej kolęda, kolęda.
Może kolędę dziś dostaniemy,
Jak nam nie dadzą to odejdziemy:
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy, nic nie dali.
Hej kolęda, kolęda.
Pó
Wst
B
A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
Wykrzyknijcie, wielcy mali
Żeby nam co prędzej dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze:
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czem może.
Hej kolęda, kolęda.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz tu miły bracie,
Idź po buty, idź po gacie.
Hej kolęda, kolęda.
A gdy się wracał, bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku.
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Hej kolęda, kolęda.
Przyłączył się też co był kulawy
I z tym ci w drodze dosyć zabawy:
Bo skakał bardzo na jednej nodze,
Druga go bolała srodze.
Hej kolęda, kolęda.
Był ci i taki co bardzo jeśny
A i z tym bieda, bo niepospieszny:
Lada kędy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie.
Hej kolęda, kolęda.
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
U rękawy u górnice.
Hej kolęda, kolęda.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli:
Ale nam ta nie żal tego,
Wielki był desperat z niego.
Hej kolęda, kolęda.
Jakosik bracia o nas nie dbają,
Ze nas na dworze długo trzymają:
Nie trzymajcież nas na rzeczy,
Bo już każdy ledwie skrzeczy.
Hej kolęda, kolęda.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu:
Bo niektórzy w worowinie,
Ledwo barki nią owinie.
Hej kolęda, kolęda.
Sami nie wiemy czego czekamy,
Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy,
Barwa na nas bardzo licha,
Już niektóry ledwo dycha.
Hej kolęda, kolęda.
Może kolędę dziś dostaniemy,
Jak nam nie dadzą to odejdziemy:
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy, nic nie dali.
Hej kolęda, kolęda.
C
jdziemy brG
acia w drG
ogę z wieczorC
a,Wst
C
ąpiemy nG
ajprzód dG
o tego dworC
a:B
C
ędziemy śpiewG
ali wszędzie,C
O tak wesołG
ej kolędzie.C
Hej kolęda, kG
olędC
a!A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
Wykrzyknijcie, wielcy mali
Żeby nam co prędzej dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze:
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czem może.
Hej kolęda, kolęda.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz tu miły bracie,
Idź po buty, idź po gacie.
Hej kolęda, kolęda.
A gdy się wracał, bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku.
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Hej kolęda, kolęda.
Przyłączył się też co był kulawy
I z tym ci w drodze dosyć zabawy:
Bo skakał bardzo na jednej nodze,
Druga go bolała srodze.
Hej kolęda, kolęda.
Był ci i taki co bardzo jeśny
A i z tym bieda, bo niepospieszny:
Lada kędy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie.
Hej kolęda, kolęda.
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
U rękawy u górnice.
Hej kolęda, kolęda.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli:
Ale nam ta nie żal tego,
Wielki był desperat z niego.
Hej kolęda, kolęda.
Jakosik bracia o nas nie dbają,
Ze nas na dworze długo trzymają:
Nie trzymajcież nas na rzeczy,
Bo już każdy ledwie skrzeczy.
Hej kolęda, kolęda.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu:
Bo niektórzy w worowinie,
Ledwo barki nią owinie.
Hej kolęda, kolęda.
Sami nie wiemy czego czekamy,
Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy,
Barwa na nas bardzo licha,
Już niektóry ledwo dycha.
Hej kolęda, kolęda.
Może kolędę dziś dostaniemy,
Jak nam nie dadzą to odejdziemy:
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy, nic nie dali.
Hej kolęda, kolęda.
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
Głosy i komentarze
Historia
Andrzej Tuzin
Poprawiłem rozmieszczenie akordów nad tekstem na prawidlowe.
Można zaczynać od D- wyżej brzmi dużo lepiej.
Dla laików capo zapinamy na 2 progu.
Korekty
1 rok temu
|
Poprawił opracowanie 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 20 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 3 lata temu
chyba jest źle rozpisane?
i poproszę link do jakiegoś oryginalnego wykonania, w tej tonacji 3 lata temu
ogólnie jest lepiej niż poprzednio ale nie najlepiej ;) 3 lata temu