Kurna chata Jan Kaczmarek
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Trudność:
Początkujący
Trudność:
A mnie się marzy kurna chata
Zwyczajna izba zbita z prostych desek
Żeby się odciąć od całego świata
Od paragonów, paragrafów i wywieszek
Zaszyć się w kącie w kupie liści
Tak, żeby tylko koniec nosa było widać
Nic nie zamiatać, nic nie czyścić
Nie kombinować, co się jeszcze może przydać
Kiełkuje tu i tam tymotka
Na klepisku rośnie czterolistna koniczyna
Nie myśli się o ścisku, o wycisku
Nic się o czternastej nie zaczyna
Wolno grubieją ci paluszki
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle
Niszczeją zgrzebne ciuszki
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem
A mnie się marzy kurna chata
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki
I dochodzący głos kolegów
"Pójdźmy wszyscy do stajenki..."
Gdzieś tam prezydent zbiegł w szlafroku
Gdzieś tam przyjęli jako wskaźnik stopę zysku
Pięć wizyt, sześć wyroków
Ktoś przez pomyłkę rekord świata pobił w dysku
A tu tymotka wprost z podłogi
Strzela w niebo i lwie paszcze rosną dzikie
I sercu drogiej nie masz tu załogi
Tutaj możesz się nie liczyć z nikim
Budzi cię leśnych ptasząt duet
Więc się przeciągasz,
a stwierdziwszy ssanie w dołku
Przyswajasz razową bułę
I zaraz lżej ci na tym ziemskim łez padołku
G7
C d D
A mnie się marzy kurna chata
G7 C
Zwyczajna izba zbita z prostych desek
F C A7
Żeby się odciąć od całego świata
D G
Od paragonów, paragrafów i wywieszek
C d D
Zaszyć się w kącie w kupie liści
G7 C
Tak, żeby tylko koniec nosa było widać
F C A7
Nic nie zamiatać, nic nie czyścić
D7 G C G7
Nie kombinować, co się jeszcze może przydać
Kiełkuje tu i tam tymotka C d D
Na klepisku rośnie czterolistna koniczyna G7 C
Nie myśli się o ścisku, o wycisku F C A7
Nic się o czternastej nie zaczyna D G
Wolno grubieją ci paluszki C d D
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle G7 C
Niszczeją zgrzebne ciuszki F C A7
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem D7 G C G7
A mnie się marzy kurna chata C d D
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki G7 C
I dochodzący głos kolegów F C
G C
"Pójdźmy wszyscy do stajenki..."
Gdzieś tam prezydent zbiegł w szlafroku C d D
Gdzieś tam przyjęli jako wskaźnik stopę zysku G7 C
Pięć wizyt, sześć wyroków F C A7
Ktoś przez pomyłkę rekord świata pobił w dysku D7 G C G7
A tu tymotka wprost z podłogi C d D
Strzela w niebo i lwie paszcze rosną dzikie G7 C
I sercu drogiej nie masz tu załogi F C A7
Tutaj możesz się nie liczyć z nikim D G
Budzi cię leśnych ptasząt duet C d D
Więc się przeciągasz, G7
a stwierdziwszy ssanie w dołku C
Przyswajasz razową bułę F C A7
I zaraz lżej ci na tym ziemskim łez padołku D7 G C
G C
Jemu się marzy kurna chata
G C
A mnie się marzy kurna chata
G C
Czy Wam marzy kurna chata
a G C G C G C G C G
Bez adresu
G7
A mnie się m
C
arzy kurna chd
ata D
Zwyczajna
G7
izba zbita z prostych dC
esekŻeby się
F
odciąć od całego świC
ata A7
Od parag
D
onów, paragrafów i wywiG
eszekZaszyć się w k
C
ącie w kupie ld
iści D
Tak, żeby t
G7
ylko koniec nosa było wC
idaćNic nie zami
F
atać, nic nie czC
yścić A7
Nie kombin
D7
ować, co się jG
eszcze może przC
ydać G7
Kiełkuje tu i tam tymotka
C
d
D
Na klepisku rośnie czterolistna koniczyna
G7
C
Nie myśli się o ścisku, o wycisku
F
C
A7
Nic się o czternastej nie zaczyna
D
G
Wolno grubieją ci paluszki
C
d
D
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle
G7
C
Niszczeją zgrzebne ciuszki
F
C
A7
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem
D7
G
C
G7
A mnie się marzy kurna chata
C
d
D
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki
G7
C
I dochodzący głos kolegów
F
C
"P
G
ójdźmy wszyscy dC
o stajenki..."Gdzieś tam prezydent zbiegł w szlafroku
C
d
D
Gdzieś tam przyjęli jako wskaźnik stopę zysku
G7
C
Pięć wizyt, sześć wyroków
F
C
A7
Ktoś przez pomyłkę rekord świata pobił w dysku
D7
G
C
G7
A tu tymotka wprost z podłogi
C
d
D
Strzela w niebo i lwie paszcze rosną dzikie
G7
C
I sercu drogiej nie masz tu załogi
F
C
A7
Tutaj możesz się nie liczyć z nikim
D
G
Budzi cię leśnych ptasząt duet
C
d
D
Więc się przeciągasz,
G7
a stwierdziwszy ssanie w dołku
C
Przyswajasz razową bułę
F
C
A7
I zaraz lżej ci na tym ziemskim łez padołku
D7
G
C
Jemu się m
G
arzy kurna chC
ataA mnie się m
G
arzy kurna chC
ataCzy Wam m
G
arzy kurna chC
ataB
a
ez adrG
esu C
G
C
G
C
G
C
G
A mnie się marzy kurna chata
Zwyczajna izba zbita z prostych desek
Żeby się odciąć od całego świata
Od paragonów, paragrafów i wywieszek
Zaszyć się w kącie w kupie liści
Tak, żeby tylko koniec nosa było widać
Nic nie zamiatać, nic nie czyścić
Nie kombinować, co się jeszcze może przydać
Kiełkuje tu i tam tymotka
Na klepisku rośnie czterolistna koniczyna
Nie myśli się o ścisku, o wycisku
Nic się o czternastej nie zaczyna
Wolno grubieją ci paluszki
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle
Niszczeją zgrzebne ciuszki
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem
A mnie się marzy kurna chata
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki
I dochodzący głos kolegów
"Pójdźmy wszyscy do stajenki..."
Gdzieś tam prezydent zbiegł w szlafroku
Gdzieś tam przyjęli jako wskaźnik stopę zysku
Pięć wizyt, sześć wyroków
Ktoś przez pomyłkę rekord świata pobił w dysku
A tu tymotka wprost z podłogi
Strzela w niebo i lwie paszcze rosną dzikie
I sercu drogiej nie masz tu załogi
Tutaj możesz się nie liczyć z nikim
Budzi cię leśnych ptasząt duet
Więc się przeciągasz,
a stwierdziwszy ssanie w dołku
Przyswajasz razową bułę
I zaraz lżej ci na tym ziemskim łez padołku
Zwyczajna izba zbita z prostych desek
Żeby się odciąć od całego świata
Od paragonów, paragrafów i wywieszek
Zaszyć się w kącie w kupie liści
Tak, żeby tylko koniec nosa było widać
Nic nie zamiatać, nic nie czyścić
Nie kombinować, co się jeszcze może przydać
Kiełkuje tu i tam tymotka
Na klepisku rośnie czterolistna koniczyna
Nie myśli się o ścisku, o wycisku
Nic się o czternastej nie zaczyna
Wolno grubieją ci paluszki
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle
Niszczeją zgrzebne ciuszki
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem
A mnie się marzy kurna chata
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki
I dochodzący głos kolegów
"Pójdźmy wszyscy do stajenki..."
Gdzieś tam prezydent zbiegł w szlafroku
Gdzieś tam przyjęli jako wskaźnik stopę zysku
Pięć wizyt, sześć wyroków
Ktoś przez pomyłkę rekord świata pobił w dysku
A tu tymotka wprost z podłogi
Strzela w niebo i lwie paszcze rosną dzikie
I sercu drogiej nie masz tu załogi
Tutaj możesz się nie liczyć z nikim
Budzi cię leśnych ptasząt duet
Więc się przeciągasz,
a stwierdziwszy ssanie w dołku
Przyswajasz razową bułę
I zaraz lżej ci na tym ziemskim łez padołku
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +2 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
Poprawił opracowanie 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 3 lata temu
1 wiersz itp. (d nie F)
na video tu dołączonym widać jak nie gra F tylko d i zmienia na D, gdy śpiewają "siuba"...
pozdr 3 lata temu
Masz rację Piotr. 3 lata temu