Kobiety z portu Roman Roczeń
Korektę nadesłał
Grzegorz Pietrzak
2 lata temu
Komentarz: W zasadzie mamy jeszcze dwie kopie z nieoryginalnymi akordami - https://spiewnik.wywrota.pl/roczen-roman/kobiety-z-portu i https://spiewnik.wywrota.pl/szanty/kobiety-z-portu sł. i muz. Jacek Reginia-Zacharski
Komentarz: W zasadzie mamy jeszcze dwie kopie z nieoryginalnymi akordami - https://spiewnik.wywrota.pl/roczen-roman/kobiety-z-portu i https://spiewnik.wywrota.pl/szanty/kobiety-z-portu sł. i muz. Jacek Reginia-Zacharski
Instrument:
Gitara
Trudność:
Początkujący
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Tonacja:
h
Trudność:
Strojenie:
Tonacja:
Piękny połów rejs nam dał, h fis
Widać los łaskawy był - D A
Każdy myślał, gdyśmy już do domu szli. e D Fis
Na lądzie da się przeżyć h fis
Miesiąc, dwa lub trzy. D A
Ci, co żony mieli, już liczyli dni. e D Fis
Ref:
A nasze kobiety w porcie są, h fis e h
Wypatrują swoje oczy D A
Od rana do nocy, e Fis
A wieczorem stawiają w oknach G D
Świece zapalone e h
I maja nadzieję, D e
Że to godzin już niewiele. Fis h
Bosman pierwszy poczuł to,
A przygłuchy trochę był,
Krzyknął: "Chłopcy, kry nam kadłub drą!"
Potem szybko poszło wszystko,
Maszt jak słomka cienka prysnął
I nasz szkuner z desek z trzaskiem nieuchronnie szedł na dno
Kumple w falach przed chwilą,
Teraz wszyscy już są w Hilo,
Szyper w oczy mi popatrzył i podążył tam.
I z załogi kilkunastu,
W martwej ciszy już, bez wrzasku,
Uczepiony jakiejś belki pozostałem w morzu sam.
Cud to chyba, że przeżyłem,
Chociaż w morzu długo byłem,
A do portu, skąd wyszliśmy, jakoś wracać strach.
Bo gdzie oczy swe podzieję,
Gdy odbiorę im nadzieję,
Tym kobietom, których mężów głosy ciągle słyszę w snach.
h fis
Piękny połów rejs nam dał,
D A
Widać los łaskawy był
e D Fis
Każdy myślał, gdyśmy już do domu szli.
h fis
Na lądzie da się przeżyć
D A
Miesiąc, dwa lub trzy.
e D Fis
Ci, co żony mieli, już liczyli dni.
{Ref:}
h fis e h
A nasze kobiety w porcie są,
D A
Wypatrują swoje oczy
e Fis
Od rana do nocy,
G D
A wieczorem stawiają w oknach
e h
Świece zapalone
D e
I mają nadzieję,
Fis h
Że to godzin już niewiele.
h fis
Bosman pierwszy poczuł to,
D A
A przygłuchy trochę był,
e D Fis
Krzyknął: "Chłopcy, kry nam kadłub drą!"
h fis
Potem szybko poszło wszystko,
D A
Maszt jak słomka cienka prysnął
e D Fis
I nasz szkuner z desek z trzaskiem nieuchronnie szedł na dno
{Ref:}
h fis e h
A nasze kobiety w porcie są,
D A
Wypatrują swoje oczy
e Fis
Od rana do nocy,
G D
A wieczorem stawiają w oknach
e h
Świece zapalone
D e
I mają nadzieję,
Fis h
Że to godzin już niewiele.
h fis
Kumple w falach przed chwilą,
D A
Teraz wszyscy już są w Hilo,
e D Fis
Szyper w oczy mi popatrzył i podążył tam.
h fis
I z załogi kilkunastu,
D A
W martwej ciszy już, bez wrzasku,
e D Fis
Uczepiony jakiejś belki pozostałem w morzu sam.
{Ref:}
h fis e h
A nasze kobiety w porcie są,
D A
Wypatrują swoje oczy
e Fis
Od rana do nocy,
G D
A wieczorem stawiają w oknach
e h
Świece zapalone
D e
I mają nadzieję,
Fis h
Że to godzin już niewiele.
h fis
Cud to chyba, że przeżyłem,
D A
Chociaż w morzu długo byłem,
e D Fis
A do portu, skąd wyszliśmy, jakoś wracać strach.
h fis
Bo gdzie oczy swe podzieję,
D A
Gdy odbiorę im nadzieję,
e D Fis
Tym kobietom, których mężów głosy ciągle słyszę w snach.
{Ref:}
h fis e h
A nasze kobiety w porcie są,
D A
Wypatrują swoje oczy
e Fis
Od rana do nocy,
G D
A wieczorem stawiają w oknach
e h
Świece zapalone
D e
I mają nadzieję,
Fis h
Że to godzin już niewiele.
Piękny
Każdy
Na
Ci, co
Ref:
A
Wypa
Od
A wie
I
Że to
Bosman
Krzyknął: "
Potem
I nasz
Ref:
A
Wypa
Od
A wie
I
Że to
Kumple w
Szyper w
I z za
Ucze
Ref:
A
Wypa
Od
A wie
I
Że to
Cud to
A do
Bo gdzie
Tym ko
Ref:
A
Wypa
Od
A wie
I
Że to
h
połów rejs nam fis
dał,D
Widać los łaskawy A
byłKażdy
e
myślał, gdyśmy D
już do domu Fis
szli.Na
h
lądzie da się fis
przeżyćD
Miesiąc, dwa lub A
trzy.Ci, co
e
żony mieli, D
już liczyli Fis
dni.Ref:
A
h
nasze kofis
bietye
w porcie h
są,Wypa
D
trują swoje A
oczyOd
e
rana do Fis
nocy,A wie
G
czorem staD
wiają w oknache
Świece zapah
loneI
D
mają nae
dzieję,Że to
Fis
godzin już nieh
wiele.Bosman
h
pierwszy poczuł fis
to,D
A przygłuchy trochę A
był,Krzyknął: "
e
ChłopcyD
, kry nam kadłub Fis
drą!"Potem
h
szybko poszło fis
wszystko,D
Maszt jak słomka cienka A
prysnąłI nasz
e
szkuner z desek z D
trzaskiem nieuchronnie szedł na Fis
dnoRef:
A
h
nasze kofis
bietye
w porcie h
są,Wypa
D
trują swoje A
oczyOd
e
rana do Fis
nocy,A wie
G
czorem staD
wiają w oknache
Świece zapah
loneI
D
mają nae
dzieję,Że to
Fis
godzin już nieh
wiele.Kumple w
h
falach przed fis
chwilą,D
Teraz wszyscy już są w A
Hilo,Szyper w
e
oczy mi poD
patrzył i podążył Fis
tam.I z za
h
łogi kilkufis
nastu,D
W martwej ciszy już, bez A
wrzasku,Ucze
e
piony jakiejś D
belki pozostałem w morzu Fis
sam.Ref:
A
h
nasze kofis
bietye
w porcie h
są,Wypa
D
trują swoje A
oczyOd
e
rana do Fis
nocy,A wie
G
czorem staD
wiają w oknache
Świece zapah
loneI
D
mają nae
dzieję,Że to
Fis
godzin już nieh
wiele.Cud to
h
chyba, że przefis
żyłem,D
Chociaż w morzu długo A
byłem,A do
e
portu, skąd wyszD
liśmy, jakoś wracać Fis
strach.Bo gdzie
h
oczy swe pofis
dzieję,D
Gdy odbiorę im naA
dzieję,Tym ko
e
bietom, których D
mężów głosy ciągle słyszę Fis
w snach.Ref:
A
h
nasze kofis
bietye
w porcie h
są,Wypa
D
trują swoje A
oczyOd
e
rana do Fis
nocy,A wie
G
czorem staD
wiają w oknache
Świece zapah
loneI
D
mają nae
dzieję,Że to
Fis
godzin już nieh
wiele.Piękny połów rejs nam dał,
Widać los łaskawy był -
Każdy myślał, gdyśmy już do domu szli.
Na lądzie da się przeżyć
Miesiąc, dwa lub trzy.
Ci, co żony mieli, już liczyli dni.
Ref:
A nasze kobiety w porcie są,
Wypatrują swoje oczy
Od rana do nocy,
A wieczorem stawiają w oknach
Świece zapalone
I maja nadzieję,
Że to godzin już niewiele.
Bosman pierwszy poczuł to,
A przygłuchy trochę był,
Krzyknął: "Chłopcy, kry nam kadłub drą!"
Potem szybko poszło wszystko,
Maszt jak słomka cienka prysnął
I nasz szkuner z desek z trzaskiem nieuchronnie szedł na dno
Kumple w falach przed chwilą,
Teraz wszyscy już są w Hilo,
Szyper w oczy mi popatrzył i podążył tam.
I z załogi kilkunastu,
W martwej ciszy już, bez wrzasku,
Uczepiony jakiejś belki pozostałem w morzu sam.
Cud to chyba, że przeżyłem,
Chociaż w morzu długo byłem,
A do portu, skąd wyszliśmy, jakoś wracać strach.
Bo gdzie oczy swe podzieję,
Gdy odbiorę im nadzieję,
Tym kobietom, których mężów głosy ciągle słyszę w snach.
h
fis
Widać los łaskawy był -
D
A
Każdy myślał, gdyśmy już do domu szli.
e
D
Fis
Na lądzie da się przeżyć
h
fis
Miesiąc, dwa lub trzy.
D
A
Ci, co żony mieli, już liczyli dni.
e
D
Fis
Ref:
A nasze kobiety w porcie są,
h
fis
e
h
Wypatrują swoje oczy
D
A
Od rana do nocy,
e
Fis
A wieczorem stawiają w oknach
G
D
Świece zapalone
e
h
I maja nadzieję,
D
e
Że to godzin już niewiele.
Fis
h
Bosman pierwszy poczuł to,
A przygłuchy trochę był,
Krzyknął: "Chłopcy, kry nam kadłub drą!"
Potem szybko poszło wszystko,
Maszt jak słomka cienka prysnął
I nasz szkuner z desek z trzaskiem nieuchronnie szedł na dno
Kumple w falach przed chwilą,
Teraz wszyscy już są w Hilo,
Szyper w oczy mi popatrzył i podążył tam.
I z załogi kilkunastu,
W martwej ciszy już, bez wrzasku,
Uczepiony jakiejś belki pozostałem w morzu sam.
Cud to chyba, że przeżyłem,
Chociaż w morzu długo byłem,
A do portu, skąd wyszliśmy, jakoś wracać strach.
Bo gdzie oczy swe podzieję,
Gdy odbiorę im nadzieję,
Tym kobietom, których mężów głosy ciągle słyszę w snach.
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
Głosy i komentarze
Historia
Grzegorz Pietrzak
W zasadzie mamy jeszcze dwie kopie z nieoryginalnymi akordami - https://spiewnik.wywrota.pl/roczen-roman/kobiety-z-portu i https://spiewnik.wywrota.pl/szanty/kobiety-z-portu
sł. i muz. Jacek Reginia-Zacharski
Korekty
2 lata temu
|
głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 2 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 20 punktami 2 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 2 lata temu