Zmarłe konie w cyrku straszą, gdy zapada noc Popatrz, jak areną biegnie cień Byłem piękny, byłem młody, śpiewa nocny koń Resztę mej urody zmyje dzień. Puki macie siebie, ciebie Szklankę nocy, kromkę dnia To orkiestra jeszcze w sercach gra. Póki jadą jeszcze wozy Pośród czarnych łąk To się w końcu zawsze znajdzie port. Póki jeszcze żadna bujda Nie zatruła wam dusz Nie zabraknie dla was słodkich róż. Póki świecą światła rampy I choć został jeden widz To do szczęścia nie potrzeba nic. Nocą słychać w cyrku hałas pękających serc Znowu ktoś cyrkówkę kocha mniej... Rano zmiecie stare serca pracowity stróż I przeminie echo śpiewki tej. Póki macie siebie, ciebie...

Am C F G Zmarłe konie w cyrku straszą, gdy zapada noc Em F Bm A#7 A Popatrz, jak areną biegnie cień Am7 D7 D F Byłem piękny, byłem młody, śpiewa nocny koń H E7 Am7 G7 Am G Am Resztę mej urody zmyje dzień. F G Puki macie siebie, ciebie Em F Szklankę nocy, kromkę dnia Hm E7 To orkiestra jeszcze w sercach gra. Am F G Póki jadą jeszcze wozy Em F Pośród czarnych łąk Hm E7 Am To się w końcu zawsze znajdzie port. F G Póki jeszcze żadna bujda E F Nie zatruła wam dusz Hm7 E7 Am Nie zabraknie dla was słodkich róż. F G Póki świecą światła rampy Em I choć został jeden widz F Hm7 E7 To do szczęścia nie potrzeba nic. Am G F G Nocą słychać w cyrku hałas pękających serc Em F G7 A#7 Znowu ktoś cyrkówkę kocha mniej... Am C G7 D7 F Rano zmiecie stare serca pracowity stróż C F B7 E7 Am I przeminie echo śpiewki tej. Póki macie siebie, ciebie...