Jaki śmieszny Ewa Demarczyk

Korektę nadesłał
Jan Chryczyk
Jan Chryczyk
2 lata temu
Komentarz: https://www.youtube.com/watch?v=x_0QHng02MM
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Trudność: Średni
Kapodaster: Pierwszy Próg
Jaki śmieszny jesteś pod oknem, gdy zapada chłodny zmierzch, a nad miastem chmury ogromne, i za chwilę pewnie będzie padał deszcz... Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć, po co masz na deszczu stać? Przynieś sobie z domu parasol, Przynieś sobie z domu płaszcz. Na kwadrans przed dziewiątą podchodzi zmierzch pod okno, za zmierzchem ty przychodzisz też, i widzę cię co chwilę pożytku z ciebie tyle, że mnie przeraża byle deszcz. Kiedy czasem drogę twą przetnę, w inną stronę zwracasz twarz lub kupujesz w kiosku gazetę, choć w kieszeni drugą taką samą masz. Nieraz chciałam wcześniej odpocząć, przemęczona trudnym dniem, lecz pod oknem ciąle był nocą twój zabawny, długi cień. Więc dróg poznaj sto, aby dojść do mych ust, bo świat, cały świat chcę ci zamknąć na klucz. Już idź, uśmiech swój zostaw u mnie jak ślad. Jest noc, mijasz noc lekkomyślny jak wiatr. Na kwadrans przed dziewiątą podchodzi zmierzch pod okno, za zmierzchem ty przychodzisz też, i widzę cię co chwilę pożytku z ciebie tyle, że mnie przeraża byle deszcz. Jaki śmieszny jesteś pod oknem, gdy zapada chłodny zmierzch, a nad miastem chmury ogromne, i za chwilę pewnie będzie padał deszcz... Po co włóczysz się tu jak widmo? Tyś z księżyca chyba spadł! Ale wiem, na polu jest zimno, a ty masz we włosach wiatr. Więc dróg poznaj sto, aby dojść do mych ust, bo świat, cały świat chcę ci zamknąć na klucz. Już idź, uśmiech swój zostaw u mnie jak ślad. Jest noc, mijasz noc lekkomyślny jak wiatr. Jest noc, mijasz noc lekkomyślny jak wiatr.
A Jaki śmieszny jesteś pod oknem, gdy zapada chłodny zmierzch, h fis a nad miastem chmury ogromne, h D Cis i za chwilę pewnie będzie padał deszcz... A Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć, po co masz na deszczu stać? h fis Przynieś sobie z domu parasol, h D Cis fis Przynieś sobie z domu płaszcz. E Na kwadrans przed dziewiątą A podchodzi zmierzch pod okno, h Fis h ze zmierzchem ty przychodzisz też, Fis i widzę cię co chwilę H pożytku z ciebie tyle, H7 E że mnie przeraża byle deszcz. A Kiedy czasem drogę twą przetnę, w inną stronę zwracasz twarz h fis lub kupujesz w kiosku gazetę, h D Cis choć w kieszeni drugą taką samą masz. A Nieraz chciałam wcześniej odpocząć, przemęczona trudnym dniem, h fis lecz pod oknem ciągle był nocą h D Cis fis twój zabawny, długi cień. fis h Więc dróg poznaj sto, E A aby dojść do mych ust, A2 fis h bo świat, cały świat Cis7 fis chcę ci zamknąć na klucz. h Już idź, uśmiech swój E A zostaw u mnie jak ślad. A2 fis h Jest noc, mijasz noc Cis7 fis lekkomyślny jak wiatr. E Na kwadrans przed dziewiątą A podchodzi zmierzch pod okno, h Fis h ze zmierzchem ty przychodzisz też, Fis i widzę cię co chwilę H pożytku z ciebie tyle, H7 E że mnie przeraża byle deszcz. A Jaki śmieszny jesteś pod oknem, gdy zapada chłodny zmierzch, h fis a nad miastem chmury ogromne, h D Cis i za chwilę pewnie będzie padał deszcz... A Po co włóczysz się tu jak widmo? Tyś z księżyca chyba spadł! h fis Ale wiem, na polu jest zimno, h D Cis fis a ty masz we włosach wiatr. fis h Więc dróg poznaj sto, E A aby dojść do mych ust, A2 fis h bo świat, cały świat Cis7 fis chcę ci zamknąć na klucz. h Już idź, uśmiech swój E A zostaw u mnie jak ślad. A2 fis h Jest noc, mijasz noc Cis7 fis lekkomyślny jak wiatr. fis h E A La la la la la La la la la la la A2 fis h Jest noc, mijasz noc Cis7 fis lekkomyślny jak wiatr.


                      
JAaki śmieszny jesteś pod oknem,

gdy zapada chłodny zmierzch,
ha nad miastem chmury fisogromne,
hi za chwilę pDewnie Cisbędzie padał deszcz...
LAepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,

po co masz na deszczu stać?
Przhynieś sobie z domu fisparasol,
Przhynieś sDobie z Cisdomu pfisłaszcz.

NEa kwadrans przed dziewiątą
pAodchodzi zmierzch pod okno,
zhe zmierzchem ty przychFisodzisz theż,
Fisi widzę cię co chwilę
pHożytku z ciebie tyle,
żH7e mnie przeraża byle dEeszcz.

AKiedy czasem drogę twą przetnę,

w inną stronę zwracasz twarz
lhub kupujesz w kiosku gfisazetę,
chhoć w kieszeni drDugą tCisaką samą masz.
NiAeraz chciałam wcześniej odpocząć,

przemęczona trudnym dniem,
lhecz pod oknem ciągle fisbył nocą
twhój zabDawny, dCisługi cfisień.

Więc dfisróg poznaj stho,
aby dEojść do mych Aust,
Asus2bo śwfisiat, cały świhat
chcę ci Cis7zamknąć na kfislucz.
Już idź, uśmiech swhój
zostaw Eu mnie jak ślAad.
JAsus2est nfisoc, mijasz nhoc
lekkomCis7yślny jak wfisiatr.

NEa kwadrans przed dziewiątą
pAodchodzi zmierzch pod okno,
zhe zmierzchem ty przychFisodzisz theż,
Fisi widzę cię co chwilę
pHożytku z ciebie tyle,
żH7e mnie przeraża byle dEeszcz.

JAaki śmieszny jesteś pod oknem,

gdy zapada chłodny zmierzch,
ha nad miastem chmury fisogromne,
hi za chwilę pDewnie Cisbędzie padał deszcz...
PAo co włóczysz się tu jak widmo?

Tyś z księżyca chyba spadł!
hAle wiem, na polu fisjest zimno,
ha ty mDasz we wCisłosach wfisiatr.

Więc dfisróg poznaj stho,
aby dEojść do mych Aust,
Asus2bo świfisat, cały świhat
chcę ci Cis7zamknąć na kfislucz.
Już idź, uśmiech swhój
zostaw Eu mnie jak ślAad.
JAsus2est nfisoc, mijasz nhoc
lekkomCis7yślny jak wfisiatr.

La fisla la la lha   La la lEa la la lAa
JAsus2est nfisoc, mijasz nhoc
lekkomCis7yślny jak wfisiatr.


Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...

Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,
po co masz na deszczu stać?
Przynieś sobie z domu parasol,
Przynieś sobie z domu płaszcz.

Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.

Kiedy czasem drogę twą przetnę,
w inną stronę zwracasz twarz
lub kupujesz w kiosku gazetę,
choć w kieszeni drugą taką samą masz.

Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
lecz pod oknem ciąle był nocą
twój zabawny, długi cień.

Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.

Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.

Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...

Po co włóczysz się tu jak widmo?
Tyś z księżyca chyba spadł!
Ale wiem, na polu jest zimno,
a ty masz we włosach wiatr.

Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.



Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +2 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • Apriti
    Apriti

    głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 2 lata temu

  • voit75
    voit75

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 2 lata temu

anonim

Historia

Jan Chryczyk
https://www.youtube.com/watch?v=x_0QHng02MM
Korekty 2 lata temu