Jaki śmieszny Ewa Demarczyk
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Trudność:
Średni
Kapodaster:
Pierwszy Próg
Trudność:
Kapodaster:
Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,
po co masz na deszczu stać?
Przynieś sobie z domu parasol,
Przynieś sobie z domu płaszcz.
Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.
Kiedy czasem drogę twą przetnę,
w inną stronę zwracasz twarz
lub kupujesz w kiosku gazetę,
choć w kieszeni drugą taką samą masz.
Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
lecz pod oknem ciąle był nocą
twój zabawny, długi cień.
Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.
Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Po co włóczysz się tu jak widmo?
Tyś z księżyca chyba spadł!
Ale wiem, na polu jest zimno,
a ty masz we włosach wiatr.
Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
A
Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
h fis
a nad miastem chmury ogromne,
h D Cis
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
A
Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,
po co masz na deszczu stać?
h fis
Przynieś sobie z domu parasol,
h D Cis fis
Przynieś sobie z domu płaszcz.
E
Na kwadrans przed dziewiątą
A
podchodzi zmierzch pod okno,
h Fis h
ze zmierzchem ty przychodzisz też,
Fis
i widzę cię co chwilę
H
pożytku z ciebie tyle,
H7 E
że mnie przeraża byle deszcz.
A
Kiedy czasem drogę twą przetnę,
w inną stronę zwracasz twarz
h fis
lub kupujesz w kiosku gazetę,
h D Cis
choć w kieszeni drugą taką samą masz.
A
Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
h fis
lecz pod oknem ciągle był nocą
h D Cis fis
twój zabawny, długi cień.
fis h
Więc dróg poznaj sto,
E A
aby dojść do mych ust,
A2 fis h
bo świat, cały świat
Cis7 fis
chcę ci zamknąć na klucz.
h
Już idź, uśmiech swój
E A
zostaw u mnie jak ślad.
A2 fis h
Jest noc, mijasz noc
Cis7 fis
lekkomyślny jak wiatr.
E
Na kwadrans przed dziewiątą
A
podchodzi zmierzch pod okno,
h Fis h
ze zmierzchem ty przychodzisz też,
Fis
i widzę cię co chwilę
H
pożytku z ciebie tyle,
H7 E
że mnie przeraża byle deszcz.
A
Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
h fis
a nad miastem chmury ogromne,
h D Cis
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
A
Po co włóczysz się tu jak widmo?
Tyś z księżyca chyba spadł!
h fis
Ale wiem, na polu jest zimno,
h D Cis fis
a ty masz we włosach wiatr.
fis h
Więc dróg poznaj sto,
E A
aby dojść do mych ust,
A2 fis h
bo świat, cały świat
Cis7 fis
chcę ci zamknąć na klucz.
h
Już idź, uśmiech swój
E A
zostaw u mnie jak ślad.
A2 fis h
Jest noc, mijasz noc
Cis7 fis
lekkomyślny jak wiatr.
fis h E A
La la la la la La la la la la la
A2 fis h
Jest noc, mijasz noc
Cis7 fis
lekkomyślny jak wiatr.
J
gdy zapada chłodny zmierzch,
L
po co masz na deszczu stać?
Prz
Prz
N
p
z
p
ż
w inną stronę zwracasz twarz
l
ch
Ni
przemęczona trudnym dniem,
l
tw
Więc d
aby d
chcę ci
Już idź, uśmiech sw
zostaw
J
lekkom
N
p
z
p
ż
J
gdy zapada chłodny zmierzch,
P
Tyś z księżyca chyba spadł!
Więc d
aby d
chcę ci
Już idź, uśmiech sw
zostaw
J
lekkom
La
J
lekkom
A
aki śmieszny jesteś pod oknem,gdy zapada chłodny zmierzch,
h
a nad miastem chmury fis
ogromne,h
i za chwilę pD
ewnie Cis
będzie padał deszcz...L
A
epiej skryj się, daj i mnie zasnąć,po co masz na deszczu stać?
Prz
h
ynieś sobie z domu fis
parasol,Prz
h
ynieś sD
obie z Cis
domu pfis
łaszcz.N
E
a kwadrans przed dziewiątąp
A
odchodzi zmierzch pod okno,z
h
e zmierzchem ty przychFis
odzisz th
eż,Fis
i widzę cię co chwilęp
H
ożytku z ciebie tyle,ż
H7
e mnie przeraża byle dE
eszcz.A
Kiedy czasem drogę twą przetnę,w inną stronę zwracasz twarz
l
h
ub kupujesz w kiosku gfis
azetę,ch
h
oć w kieszeni drD
ugą tCis
aką samą masz.Ni
A
eraz chciałam wcześniej odpocząć,przemęczona trudnym dniem,
l
h
ecz pod oknem ciągle fis
był nocątw
h
ój zabD
awny, dCis
ługi cfis
ień.Więc d
fis
róg poznaj sth
o,aby d
E
ojść do mych A
ust,Asus2
bo śwfis
iat, cały świh
atchcę ci
Cis7
zamknąć na kfis
lucz.Już idź, uśmiech sw
h
ójzostaw
E
u mnie jak ślA
ad.J
Asus2
est nfis
oc, mijasz nh
oclekkom
Cis7
yślny jak wfis
iatr.N
E
a kwadrans przed dziewiątąp
A
odchodzi zmierzch pod okno,z
h
e zmierzchem ty przychFis
odzisz th
eż,Fis
i widzę cię co chwilęp
H
ożytku z ciebie tyle,ż
H7
e mnie przeraża byle dE
eszcz.J
A
aki śmieszny jesteś pod oknem,gdy zapada chłodny zmierzch,
h
a nad miastem chmury fis
ogromne,h
i za chwilę pD
ewnie Cis
będzie padał deszcz...P
A
o co włóczysz się tu jak widmo?Tyś z księżyca chyba spadł!
h
Ale wiem, na polu fis
jest zimno,h
a ty mD
asz we wCis
łosach wfis
iatr.Więc d
fis
róg poznaj sth
o,aby d
E
ojść do mych A
ust,Asus2
bo świfis
at, cały świh
atchcę ci
Cis7
zamknąć na kfis
lucz.Już idź, uśmiech sw
h
ójzostaw
E
u mnie jak ślA
ad.J
Asus2
est nfis
oc, mijasz nh
oclekkom
Cis7
yślny jak wfis
iatr.La
fis
la la la lh
a La la lE
a la la lA
aJ
Asus2
est nfis
oc, mijasz nh
oclekkom
Cis7
yślny jak wfis
iatr.Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,
po co masz na deszczu stać?
Przynieś sobie z domu parasol,
Przynieś sobie z domu płaszcz.
Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.
Kiedy czasem drogę twą przetnę,
w inną stronę zwracasz twarz
lub kupujesz w kiosku gazetę,
choć w kieszeni drugą taką samą masz.
Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
lecz pod oknem ciąle był nocą
twój zabawny, długi cień.
Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.
Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Po co włóczysz się tu jak widmo?
Tyś z księżyca chyba spadł!
Ale wiem, na polu jest zimno,
a ty masz we włosach wiatr.
Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,
po co masz na deszczu stać?
Przynieś sobie z domu parasol,
Przynieś sobie z domu płaszcz.
Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.
Kiedy czasem drogę twą przetnę,
w inną stronę zwracasz twarz
lub kupujesz w kiosku gazetę,
choć w kieszeni drugą taką samą masz.
Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
lecz pod oknem ciąle był nocą
twój zabawny, długi cień.
Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.
Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Po co włóczysz się tu jak widmo?
Tyś z księżyca chyba spadł!
Ale wiem, na polu jest zimno,
a ty masz we włosach wiatr.
Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +2 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 2 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 2 lata temu