Hotel California Romek Koch
Korektę nadesłał
Romek Koch
2 lata temu
Instrument:
Gitara
Trudność:
Średni
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Trudność:
Strojenie:
ha Fis
A E
G D
e Fis
G D
Fis h
G D
e Fis
Tnąc autostradą nocą włosami liżąc wiatr
Chłonąłem szczytów woń bynajmniej nie Tatr
Neon przywabił mnie głowy ciężaru moc
Przyczynia właśnie się bym spędził tu noc
Ona stanęła w drzwiach zapraszał misji dzwon
Czy to niebiański zapach czy piekła swąd ?
Szedłem za blaskiem świecy i słyszałem głos
Tak jakby z dołu wołam mnie nieznany ktoś
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Miejsca dość jest w Hotelu Califoria
Zwolnij nieco krok zostań choćby rok
Kochała Mercedesy jak Tiffanyego skarb
Kochanków miała pięknych każdy przyjaźni wart
Zapach się w tańcu mieszał miód letni pot
Pamięć lub zapomnienie wybierz szaleństwa splot
Więc zawołałem szefie wina proszę daj mi
Ten trunek od lat już wielu tylko nam się tu śni
I ciągle głosy z daleka budzą mnie w każdą noc
Wsłuchaj się jeszcze raz jaką wciąż mają moc
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Zyska na tym hotel California
Zaskocz siebie sam azyl znajdziesz tam
Zwierciadła na suficie lód i szampana róż
Więźniami własnych myśli zawsze będziecie już
W komnacie się zbierają by w bestię wbijać stal
Daremna jest ta jatka i kiepski bal
Wszystko co dziś pamiętam to mój powrotny bieg
W miejsce gdzie się rozpoczął szaleństwa tego ścieg
Wstrzymał mnie portier dostojny czyniąc wymowny gest
Choć nie ma wyjścia dla ciebie wymeldowanie jest
h Fis
A E
G D
e Fis
G D
Fis h
G D
e Fis
Tnąc autostradą nocą włosami liżąc wiatr
Chłonąłem szczytów woń bynajmniej nie Tatr
Neon przywabił mnie głowy ciężaru moc
Przyczynia właśnie się bym spędził tu noc
Ona stanęła w drzwiach zapraszał misji dzwon
Czy to niebiański zapach czy piekła swąd ?
Szedłem za blaskiem świecy i słyszałem głos
Tak jakby z dołu wołam mnie nieznany ktoś
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Miejsca dość jest w Hotelu Califoria
Zwolnij nieco krok zostań choćby rok
Kochała Mercedesy jak Tiffanyego skarb
Kochanków miała pięknych każdy przyjaźni wart
Zapach się w tańcu mieszał miód letni pot
Pamięć lub zapomnienie wybierz szaleństwa splot
Więc zawołałem szefie wina proszę daj mi
Ten trunek od lat już wielu tylko nam się tu śni
I ciągle głosy z daleka budzą mnie w każdą noc
Wsłuchaj się jeszcze raz jaką wciąż mają moc
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Zyska na tym hotel California
Zaskocz siebie sam azyl znajdziesz tam
Zwierciadła na suficie lód i szampana róż
Więźniami własnych myśli zawsze będziecie już
W komnacie się zbierają by w bestię wbijać stal
Daremna jest ta jatka i kiepski bal
Wszystko co dziś pamiętam to mój powrotny bieg
W miejsce gdzie się rozpoczął szaleństwa tego ścieg
Wstrzymał mnie portier dostojny czyniąc wymowny gest
Choć nie ma wyjścia dla ciebie wymeldowanie jest
h
Fis
A
E
G
D
e
Fis
G
D
Fis
h
G
D
e
Fis
Tnąc autostradą nocą włosami liżąc wiatr
Chłonąłem szczytów woń bynajmniej nie Tatr
Neon przywabił mnie głowy ciężaru moc
Przyczynia właśnie się bym spędził tu noc
Ona stanęła w drzwiach zapraszał misji dzwon
Czy to niebiański zapach czy piekła swąd ?
Szedłem za blaskiem świecy i słyszałem głos
Tak jakby z dołu wołam mnie nieznany ktoś
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Miejsca dość jest w Hotelu Califoria
Zwolnij nieco krok zostań choćby rok
Kochała Mercedesy jak Tiffanyego skarb
Kochanków miała pięknych każdy przyjaźni wart
Zapach się w tańcu mieszał miód letni pot
Pamięć lub zapomnienie wybierz szaleństwa splot
Więc zawołałem szefie wina proszę daj mi
Ten trunek od lat już wielu tylko nam się tu śni
I ciągle głosy z daleka budzą mnie w każdą noc
Wsłuchaj się jeszcze raz jaką wciąż mają moc
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Zyska na tym hotel California
Zaskocz siebie sam azyl znajdziesz tam
Zwierciadła na suficie lód i szampana róż
Więźniami własnych myśli zawsze będziecie już
W komnacie się zbierają by w bestię wbijać stal
Daremna jest ta jatka i kiepski bal
Wszystko co dziś pamiętam to mój powrotny bieg
W miejsce gdzie się rozpoczął szaleństwa tego ścieg
Wstrzymał mnie portier dostojny czyniąc wymowny gest
Choć nie ma wyjścia dla ciebie wymeldowanie jest
ha
Tnąc autostradą nocą włosami liżąc wiatr
Chłonąłem szczytów woń bynajmniej nie Tatr
Neon przywabił mnie głowy ciężaru moc
Przyczynia właśnie się bym spędził tu noc
Ona stanęła w drzwiach zapraszał misji dzwon
Czy to niebiański zapach czy piekła swąd ?
Szedłem za blaskiem świecy i słyszałem głos
Tak jakby z dołu wołam mnie nieznany ktoś
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Miejsca dość jest w Hotelu Califoria
Zwolnij nieco krok zostań choćby rok
Kochała Mercedesy jak Tiffanyego skarb
Kochanków miała pięknych każdy przyjaźni wart
Zapach się w tańcu mieszał miód letni pot
Pamięć lub zapomnienie wybierz szaleństwa splot
Więc zawołałem szefie wina proszę daj mi
Ten trunek od lat już wielu tylko nam się tu śni
I ciągle głosy z daleka budzą mnie w każdą noc
Wsłuchaj się jeszcze raz jaką wciąż mają moc
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Zyska na tym hotel California
Zaskocz siebie sam azyl znajdziesz tam
Zwierciadła na suficie lód i szampana róż
Więźniami własnych myśli zawsze będziecie już
W komnacie się zbierają by w bestię wbijać stal
Daremna jest ta jatka i kiepski bal
Wszystko co dziś pamiętam to mój powrotny bieg
W miejsce gdzie się rozpoczął szaleństwa tego ścieg
Wstrzymał mnie portier dostojny czyniąc wymowny gest
Choć nie ma wyjścia dla ciebie wymeldowanie jest
Fis
A
E
G
D
e
Fis
G
D
Fis
h
G
D
e
Fis
Tnąc autostradą nocą włosami liżąc wiatr
Chłonąłem szczytów woń bynajmniej nie Tatr
Neon przywabił mnie głowy ciężaru moc
Przyczynia właśnie się bym spędził tu noc
Ona stanęła w drzwiach zapraszał misji dzwon
Czy to niebiański zapach czy piekła swąd ?
Szedłem za blaskiem świecy i słyszałem głos
Tak jakby z dołu wołam mnie nieznany ktoś
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Miejsca dość jest w Hotelu Califoria
Zwolnij nieco krok zostań choćby rok
Kochała Mercedesy jak Tiffanyego skarb
Kochanków miała pięknych każdy przyjaźni wart
Zapach się w tańcu mieszał miód letni pot
Pamięć lub zapomnienie wybierz szaleństwa splot
Więc zawołałem szefie wina proszę daj mi
Ten trunek od lat już wielu tylko nam się tu śni
I ciągle głosy z daleka budzą mnie w każdą noc
Wsłuchaj się jeszcze raz jaką wciąż mają moc
Witam cię w hotelu California
Całe piękno tu masz (całe piękno tu masz)
I ta śliczna twarz
Zyska na tym hotel California
Zaskocz siebie sam azyl znajdziesz tam
Zwierciadła na suficie lód i szampana róż
Więźniami własnych myśli zawsze będziecie już
W komnacie się zbierają by w bestię wbijać stal
Daremna jest ta jatka i kiepski bal
Wszystko co dziś pamiętam to mój powrotny bieg
W miejsce gdzie się rozpoczął szaleństwa tego ścieg
Wstrzymał mnie portier dostojny czyniąc wymowny gest
Choć nie ma wyjścia dla ciebie wymeldowanie jest
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -2
Status: OdrzuconaWartość: 2 punkty karmy
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 2 lata temu
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 2 lata temu
Potrafiłbyś to rozpisać zgodnie z nowymi zasadami kontrybucji? 2 lata temu