Składam broń Korba
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Trudność:
Średni
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Trudność:
Strojenie:
Daj na chwilę rękę
Puls Twój niech nabije sercu takt
Kochać się nie chcę
Kiedy tańczy we mnie mój strach
Ja składam broń
Zegar w mojej głowie
Bije, jakby kowal w furię wpadł
Może zarobię
Na gitarę, by dzieciom grać
Wyjeżdżam stąd
Jak niełatwo w takiej chwili
Mądrym być
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślne rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Zostań dzisiaj ze mną
Podpalimy wszystko, co się da
Częstując ciemność
Tą goryczą zatrutych lat
Mosty spal
Wskoczę w Twoje oczy
Zanim kolor z nich wypłucze szlam
Robak mnie toczy
Pusty jestem, a jednak trwam
A co mi tam
Odmówimy za umarłych
Ojcze nasz, o Panie nasz
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślnę rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Słońce zachodzi za mój horyzont
Dalej nie widzę nic
Armie głupoty skrzydła swe rozwiną
Na szybach skona krzyk
e D
Daj na chwilę rękę
D e
Puls Twój niech nabije sercu takt
e D
Kochać się nie chcę
D e
Kiedy tańczy we mnie mój strach
D
Ja składam broń
Zegar w mojej głowie
Bije, jakby kowal w furię wpadł
Może zarobię
Na gitarę, by dzieciom grać
Wyjeżdżam stąd
C e C e
Jak niełatwo w takiej chwili
D
Mądrym być
G. a. C
Słońce zachodzi za mój horyzont
G. a. e
Czai się noc u drzwi
G. a. C
Słowa bezmyślne rozum mi podbiją
G. a. e
Stanę się jednym z nich
Zostań dzisiaj ze mną
Podpalimy wszystko, co się da
Częstując ciemność
Tą goryczą zatrutych lat
Mosty spal
Wskoczę w Twoje oczy
Zanim kolor z nich wypłucze szlam
Robak mnie toczy
Pusty jestem, a jednak trwam
A co mi tam
Odmówimy za umarłych
Ojcze nasz, o Panie nasz
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślnę rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Słońce zachodzi za mój horyzont
Dalej nie widzę nic
Armie głupoty skrzydła swe rozwiną
Na szybach skona krzyk
e
Daj na chwilę D
rękęD
Puls Twój niech nabije sercu e
takte
Kochać się nD
ie chcęD
Kiedy tańczy we mnie mój e
strachJa składam
D
brońZegar w mojej głowie
Bije, jakby kowal w furię wpadł
Może zarobię
Na gitarę, by dzieciom grać
Wyjeżdżam stąd
C
Jak niee
łatwoC
w takiej e
chwiliMądrym
D
byćG. a.
C
Słońce zachodzi za mój horyzont
G. a.
e
Czai się noc u drzwi
G. a.
C
Słowa bezmyślne rozum mi podbiją
G. a.
e
Stanę się jednym z nich
Zostań dzisiaj ze mną
Podpalimy wszystko, co się da
Częstując ciemność
Tą goryczą zatrutych lat
Mosty spal
Wskoczę w Twoje oczy
Zanim kolor z nich wypłucze szlam
Robak mnie toczy
Pusty jestem, a jednak trwam
A co mi tam
Odmówimy za umarłych
Ojcze nasz, o Panie nasz
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślnę rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Słońce zachodzi za mój horyzont
Dalej nie widzę nic
Armie głupoty skrzydła swe rozwiną
Na szybach skona krzyk
Daj na chwilę rękę
Puls Twój niech nabije sercu takt
Kochać się nie chcę
Kiedy tańczy we mnie mój strach
Ja składam broń
Zegar w mojej głowie
Bije, jakby kowal w furię wpadł
Może zarobię
Na gitarę, by dzieciom grać
Wyjeżdżam stąd
Jak niełatwo w takiej chwili
Mądrym być
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślne rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Zostań dzisiaj ze mną
Podpalimy wszystko, co się da
Częstując ciemność
Tą goryczą zatrutych lat
Mosty spal
Wskoczę w Twoje oczy
Zanim kolor z nich wypłucze szlam
Robak mnie toczy
Pusty jestem, a jednak trwam
A co mi tam
Odmówimy za umarłych
Ojcze nasz, o Panie nasz
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślnę rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Słońce zachodzi za mój horyzont
Dalej nie widzę nic
Armie głupoty skrzydła swe rozwiną
Na szybach skona krzyk
Puls Twój niech nabije sercu takt
Kochać się nie chcę
Kiedy tańczy we mnie mój strach
Ja składam broń
Zegar w mojej głowie
Bije, jakby kowal w furię wpadł
Może zarobię
Na gitarę, by dzieciom grać
Wyjeżdżam stąd
Jak niełatwo w takiej chwili
Mądrym być
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślne rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Zostań dzisiaj ze mną
Podpalimy wszystko, co się da
Częstując ciemność
Tą goryczą zatrutych lat
Mosty spal
Wskoczę w Twoje oczy
Zanim kolor z nich wypłucze szlam
Robak mnie toczy
Pusty jestem, a jednak trwam
A co mi tam
Odmówimy za umarłych
Ojcze nasz, o Panie nasz
Słońce zachodzi za mój horyzont
Czai się noc u drzwi
Słowa bezmyślnę rozum mi podbiją
Stanę się jednym z nich
Słońce zachodzi za mój horyzont
Dalej nie widzę nic
Armie głupoty skrzydła swe rozwiną
Na szybach skona krzyk
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -2
Status: OdrzuconaWartość: 18 punktów karmy
Poprawił opracowanie 11 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 11 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -40 punktami 11 miesięcy temu