Biada obrońcom tyranów (Woe to people of order) The shiny snivy
Korektę nadesłał
Julian Rytelewski
9 miesięcy temu
Komentarz: tłumaczenie piosenki woe to people of order przez mojego brata, użyta wersja od mizzfish https://www.tekstowo.pl/piosenka,mizz_fish,woe_to_the_people_of_order.html https://m.youtube.com/watch?v=OIODcoE2Gyg
Komentarz: tłumaczenie piosenki woe to people of order przez mojego brata, użyta wersja od mizzfish https://www.tekstowo.pl/piosenka,mizz_fish,woe_to_the_people_of_order.html https://m.youtube.com/watch?v=OIODcoE2Gyg
Instrument:
Gitara
Trudność: Średni
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: d
Trudność: Średni
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: d
Znów [d]przemoc mnie wzywa, pra[a]stary jej [d]głos
prze[d]szywa powietrze, prze[a]nika przez [d]noc
lecz [d]ciał stos już gnije i [a]bój mój skoń[d]czony,
w [d]dumie dźwigam ciężar czer[a]wonej kor[d]ony
W odl[d]egłej samotni mij[a]ały mi dn[d]i
gdzie [d]przemoc nie mogła dosię[a]gnąć mych [d]drzwi
i [d]pierwszy raz wziąłem mo[a]tykę [d]wręcz
rzu[d]ciłem siekierę, rzuci[a]łem gdzieś [d]miecz
Lecz [d]wezwał mnie kiedyś głos lekki jak duch
i zna[B]joma twarz przekroczyła mój próg
ktoś ko[F]go w przeszłości pominął mój gniew
ktos kto [C]przybył obiecać mi wojnę i krew
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze domy nadal się palą
i nie wst[F]anie wasz kraj już nigdy z popiołu
i dacie [C]mi i moim bliskim
Żyć w spokoju
Więc [d]podążyłem za nim w [a]odległy [d]ląd
gdzie [d]został wygnany przez [a]bezprawny [d]rząd
je[d]den mąż, jego rogi jak [a]siła bez[d]mierne
nie[d]nawiść zawładnęła [a]panem [d]prezydentem
Zos[d]tały przede mną [a]drzwi otwo[d]rzone
do [d]skromnej siedziby któ[a]rą zwali [d]domem
on wrę[d]czył mi pościel i [a]szepnął "[d]adieu"
sen [d]dla ciężkich myśli i [a]zmęczonych [d]nóg
O, [d]co mam zrobić, gdy pragnę wolności
od [B]ludzi, ludzi pozbawionych ludzkości
i [F]walczę by z tronu upadł każdy król
gdy [C]przynosi tylko udrękę i ból
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze domy nadal się palą
i nie wst[F]anie wasz kraj już nigdy z popiołu
i dacie [C]mi i moim bliskim
Żyć w spokoju
Knu[d]łem plany walki, [a]ostrzyłem [d]broń
lecz [d]nie dostrzegałem w tle [a]walki o [d]tron
moi[d] sojusznicy, ile [a]przy mnie zos[d]tanie?
w popi[d]ele zwycięstwa, co bę[a]dzie wyg[d]rane?
W [d]bitwie rżał chaos, krew w [a]uszach i [d]wrzask
po [d]ciałach przebiegłem już [a]kolejny [d]raz
wtedy [d]wstał ktoś nowy w blasku [a]nowej [d]korony
ujrz[d]ałem że właśnie zost[a]ałem zdra[d]dzony
Czy [d]to jest czego chcecie, korupcja i władza
nie [B]stanę ramię w ramię z czym się nie zgadzam
uwa[F]lniam me bestie, me piekło, a zatem
chcesz [C]być bohaterem? więc giń jak bohater
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze domy nadal się palą
i nie wst[F]anie wasz kraj już nigdy z popiołu
i dacie [C]mi i moim bliskim
Żyć w spokoju
U[d]ciekłem daleko jak [a]kazał mi [d]odruch
głosy w [d]głowie zamilkły zmie[a]niając się w [d]pomruk
na pół[d]nocy noc szybko zmie[a]niała się w [d]brzask
przy[d]siągłem, że straciłem ster [a]ostatni [d]raz
Napi[d]sał mój druh, którego [a]cenię nad [d]wszystko
"wo[d]jowniku, kryj się, bo [a]koniec jest [d]blisko
zwią[d]zali me skrzydła, twą [a]głowę chcą [d]mieć,
mi [d]obiecali wolność, [a]tobie niosą [d]śmierć"
Przy[d]byli po mnie w zbrojnym szwadronie
zagro[B]zili toporem mojemu koniowi
i rzekli,[F] teraz ty kłaniaj się nam
moi [C]byli towarzysze, znów zostałem sam
U[d]nieśli kowadło, rzeźnicze braterstwo
egze[B]kucja bez sądu, zwyczajne morderswo
lecz [F]żyłem, uciekłem w rodzimy ląd
wyrw[C]ałem kilofem rzeźnika ząb
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze miasta nadal się palą
i [F]nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczyni
o biada [C]wam, co mieliście czelność się zwać
moimi bliskimi
Wró[d]ciłem skąd właśnie o[a]szukałem [d]los
zza [d]okna usłyszałem [a]młodzieńca [d]głos
po[d]wiedział mi historię [a]zbrodni bez [d]świadków
i za[d]cząłem knuć plan wspólnych [a]wrogów [d]upadku
Po[d]szedłem gdzie mieszkał [a]wrogi nam [d]klan
ze[d]brałem swą broń, wyja[a]śniłem mu [d]plan
[d]lecz kiedy poznał przyj[a]aciół sprzed [d]lat
ob[d]rócił się przeciwko [a]mnie znowu [d]świat
Ze[d]brałem me psy i stałem jak szarpały
przy[B]jaźnie przeszłe, z których nic nie zostało
w eksplo[F]zjach noc szybko zmieniała się w brzask
przy[C]siągłem, że kroczę tu ostatni raz
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze miasta nadal się palą
i [F]nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczyni
o biada [C]wam, co mieliście czelność się zwać
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze miasta nadal się palą
i [F]nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczyni
o biada [C]wam, co mieliście czelność się zwać
moimi bliskimi
Znów [d]przemoc mnie wzywa, pra[a]stary jej [d]głos
prze[d]szywa powietrze, prze[a]nika przez [d]noc
lecz [d]ciał stos już gnije i [a]bój mój skoń[d]czony,
w [d]dumie dźwigam ciężar czer[a]wonej kor[d]ony
W odl[d]egłej samotni mij[a]ały mi dn[d]i
gdzie [d]przemoc nie mogła dosię[a]gnąć mych [d]drzwi
i [d]pierwszy raz wziąłem mo[a]tykę [d]wręcz
rzu[d]ciłem siekierę, rzuci[a]łem gdzieś [d]miecz
Lecz [d]wezwał mnie kiedyś głos lekki jak duch
i zna[B]joma twarz przekroczyła mój próg
ktoś ko[F]go w przeszłości pominął mój gniew
ktos kto [C]przybył obiecać mi wojnę i krew
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze domy nadal się palą
i nie wst[F]anie wasz kraj już nigdy z popiołu
i dacie [C]mi i moim bliskim
Żyć w spokoju
Więc [d]podążyłem za nim w [a]odległy [d]ląd
gdzie [d]został wygnany przez [a]bezprawny [d]rząd
je[d]den mąż, jego rogi jak [a]siła bez[d]mierne
nie[d]nawiść zawładnęła [a]panem [d]prezydentem
Zos[d]tały przede mną [a]drzwi otwo[d]rzone
do [d]skromnej siedziby któ[a]rą zwali [d]domem
on wrę[d]czył mi pościel i [a]szepnął "[d]adieu"
sen [d]dla ciężkich myśli i [a]zmęczonych [d]nóg
O, [d]co mam zrobić, gdy pragnę wolności
od [B]ludzi, ludzi pozbawionych ludzkości
i [F]walczę by z tronu upadł każdy król
gdy [C]przynosi tylko udrękę i ból
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze domy nadal się palą
i nie wst[F]anie wasz kraj już nigdy z popiołu
i dacie [C]mi i moim bliskim
Żyć w spokoju
Knu[d]łem plany walki, [a]ostrzyłem [d]broń
lecz [d]nie dostrzegałem w tle [a]walki o [d]tron
moi[d] sojusznicy, ile [a]przy mnie zos[d]tanie?
w popi[d]ele zwycięstwa, co bę[a]dzie wyg[d]rane?
W [d]bitwie rżał chaos, krew w [a]uszach i [d]wrzask
po [d]ciałach przebiegłem już [a]kolejny [d]raz
wtedy [d]wstał ktoś nowy w blasku [a]nowej [d]korony
ujrz[d]ałem że właśnie zost[a]ałem zdra[d]dzony
Czy [d]to jest czego chcecie, korupcja i władza
nie [B]stanę ramię w ramię z czym się nie zgadzam
uwa[F]lniam me bestie, me piekło, a zatem
chcesz [C]być bohaterem? więc giń jak bohater
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze domy nadal się palą
i nie wst[F]anie wasz kraj już nigdy z popiołu
i dacie [C]mi i moim bliskim
Żyć w spokoju
U[d]ciekłem daleko jak [a]kazał mi [d]odruch
głosy w [d]głowie zamilkły zmie[a]niając się w [d]pomruk
na pół[d]nocy noc szybko zmie[a]niała się w [d]brzask
przy[d]siągłem, że straciłem ster [a]ostatni [d]raz
Napi[d]sał mój druh, którego [a]cenię nad [d]wszystko
"wo[d]jowniku, kryj się, bo [a]koniec jest [d]blisko
zwią[d]zali me skrzydła, twą [a]głowę chcą [d]mieć,
mi [d]obiecali wolność, [a]tobie niosą [d]śmierć"
Przy[d]byli po mnie w zbrojnym szwadronie
zagro[B]zili toporem mojemu koniowi
i rzekli,[F] teraz ty kłaniaj się nam
moi [C]byli towarzysze, znów zostałem sam
U[d]nieśli kowadło, rzeźnicze braterstwo
egze[B]kucja bez sądu, zwyczajne morderswo
lecz [F]żyłem, uciekłem w rodzimy ląd
wyrw[C]ałem kilofem rzeźnika ząb
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze miasta nadal się palą
i [F]nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczyni
o biada [C]wam, co mieliście czelność się zwać
moimi bliskimi
Wró[d]ciłem skąd właśnie o[a]szukałem [d]los
zza [d]okna usłyszałem [a]młodzieńca [d]głos
po[d]wiedział mi historię [a]zbrodni bez [d]świadków
i za[d]cząłem knuć plan wspólnych [a]wrogów [d]upadku
Po[d]szedłem gdzie mieszkał [a]wrogi nam [d]klan
ze[d]brałem swą broń, wyja[a]śniłem mu [d]plan
[d]lecz kiedy poznał przyj[a]aciół sprzed [d]lat
ob[d]rócił się przeciwko [a]mnie znowu [d]świat
Ze[d]brałem me psy i stałem jak szarpały
przy[B]jaźnie przeszłe, z których nic nie zostało
w eksplo[F]zjach noc szybko zmieniała się w brzask
przy[C]siągłem, że kroczę tu ostatni raz
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze miasta nadal się palą
i [F]nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczyni
o biada [C]wam, co mieliście czelność się zwać
O, [d]biada wam, obrońcy tyranów
mam nadz[B]ieję że wasze miasta nadal się palą
i [F]nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczyni
o biada [C]wam, co mieliście czelność się zwać
moimi bliskimi
Znów
prze
lecz
w
W odl
gdzie
i
rzu
Lecz
i zna
ktoś ko
ktos kto
O,
mam nadz
i nie wst
i dacie
Żyć w spokoju
Więc
gdzie
je
nie
Zos
do
on wrę
sen
O,
od
i
gdy
O,
mam nadz
i nie wst
i dacie
Żyć w spokoju
Knu
lecz
moi
w popi
W
po
wtedy
ujrz
Czy
nie
uwa
chcesz
O,
mam nadz
i nie wst
i dacie
Żyć w spokoju
U
głosy w
na pół
przy
Napi
"wo
zwią
mi
Przy
zagro
i rzekli,
moi
U
egze
lecz
wyrw
O,
mam nadz
i
o biada
moimi bliskimi
Wró
zza
po
i za
Po
ze
ob
Ze
przy
w eksplo
przy
O,
mam nadz
i
o biada
O,
mam nadz
i
o biada
moimi bliskimi
d
przemoc mnie wzywa, praa
stary jej d
głosprze
d
szywa powietrze, przea
nika przez d
noclecz
d
ciał stos już gnije i a
bój mój skońd
czony,w
d
dumie dźwigam ciężar czera
wonej kord
onyW odl
d
egłej samotni mija
ały mi dnd
igdzie
d
przemoc nie mogła dosięa
gnąć mych d
drzwii
d
pierwszy raz wziąłem moa
tykę d
wręczrzu
d
ciłem siekierę, rzucia
łem gdzieś d
mieczLecz
d
wezwał mnie kiedyś głos lekki jak duchi zna
B
joma twarz przekroczyła mój prógktoś ko
F
go w przeszłości pominął mój gniewktos kto
C
przybył obiecać mi wojnę i krewO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze domy nadal się paląi nie wst
F
anie wasz kraj już nigdy z popiołui dacie
C
mi i moim bliskimŻyć w spokoju
Więc
d
podążyłem za nim w a
odległy d
lądgdzie
d
został wygnany przez a
bezprawny d
rządje
d
den mąż, jego rogi jak a
siła bezd
miernenie
d
nawiść zawładnęła a
panem d
prezydentemZos
d
tały przede mną a
drzwi otwod
rzonedo
d
skromnej siedziby któa
rą zwali d
domemon wrę
d
czył mi pościel i a
szepnął "d
adieu"sen
d
dla ciężkich myśli i a
zmęczonych d
nógO,
d
co mam zrobić, gdy pragnę wolnościod
B
ludzi, ludzi pozbawionych ludzkościi
F
walczę by z tronu upadł każdy królgdy
C
przynosi tylko udrękę i bólO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze domy nadal się paląi nie wst
F
anie wasz kraj już nigdy z popiołui dacie
C
mi i moim bliskimŻyć w spokoju
Knu
d
łem plany walki, a
ostrzyłem d
brońlecz
d
nie dostrzegałem w tle a
walki o d
tronmoi
d
sojusznicy, ile a
przy mnie zosd
tanie?w popi
d
ele zwycięstwa, co bęa
dzie wygd
rane?W
d
bitwie rżał chaos, krew w a
uszach i d
wrzaskpo
d
ciałach przebiegłem już a
kolejny d
razwtedy
d
wstał ktoś nowy w blasku a
nowej d
koronyujrz
d
ałem że właśnie zosta
ałem zdrad
dzonyCzy
d
to jest czego chcecie, korupcja i władzanie
B
stanę ramię w ramię z czym się nie zgadzamuwa
F
lniam me bestie, me piekło, a zatemchcesz
C
być bohaterem? więc giń jak bohaterO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze domy nadal się paląi nie wst
F
anie wasz kraj już nigdy z popiołui dacie
C
mi i moim bliskimŻyć w spokoju
U
d
ciekłem daleko jak a
kazał mi d
odruchgłosy w
d
głowie zamilkły zmiea
niając się w d
pomrukna pół
d
nocy noc szybko zmiea
niała się w d
brzaskprzy
d
siągłem, że straciłem ster a
ostatni d
razNapi
d
sał mój druh, którego a
cenię nad d
wszystko"wo
d
jowniku, kryj się, bo a
koniec jest d
bliskozwią
d
zali me skrzydła, twą a
głowę chcą d
mieć,mi
d
obiecali wolność, a
tobie niosą d
śmierć"Przy
d
byli po mnie w zbrojnym szwadroniezagro
B
zili toporem mojemu koniowii rzekli,
F
teraz ty kłaniaj się nammoi
C
byli towarzysze, znów zostałem samU
d
nieśli kowadło, rzeźnicze braterstwoegze
B
kucja bez sądu, zwyczajne morderswolecz
F
żyłem, uciekłem w rodzimy lądwyrw
C
ałem kilofem rzeźnika ząbO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze miasta nadal się paląi
F
nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczynio biada
C
wam, co mieliście czelność się zwaćmoimi bliskimi
Wró
d
ciłem skąd właśnie oa
szukałem d
loszza
d
okna usłyszałem a
młodzieńca d
głospo
d
wiedział mi historię a
zbrodni bez d
świadkówi za
d
cząłem knuć plan wspólnych a
wrogów d
upadkuPo
d
szedłem gdzie mieszkał a
wrogi nam d
klanze
d
brałem swą broń, wyjaa
śniłem mu d
pland
lecz kiedy poznał przyja
aciół sprzed d
latob
d
rócił się przeciwko a
mnie znowu d
światZe
d
brałem me psy i stałem jak szarpałyprzy
B
jaźnie przeszłe, z których nic nie zostałow eksplo
F
zjach noc szybko zmieniała się w brzaskprzy
C
siągłem, że kroczę tu ostatni razO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze miasta nadal się paląi
F
nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczynio biada
C
wam, co mieliście czelność się zwaćO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze miasta nadal się paląi
F
nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczynio biada
C
wam, co mieliście czelność się zwaćmoimi bliskimi
Znów
prze
lecz
w
W odl
gdzie
i
rzu
Lecz
i zna
ktoś ko
ktos kto
O,
mam nadz
i nie wst
i dacie
Żyć w spokoju
Więc
gdzie
je
nie
Zos
do
on wrę
sen
O,
od
i
gdy
O,
mam nadz
i nie wst
i dacie
Żyć w spokoju
Knu
lecz
moi
w popi
W
po
wtedy
ujrz
Czy
nie
uwa
chcesz
O,
mam nadz
i nie wst
i dacie
Żyć w spokoju
U
głosy w
na pół
przy
Napi
"wo
zwią
mi
Przy
zagro
i rzekli,
moi
U
egze
lecz
wyrw
O,
mam nadz
i
o biada
moimi bliskimi
Wró
zza
po
i za
Po
ze
ob
Ze
przy
w eksplo
przy
O,
mam nadz
i
o biada
O,
mam nadz
i
o biada
moimi bliskimi
d
przemoc mnie wzywa, praa
stary jej d
głosprze
d
szywa powietrze, przea
nika przez d
noclecz
d
ciał stos już gnije i a
bój mój skońd
czony,w
d
dumie dźwigam ciężar czera
wonej kord
onyW odl
d
egłej samotni mija
ały mi dnd
igdzie
d
przemoc nie mogła dosięa
gnąć mych d
drzwii
d
pierwszy raz wziąłem moa
tykę d
wręczrzu
d
ciłem siekierę, rzucia
łem gdzieś d
mieczLecz
d
wezwał mnie kiedyś głos lekki jak duchi zna
B
joma twarz przekroczyła mój prógktoś ko
F
go w przeszłości pominął mój gniewktos kto
C
przybył obiecać mi wojnę i krewO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze domy nadal się paląi nie wst
F
anie wasz kraj już nigdy z popiołui dacie
C
mi i moim bliskimŻyć w spokoju
Więc
d
podążyłem za nim w a
odległy d
lądgdzie
d
został wygnany przez a
bezprawny d
rządje
d
den mąż, jego rogi jak a
siła bezd
miernenie
d
nawiść zawładnęła a
panem d
prezydentemZos
d
tały przede mną a
drzwi otwod
rzonedo
d
skromnej siedziby któa
rą zwali d
domemon wrę
d
czył mi pościel i a
szepnął "d
adieu"sen
d
dla ciężkich myśli i a
zmęczonych d
nógO,
d
co mam zrobić, gdy pragnę wolnościod
B
ludzi, ludzi pozbawionych ludzkościi
F
walczę by z tronu upadł każdy królgdy
C
przynosi tylko udrękę i bólO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze domy nadal się paląi nie wst
F
anie wasz kraj już nigdy z popiołui dacie
C
mi i moim bliskimŻyć w spokoju
Knu
d
łem plany walki, a
ostrzyłem d
brońlecz
d
nie dostrzegałem w tle a
walki o d
tronmoi
d
sojusznicy, ile a
przy mnie zosd
tanie?w popi
d
ele zwycięstwa, co bęa
dzie wygd
rane?W
d
bitwie rżał chaos, krew w a
uszach i d
wrzaskpo
d
ciałach przebiegłem już a
kolejny d
razwtedy
d
wstał ktoś nowy w blasku a
nowej d
koronyujrz
d
ałem że właśnie zosta
ałem zdrad
dzonyCzy
d
to jest czego chcecie, korupcja i władzanie
B
stanę ramię w ramię z czym się nie zgadzamuwa
F
lniam me bestie, me piekło, a zatemchcesz
C
być bohaterem? więc giń jak bohaterO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze domy nadal się paląi nie wst
F
anie wasz kraj już nigdy z popiołui dacie
C
mi i moim bliskimŻyć w spokoju
U
d
ciekłem daleko jak a
kazał mi d
odruchgłosy w
d
głowie zamilkły zmiea
niając się w d
pomrukna pół
d
nocy noc szybko zmiea
niała się w d
brzaskprzy
d
siągłem, że straciłem ster a
ostatni d
razNapi
d
sał mój druh, którego a
cenię nad d
wszystko"wo
d
jowniku, kryj się, bo a
koniec jest d
bliskozwią
d
zali me skrzydła, twą a
głowę chcą d
mieć,mi
d
obiecali wolność, a
tobie niosą d
śmierć"Przy
d
byli po mnie w zbrojnym szwadroniezagro
B
zili toporem mojemu koniowii rzekli,
F
teraz ty kłaniaj się nammoi
C
byli towarzysze, znów zostałem samU
d
nieśli kowadło, rzeźnicze braterstwoegze
B
kucja bez sądu, zwyczajne morderswolecz
F
żyłem, uciekłem w rodzimy lądwyrw
C
ałem kilofem rzeźnika ząbO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze miasta nadal się paląi
F
nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczynio biada
C
wam, co mieliście czelność się zwaćmoimi bliskimi
Wró
d
ciłem skąd właśnie oa
szukałem d
loszza
d
okna usłyszałem a
młodzieńca d
głospo
d
wiedział mi historię a
zbrodni bez d
świadkówi za
d
cząłem knuć plan wspólnych a
wrogów d
upadkuPo
d
szedłem gdzie mieszkał a
wrogi nam d
klanze
d
brałem swą broń, wyjaa
śniłem mu d
pland
lecz kiedy poznał przyja
aciół sprzed d
latob
d
rócił się przeciwko a
mnie znowu d
światZe
d
brałem me psy i stałem jak szarpałyprzy
B
jaźnie przeszłe, z których nic nie zostałow eksplo
F
zjach noc szybko zmieniała się w brzaskprzy
C
siągłem, że kroczę tu ostatni razO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze miasta nadal się paląi
F
nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczynio biada
C
wam, co mieliście czelność się zwaćO,
d
biada wam, obrońcy tyranówmam nadz
B
ieję że wasze miasta nadal się paląi
F
nikt nigdy więcej mi krzywdy nie zczynio biada
C
wam, co mieliście czelność się zwaćmoimi bliskimi
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -4
Status: OdrzuconaWartość: 2 punkty karmy
Głosy i komentarze
Historia
Julian Rytelewski
To jest piosenka Woe to people of order przetłumaczona na polski przez mojego brata a bardzo chciałem mieć skompletowany śpiewnik więc ją tu wstawiam, proszę docenić pisałem to prawie 1.5godziny
Nowe opracowania
9 miesięcy temu
|
|
Julian Rytelewski
tłumaczenie piosenki woe to people of order przez mojego brata, użyta wersja od mizzfish https://www.tekstowo.pl/piosenka,mizz_fish,woe_to_the_people_of_order.html
https://m.youtube.com/watch?v=OIODcoE2Gyg
Korekty
9 miesięcy temu
|
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 9 miesięcy temu
głosował za zatwierdzeniem 10 punktami 9 miesięcy temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 9 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 9 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 9 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -20 punktami 9 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -50 punktami 9 miesięcy temu
Słuchajcie... bo nie kumam, na czym polega ta korekta ??? 9 miesięcy temu
Gdzie tu jakaś korekta..? 9 miesięcy temu
Pewnie znów jakiś błąd serwera. Starej wersji nie można znaleźć, nic nie zostało skorygowane. Trzeba to odrzucić i ewentualnie wstawić jeszcze raz 9 miesięcy temu
Wy jesteście, głupi? Chcieliście link to dałem link CO WY DO MNIE MACIE 9 miesięcy temu