Zamiast Edyta Geppert
Instrument:
Gitara
Trudność:
Początkujący
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Trudność:
Strojenie:
Ty, Panie, tyle czasu masz, a E
Mieszkanie w chmurach i błękicie d E7 a
A ja na głowie mnóstwo spraw a E
I na to wszystko jedno życie F E
A skoro wszystko lepiej wiesz, a E
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka d E7 a
To powiedz, czemu tak mi jest, a E
Że czasem tylko siąść i płakać d E a
Ja się nie skarżę na swój los C A7 d
Potulna jestem jak baranek G7 C
I tylko mam nadzieję, że C A7 d
Że chyba wiesz, co robisz Panie f G E
Ile mam grzechów, któż to wie? a E
A do liczenia nie mam głowy d E7 a
Wszystkie darujesz mi i tak, a E
Nie jesteś przecież drobiazgowy F E
Lecz czemu mnie do raju bram a E
Prowadzisz drogą tak krętą? d E7 a
I czemu wciąż doświadczasz tak, a E
Jak gdybyś chciał uczynić świętą d E a
Nie chcę się skarżyć na swój los C A7 d
Nie proszę więcej niż dać możesz G7 C
I ciągle mam nadzieję, że C A7 d
Że chyba wiesz, co robisz Boże f G E
To życie minie jak zły sen, a E
Jak tragifarsa, komediodramat d E7 a
A gdy się zbudzę, westchnę: cóż, a E
To wszystko było chyba zamiast F E
Lecz póki co, w zamęcie trwam, a E
Liczę na palcach lata szare d E7 a
I tylko czasem przemknie myśl: a E
Przecież nie jestem tu za karę d E a
Dziś czuję się jak mrówka, gdy C A7 d
Czyjś but tratuje jej mrowisko G7 C
Czemu mi dałeś wiarę w cud C A7 d
A potem odebrałeś wszystko? f G
Ja się nie skarżę na swój los C A7 d
Choć wiem jak będzie jutro rano G7 C
Tyle powiedzieć chciałam ci C A7 d
Zamiast pacierza na dobranoc. G7 C G C
[a]Ty, Panie, tyle czasu [E]masz,
[d]Mieszkanie w[E7] chmurach i błę[a]kicie
[a]A ja na głowie mnóstwo [E]spraw
[F]I na to wszystko jedno [E]życie
[a]A skoro wszystko lepiej [E]wiesz,
[d]Bo patrzysz [E7]na nas z lotu [a]ptaka
[a]To powiedz, czemu tak mi [E]jest,
[d]Że czasem [E]tylko siąść i [a]płakać
[C]Ja się nie [A7]skarżę na swój [d]los
[G7]Potulna jestem jak ba[C]ranek
[C]I tylko mam na[A7]dzieję, [d]że
[F]Że chyba wiesz, co robisz [E]Panie
Ile mam grzechów, któż to wie?
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak,
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz drogą tak krętą?
I czemu wciąż doświadczasz tak,
Jak gdybyś chciał uczynić świętą
Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że
Że chyba wiesz, co robisz Boże
To życie minie jak zły sen,
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę: cóż,
To wszystko było chyba zamiast
Lecz póki co, w zamęcie trwam,
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl:
Przecież nie jestem tu za karę
Dziś czuję się jak mrówka, gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko?
Ja się nie skarżę na swój los
Choć wiem jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast pacierza na dobranoc.
a
Ty, Panie, tyle czasu E
masz,d
Mieszkanie wE7
chmurach i błęa
kiciea
A ja na głowie mnóstwo E
sprawF
I na to wszystko jedno E
życiea
A skoro wszystko lepiej E
wiesz,d
Bo patrzysz E7
na nas z lotu a
ptakaa
To powiedz, czemu tak mi E
jest,d
Że czasem E
tylko siąść i a
płakaćC
Ja się nie A7
skarżę na swój d
losG7
Potulna jestem jak baC
ranekC
I tylko mam naA7
dzieję, d
żeF
Że chyba wiesz, co robisz E
PanieIle mam grzechów, któż to wie?
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak,
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz drogą tak krętą?
I czemu wciąż doświadczasz tak,
Jak gdybyś chciał uczynić świętą
Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że
Że chyba wiesz, co robisz Boże
To życie minie jak zły sen,
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę: cóż,
To wszystko było chyba zamiast
Lecz póki co, w zamęcie trwam,
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl:
Przecież nie jestem tu za karę
Dziś czuję się jak mrówka, gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko?
Ja się nie skarżę na swój los
Choć wiem jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast pacierza na dobranoc.
Ty, Panie, tyle czasu masz,
Mieszkanie w chmurach i błękicie
A ja na głowie mnóstwo spraw
I na to wszystko jedno życie
A skoro wszystko lepiej wiesz,
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz, czemu tak mi jest,
Że czasem tylko siąść i płakać
Ja się nie skarżę na swój los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że
Że chyba wiesz, co robisz Panie
Ile mam grzechów, któż to wie?
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak,
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz drogą tak krętą?
I czemu wciąż doświadczasz tak,
Jak gdybyś chciał uczynić świętą
Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że
Że chyba wiesz, co robisz Boże
To życie minie jak zły sen,
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę: cóż,
To wszystko było chyba zamiast
Lecz póki co, w zamęcie trwam,
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl:
Przecież nie jestem tu za karę
Dziś czuję się jak mrówka, gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko?
Ja się nie skarżę na swój los
Choć wiem jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast pacierza na dobranoc.
a
E
Mieszkanie w chmurach i błękicie
d
E7
a
A ja na głowie mnóstwo spraw
a
E
I na to wszystko jedno życie
F
E
A skoro wszystko lepiej wiesz,
a
E
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
d
E7
a
To powiedz, czemu tak mi jest,
a
E
Że czasem tylko siąść i płakać
d
E
a
Ja się nie skarżę na swój los
C
A7
d
Potulna jestem jak baranek
G7
C
I tylko mam nadzieję, że
C
A7
d
Że chyba wiesz, co robisz Panie
f
G
E
Ile mam grzechów, któż to wie?
a
E
A do liczenia nie mam głowy
d
E7
a
Wszystkie darujesz mi i tak,
a
E
Nie jesteś przecież drobiazgowy
F
E
Lecz czemu mnie do raju bram
a
E
Prowadzisz drogą tak krętą?
d
E7
a
I czemu wciąż doświadczasz tak,
a
E
Jak gdybyś chciał uczynić świętą
d
E
a
Nie chcę się skarżyć na swój los
C
A7
d
Nie proszę więcej niż dać możesz
G7
C
I ciągle mam nadzieję, że
C
A7
d
Że chyba wiesz, co robisz Boże
f
G
E
To życie minie jak zły sen,
a
E
Jak tragifarsa, komediodramat
d
E7
a
A gdy się zbudzę, westchnę: cóż,
a
E
To wszystko było chyba zamiast
F
E
Lecz póki co, w zamęcie trwam,
a
E
Liczę na palcach lata szare
d
E7
a
I tylko czasem przemknie myśl:
a
E
Przecież nie jestem tu za karę
d
E
a
Dziś czuję się jak mrówka, gdy
C
A7
d
Czyjś but tratuje jej mrowisko
G7
C
Czemu mi dałeś wiarę w cud
C
A7
d
A potem odebrałeś wszystko?
f
G
Ja się nie skarżę na swój los
C
A7
d
Choć wiem jak będzie jutro rano
G7
C
Tyle powiedzieć chciałam ci
C
A7
d
Zamiast pacierza na dobranoc.
G7
C
G
C
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -2
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
głosował za odrzuceniem z -40 punktami 4 lata temu
głosował za odrzuceniem z -10 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 60 punktami 4 lata temu