Barman Piosenki Turystyczne
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Wieczorem przy stołach w moim barze
Tym naprzeciwko kościoła
Siadają ludzkie twarze
Tych, którym Bóg pomóc nie zdołał
Nad blatem błyszczącym jak czoło
Starego Księżyca w pełni
Na smutno i na wesoło
Spijają się frajerzy dzielni
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Nam do nieba coraz dalej
Widać los nie kocha nas
Przed sumieniem się tłumaczą
Że w tej właśnie szklance whisky
Dziś na dnie właśnie zobaczą
Swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli
Piją za szczęście, co przeszło
Obok niezauważone
Za nadzieję zuchwale tak grzeszną
Za swe spracowane dłonie
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
Okruchy szkła, serca stłuczone
Widzę odeszłe stąd twarze
Słyszę ich toasty niespełnione
Za miłość, którą czas zabił
Za karty, co kiepsko nam idą
Za tego, co nam błogosławił
To życie, co tak nam obrzydło
Panie barman...
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Tak, by głowę mieć na karku
Lecz by pamięć trafił szlag
Wie[C]czorem przy stołach w moim barze
[G]Tym naprzeciwko ko[G7]ścioła
[G]Siadają ludzkie [G7]twarze
Tych, [C]którym Bóg pomóc nie [C7]zdołał
Nad [F]blatem błyszczącym jak czoło
Sta[C]rego Księżyca w pełni
Na [G]smutno i na we[G7]soło
Spi[C]jają się frajerzy [C7]dzielni
Panie [F]barman, jeszcze [C]nalej
Nie za [G]dużo, tak w sam [a]raz
Nam do [F]nieba coraz [C]dalej
Widać [G]los nie kocha [G7]nas
Przed sumieniem się tłumaczą
Że w tej właśnie szklance whisky
Dziś na dnie właśnie zobaczą
Swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli
Piją za szczęście, co przeszło
Obok niezauważone
Za nadzieję zuchwale tak grzeszną
Za swe spracowane dłonie
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
Okruchy szkła, serca stłuczone
Widzę odeszłe stąd twarze
Słyszę ich toasty niespełnione
Za miłość, którą czas zabił
Za karty, co kiepsko nam idą
Za tego, co nam błogosławił
To życie, co tak nam obrzydło
Panie barman...
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Tak, by głowę mieć na karku
Lecz by pamięć trafił szlag
Wie
Tych,
Nad
Sta
Na
Spi
Panie
Nie za
Nam do
Widać
Przed sumieniem się tłumaczą
Że w tej właśnie szklance whisky
Dziś na dnie właśnie zobaczą
Swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli
Piją za szczęście, co przeszło
Obok niezauważone
Za nadzieję zuchwale tak grzeszną
Za swe spracowane dłonie
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
Okruchy szkła, serca stłuczone
Widzę odeszłe stąd twarze
Słyszę ich toasty niespełnione
Za miłość, którą czas zabił
Za karty, co kiepsko nam idą
Za tego, co nam błogosławił
To życie, co tak nam obrzydło
Panie barman...
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Tak, by głowę mieć na karku
Lecz by pamięć trafił szlag
C
czorem przy stołach w moim barzeG
Tym naprzeciwko koG7
ściołaG
Siadają ludzkie G7
twarzeTych,
C
którym Bóg pomóc nie C7
zdołałNad
F
blatem błyszczącym jak czołoSta
C
rego Księżyca w pełniNa
G
smutno i na weG7
sołoSpi
C
jają się frajerzy C7
dzielniPanie
F
barman, jeszcze C
nalejNie za
G
dużo, tak w sam a
razNam do
F
nieba coraz C
dalejWidać
G
los nie kocha G7
nasPrzed sumieniem się tłumaczą
Że w tej właśnie szklance whisky
Dziś na dnie właśnie zobaczą
Swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli
Piją za szczęście, co przeszło
Obok niezauważone
Za nadzieję zuchwale tak grzeszną
Za swe spracowane dłonie
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
Okruchy szkła, serca stłuczone
Widzę odeszłe stąd twarze
Słyszę ich toasty niespełnione
Za miłość, którą czas zabił
Za karty, co kiepsko nam idą
Za tego, co nam błogosławił
To życie, co tak nam obrzydło
Panie barman...
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Tak, by głowę mieć na karku
Lecz by pamięć trafił szlag
Wieczorem przy stołach w moim barze
Tym naprzeciwko kościoła
Siadają ludzkie twarze
Tych, którym Bóg pomóc nie zdołał
Nad blatem błyszczącym jak czoło
Starego Księżyca w pełni
Na smutno i na wesoło
Spijają się frajerzy dzielni
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Nam do nieba coraz dalej
Widać los nie kocha nas
Przed sumieniem się tłumaczą
Że w tej właśnie szklance whisky
Dziś na dnie właśnie zobaczą
Swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli
Piją za szczęście, co przeszło
Obok niezauważone
Za nadzieję zuchwale tak grzeszną
Za swe spracowane dłonie
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
Okruchy szkła, serca stłuczone
Widzę odeszłe stąd twarze
Słyszę ich toasty niespełnione
Za miłość, którą czas zabił
Za karty, co kiepsko nam idą
Za tego, co nam błogosławił
To życie, co tak nam obrzydło
Panie barman...
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Tak, by głowę mieć na karku
Lecz by pamięć trafił szlag
Tym naprzeciwko kościoła
Siadają ludzkie twarze
Tych, którym Bóg pomóc nie zdołał
Nad blatem błyszczącym jak czoło
Starego Księżyca w pełni
Na smutno i na wesoło
Spijają się frajerzy dzielni
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Nam do nieba coraz dalej
Widać los nie kocha nas
Przed sumieniem się tłumaczą
Że w tej właśnie szklance whisky
Dziś na dnie właśnie zobaczą
Swoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli
Piją za szczęście, co przeszło
Obok niezauważone
Za nadzieję zuchwale tak grzeszną
Za swe spracowane dłonie
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
Okruchy szkła, serca stłuczone
Widzę odeszłe stąd twarze
Słyszę ich toasty niespełnione
Za miłość, którą czas zabił
Za karty, co kiepsko nam idą
Za tego, co nam błogosławił
To życie, co tak nam obrzydło
Panie barman...
Panie barman, jeszcze nalej
Nie za dużo, tak w sam raz
Tak, by głowę mieć na karku
Lecz by pamięć trafił szlag
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 10 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu