Kikimora i Zboże Diaboł Boruta
Tekst piosenki
Otwarła się w cieniu drewniana komora
I z ciemnej otchłani wyszła kikimora
Chodzi i po izbie krzywym łypie okiem
Podchodzi ku wyjściu kulejącym krokiem
Patrzy i zmęczona na ten świat spoziera,
Który przed nią wdzięki swoje rozpościera
Szumiały dokoła w krąg pszeniczne łany,
Zboża szum potężniał echem pozłacanym.
Przykro się zrobiło dobrej kikimorze,
Kiedy zobaczyła falujące zboże.
Przerósł ją ten ogrom i wielkości siła
I - speszona zbożem - nazad powróciła.
Odtąd jednak cieszą oczy kikimory
Worki pełne zboża w otchłani komory,
Bo choć ją swym pięknem łany przeraziły,
Oprzeć się ich wdziękom nie ma odtąd siły.
Teraz więc w ukryciu przed człowieczym okiem
Cały świat podziwia zza drewnianych okien.
Teraz, kiedy czarna noc uśpi człowieka,
Ze zbożowych ziaren złoty chleb wypieka.
I z ciemnej otchłani wyszła kikimora
Chodzi i po izbie krzywym łypie okiem
Podchodzi ku wyjściu kulejącym krokiem
Patrzy i zmęczona na ten świat spoziera,
Który przed nią wdzięki swoje rozpościera
Szumiały dokoła w krąg pszeniczne łany,
Zboża szum potężniał echem pozłacanym.
Przykro się zrobiło dobrej kikimorze,
Kiedy zobaczyła falujące zboże.
Przerósł ją ten ogrom i wielkości siła
I - speszona zbożem - nazad powróciła.
Odtąd jednak cieszą oczy kikimory
Worki pełne zboża w otchłani komory,
Bo choć ją swym pięknem łany przeraziły,
Oprzeć się ich wdziękom nie ma odtąd siły.
Teraz więc w ukryciu przed człowieczym okiem
Cały świat podziwia zza drewnianych okien.
Teraz, kiedy czarna noc uśpi człowieka,
Ze zbożowych ziaren złoty chleb wypieka.