O piosenkach piosenka Elżbieta Adamiak
Tekst piosenki
-
1 ocena
Gdzieś w bocznej nawie naszych dusz
Klęczy, czekając swej kolei
Taka piosenka, której słów
Żaden z poetów nie kleił
Pójdzie za tobą w każdy deszcz
Za gardło ściśnie po trzech wódkach
Po czterech brzęknie ostrogami
Po siedmiu znowu będzie smutna
To znów cię popchnie gdzieś na mur
Celując tak, byś głową trafił
Każe się kłaniać starym drzewom
Przystanąć każe wśród maków
Czasem przebije się przez sen
Dopadnie na dnie, da po twarzy
By wrócić w jakiejś starej windzie
Z muzyką tamtych snów i marzeń
Gdzieś w bocznej nawie naszych dusz
Klęczy, czekając swej kolei
Taka piosenka, której słów
Żaden z poetów nie kleił
Nie będzie "przeciw" ani "za"
Bo nie chce służyć ani burzyć
Jakoś nie bardzo jej się chce
Presleić czy aznawurzyć
Sama powstała, sama jest
Jej nut nie kupisz w żadnym sklepie
Nikt ci jej także nie zaśpiewa -
I tak jest chyba lepiej?
Klęczy, czekając swej kolei
Taka piosenka, której słów
Żaden z poetów nie kleił
Pójdzie za tobą w każdy deszcz
Za gardło ściśnie po trzech wódkach
Po czterech brzęknie ostrogami
Po siedmiu znowu będzie smutna
To znów cię popchnie gdzieś na mur
Celując tak, byś głową trafił
Każe się kłaniać starym drzewom
Przystanąć każe wśród maków
Czasem przebije się przez sen
Dopadnie na dnie, da po twarzy
By wrócić w jakiejś starej windzie
Z muzyką tamtych snów i marzeń
Gdzieś w bocznej nawie naszych dusz
Klęczy, czekając swej kolei
Taka piosenka, której słów
Żaden z poetów nie kleił
Nie będzie "przeciw" ani "za"
Bo nie chce służyć ani burzyć
Jakoś nie bardzo jej się chce
Presleić czy aznawurzyć
Sama powstała, sama jest
Jej nut nie kupisz w żadnym sklepie
Nikt ci jej także nie zaśpiewa -
I tak jest chyba lepiej?