Ona Greenwood
Tekst piosenki
Ona poszła tam a po co poszła tam gdy nic nie zdziała
Ona poszła do sędziego, aby sprzedać się
Ona poszła tam a po co poszła tam i się oddała,
Gdy to nie pomoże wcale już synowi jej /x2
Młody Johnny Hawk zrobił głupi błąd
Matkę czeka kurwy znamię, jego czeka sąd
Już za parę dni, już zobaczy rząd
Lud udowodni mi, zabiją go!
Ona poszła tam a po co poszła tam gdy nic nie zdziała
Ona poszła do sędziego, aby sprzedać się
Ona poszła tam a po co poszła tam i się oddała,
Gdy to nie pomoże wcale już synowi jej /x2
Rzucił ją na stół jak kartofli wór
Zgrzebną kieckę zdarł i rozerwał wpół
Z oczu lecą łzy, oślinione kły
Jęzor na jej szyi, czuje oddech zgniły
Ona poszła tam a po co poszła tam gdy nic nie zdziała
Ona poszła do sędziego, aby sprzedać się
Ona poszła tam a po co poszła tam i się oddała,
Gdy to nie pomoże wcale już synowi jej
Głupia dziwko wiedz, prawo mówi „precz!”
Gdy przeciwko władzy stanął, musi za to lec.
Idź do domu lepiej i modlitwę zmów
Ona rzekła: „Więc pomodlę się dziś za was dwóch”
Jeden krok do przodu i do przodu jeden skok,
Jeden krótki błysk, jeden przytłumiony szloch,
Na kolana padł i na twarzy zbladł
Z karku struga krwi, ostrze noża lśni /x2
Hej
Ona poszła do sędziego, aby sprzedać się
Ona poszła tam a po co poszła tam i się oddała,
Gdy to nie pomoże wcale już synowi jej /x2
Młody Johnny Hawk zrobił głupi błąd
Matkę czeka kurwy znamię, jego czeka sąd
Już za parę dni, już zobaczy rząd
Lud udowodni mi, zabiją go!
Ona poszła tam a po co poszła tam gdy nic nie zdziała
Ona poszła do sędziego, aby sprzedać się
Ona poszła tam a po co poszła tam i się oddała,
Gdy to nie pomoże wcale już synowi jej /x2
Rzucił ją na stół jak kartofli wór
Zgrzebną kieckę zdarł i rozerwał wpół
Z oczu lecą łzy, oślinione kły
Jęzor na jej szyi, czuje oddech zgniły
Ona poszła tam a po co poszła tam gdy nic nie zdziała
Ona poszła do sędziego, aby sprzedać się
Ona poszła tam a po co poszła tam i się oddała,
Gdy to nie pomoże wcale już synowi jej
Głupia dziwko wiedz, prawo mówi „precz!”
Gdy przeciwko władzy stanął, musi za to lec.
Idź do domu lepiej i modlitwę zmów
Ona rzekła: „Więc pomodlę się dziś za was dwóch”
Jeden krok do przodu i do przodu jeden skok,
Jeden krótki błysk, jeden przytłumiony szloch,
Na kolana padł i na twarzy zbladł
Z karku struga krwi, ostrze noża lśni /x2
Hej