Konie Moje Grzegorz Marchowski
Tekst piosenki
-
1 ocena
Konie moje konie dzikie nigdy nie siodłane
Upijają się błękitem nie chcą spać nad ranem
Konie moje wiatrogrzywe konie rozbuchane
Konie moje konie dzikie nigdy nie spętane
A ten pierwszy ma kopyta z prawdziwego ognia
A ten drugi w źródle pije wodę żywą co dnia
A ten trzeci wiatr okiełznał i z nim ruszył w tany
A ten czwarty ziemię bliźni swymi kopytami
A ten piąty ten najmniejszy jeszcze nie w pogoni
Choć żywioły w nim pulsują on jeszcze się broni
On się chowa w trawie jeszcze chce do ludzi
Ale bezkres już go woła i w nim już się budzi
Konie moje konie dzikie nigdy nie siodłane
Upijają się błękitem nie chcą spać nad ranem
Konie moje wiatrogrzywe konie rozbuchane
Konie moje konie dzikie nigdy nie spętane
A ten pierwszy nieboskłony w płomienie maluje
A ten drugi przez spienioną wodę galopuje
A ten trzeci drogę mleczną w grzywę sobie wplata
A ten czwarty uciec pragnie aż na koniec świata
A ten piąty ten najmniejszy prawie niewidzialny
Jeszcze wiele nie rozumie jeszcze chce do stajni
Jeszcze ma łagodne oczy życiem zadziwione
Lecz już budzą w nim żywioły tamte cztery konie
Konie moje konie dzikie nigdy nie siodłane
Upijają się błękitem nie chcą spać nad ranem
Konie moje wiatrogrzywe konie rozpędzone
Konie moje konie dzikie we mnie uwięzione
Konie moje konie dzikie we mnie uwięzione
Upijają się błękitem nie chcą spać nad ranem
Konie moje wiatrogrzywe konie rozbuchane
Konie moje konie dzikie nigdy nie spętane
A ten pierwszy ma kopyta z prawdziwego ognia
A ten drugi w źródle pije wodę żywą co dnia
A ten trzeci wiatr okiełznał i z nim ruszył w tany
A ten czwarty ziemię bliźni swymi kopytami
A ten piąty ten najmniejszy jeszcze nie w pogoni
Choć żywioły w nim pulsują on jeszcze się broni
On się chowa w trawie jeszcze chce do ludzi
Ale bezkres już go woła i w nim już się budzi
Konie moje konie dzikie nigdy nie siodłane
Upijają się błękitem nie chcą spać nad ranem
Konie moje wiatrogrzywe konie rozbuchane
Konie moje konie dzikie nigdy nie spętane
A ten pierwszy nieboskłony w płomienie maluje
A ten drugi przez spienioną wodę galopuje
A ten trzeci drogę mleczną w grzywę sobie wplata
A ten czwarty uciec pragnie aż na koniec świata
A ten piąty ten najmniejszy prawie niewidzialny
Jeszcze wiele nie rozumie jeszcze chce do stajni
Jeszcze ma łagodne oczy życiem zadziwione
Lecz już budzą w nim żywioły tamte cztery konie
Konie moje konie dzikie nigdy nie siodłane
Upijają się błękitem nie chcą spać nad ranem
Konie moje wiatrogrzywe konie rozpędzone
Konie moje konie dzikie we mnie uwięzione
Konie moje konie dzikie we mnie uwięzione