Może jest gdzieś port Iwona Niedzielska
A ja w taką noc nie zamykam drzwi
A ja czekam wciąż na ciebie i twoje sny
Ma bezsenność jest mgłą, w której błądzisz ty
Dokąd gna cię sztorm, już nie wiem od tylu dni
Z wnętrza burzy, wrogiej i złej
Chciałbym móc ci powiedzieć, że ze mną OK
Trzymam kurs, bo dalej trwa rejs
Powracam do ciebie - czy jesteś tam wciąż
Czy słyszysz mój głos, słyszysz mój głos?
Może jest gdzieś port, cichy port
Gdzie śnisz spokojny sen
Gdzie ten wielki sztorm
Dawno wiatr przegnał hen
Może jest gdzieś port, cichy port
Nad którym wstaje dzień
Znów porzucasz ląd
I ruszasz dalej w rejs
A ja w taką noc z trudem tłumię łzy
Choć mych oczu nocą ciemną nie widzi nikt
Czy ty jesteś tam wciąż, z drugiej strony mgły
I czy tak jak mnie bezsenność doskwiera ci?
Z wnętrza burzy, złowrogiej i złej
Chciałbym móc ci powiedzieć, że ze mną OK
Ja trzymam kurs, bo dalej trwa ten rejs
Powracam do ciebie wciąż...
Może jest gdzieś port, cichy port
Gdzie śnisz spokojny sen
Gdzie ten wielki sztorm
Dawno wiatr przegnał hen
Może jest gdzieś port, cichy port
Nad którym wstaje dzień
Znów porzucasz ląd
I ruszasz dalej w rejs
A ja czekam wciąż na ciebie i twoje sny
Ma bezsenność jest mgłą, w której błądzisz ty
Dokąd gna cię sztorm, już nie wiem od tylu dni
Z wnętrza burzy, wrogiej i złej
Chciałbym móc ci powiedzieć, że ze mną OK
Trzymam kurs, bo dalej trwa rejs
Powracam do ciebie - czy jesteś tam wciąż
Czy słyszysz mój głos, słyszysz mój głos?
Może jest gdzieś port, cichy port
Gdzie śnisz spokojny sen
Gdzie ten wielki sztorm
Dawno wiatr przegnał hen
Może jest gdzieś port, cichy port
Nad którym wstaje dzień
Znów porzucasz ląd
I ruszasz dalej w rejs
A ja w taką noc z trudem tłumię łzy
Choć mych oczu nocą ciemną nie widzi nikt
Czy ty jesteś tam wciąż, z drugiej strony mgły
I czy tak jak mnie bezsenność doskwiera ci?
Z wnętrza burzy, złowrogiej i złej
Chciałbym móc ci powiedzieć, że ze mną OK
Ja trzymam kurs, bo dalej trwa ten rejs
Powracam do ciebie wciąż...
Może jest gdzieś port, cichy port
Gdzie śnisz spokojny sen
Gdzie ten wielki sztorm
Dawno wiatr przegnał hen
Może jest gdzieś port, cichy port
Nad którym wstaje dzień
Znów porzucasz ląd
I ruszasz dalej w rejs