To nie był flirt Iwona Niedzielska
-
-
1 ocena
Pamiętasz, miły, miałeś z sobą narty
A w Zakopanem drobny deszczyk mżył
Przez cały tydzień jakiś niż uparty
Przekreślił plany i wydłużył dni
Jak cię poznałem, nie wiem już dokładnie
Wiem tylko tyle, że to nie był flirt
To była miłość, razem z deszczem spadła
Tak mocno nigdy mnie nie kochał nikt
Pamiętasz, miły, wspólne te przysięgi
Że już na zawsze, już na wszystkie dni
A czas na przekór pisał różne księgi
I tylko w sercu jakiś żal się tli
Chciałem gnać jak halny wiatr
Do szczytu moich marzeń
By tam u stóp wyniosłych Tatr
Znów z tobą spotkać się
Teraz wiem, że szczęścia dwa
Nie chodzą nigdy w parze
Znów pada deszcz, wspomnienia śle
A tutaj nie ma cię
Pamiętasz, miły, wspólne te przysięgi
Że już na zawsze, już na wszystkie dni
A czas na przekór pisał różne księgi
I tylko w sercu jakiś żal się tli
To może lepiej, że tu nie ma ciebie
Od nowa zacząć dziś już nie ma sił
Puchowym płaszczem śnieg pokryje ziemię
Nastaną znowu zwykłe, szare dni
[2x:]
Chciałbym, żeby przyszedł czas
Na naszej drodze zdarzeń
By tam u stóp wyniosłych Tatr
Znów z tobą spotkać się
Teraz wiem, że szczęścia dwa
Nie chodzą nigdy w parze
Znów pada deszcz, wspomnienia śle
A tutaj nie ma cię
A w Zakopanem drobny deszczyk mżył
Przez cały tydzień jakiś niż uparty
Przekreślił plany i wydłużył dni
Jak cię poznałem, nie wiem już dokładnie
Wiem tylko tyle, że to nie był flirt
To była miłość, razem z deszczem spadła
Tak mocno nigdy mnie nie kochał nikt
Pamiętasz, miły, wspólne te przysięgi
Że już na zawsze, już na wszystkie dni
A czas na przekór pisał różne księgi
I tylko w sercu jakiś żal się tli
Chciałem gnać jak halny wiatr
Do szczytu moich marzeń
By tam u stóp wyniosłych Tatr
Znów z tobą spotkać się
Teraz wiem, że szczęścia dwa
Nie chodzą nigdy w parze
Znów pada deszcz, wspomnienia śle
A tutaj nie ma cię
Pamiętasz, miły, wspólne te przysięgi
Że już na zawsze, już na wszystkie dni
A czas na przekór pisał różne księgi
I tylko w sercu jakiś żal się tli
To może lepiej, że tu nie ma ciebie
Od nowa zacząć dziś już nie ma sił
Puchowym płaszczem śnieg pokryje ziemię
Nastaną znowu zwykłe, szare dni
[2x:]
Chciałbym, żeby przyszedł czas
Na naszej drodze zdarzeń
By tam u stóp wyniosłych Tatr
Znów z tobą spotkać się
Teraz wiem, że szczęścia dwa
Nie chodzą nigdy w parze
Znów pada deszcz, wspomnienia śle
A tutaj nie ma cię