Pasztet Zajęczy Jacek Gałązka

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Pasztet zajęczy

No i znowu, żadnej fajnej wolnej laski,
No i znowu „w dupę jeża” nie pobzykam,
Nie ma co tu, kurwa, czekać na oklaski,
Walnę lufę, opierdolę coś i znikam.
Niezła dupa, ale przyszła tu z frajerem,
Śmierdzi ciotą, pewnie wcale mu nie staje.
Pewnie klapkach zapierdala se rowerem,
A lasencja wszystkim z grupy dupy daje.

Ref:
Bar, bar, bar nas wzywa,
didżej mnie nie zmęczy
Strzelę szóstą szklankę piwa,
Pasztet zajęczy - u podnóża tęczy

Tamta w rogu całkiem, kurwa, niezła!
Wcześniej jakoś nie dostrzegłem tego sexu!
Tylko dupa jakaś taka ciut za wielka
No i pięty domagają się pumeksu…
Ale z twarzy to nie powiem, wcale, wcale
No i oczy takie kurcze, „straszno-dzikie”,
W instynktownie – delirycznym zmysłów szale,
Jak dochodzi, to na pewno z małpim krzykiem!

Ref
Tamtą wyrwał jakiś leszczu podstarzały,
Ale widzę nowy bzyku-bzyku cel:
Starsza, ale duży cyc, nabrzmiały,
Eksploduje, jeśli biała będzie biel.
solo
No i proszę, jaka była fajna niunia,
Jeśli chodzi o pozycje – awangarda!
Jak na imię miałą ta lalunia?
aaa, nieważne, w wyrze była z niej petarda!


Ref




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim