Miłość Eskimosa Józef Nowak
Tekst piosenki
-
1 ocena
Kiedy Eskimos się zakocha, psy zaprzęga
Dzwoneczki dzwonią "dzyń, dzyń, dzyń" i sanie mkną
Dokoła piętrzy się lodowych gór potęga
Dziewczę się lęka - on kusi ją...
Kiedy w swym igloo nos na twoim nosku złożę
Płomienna miłość buchnie wśród śniegowych ścian
Tak blisko legnie śpiwór mój przy twym śpiworze
o każdej porze mieć będziesz tran
A noc polarna duszna jest i parna
A noc polarna to noc czułych lgnień
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna
Pół roku minie, nim wzejdzie dzień
Jeśli odtrącisz miłość mą i uczuć głębię
Zezuję prawy wpierw, a potem lewy but
I wiesz, co zrobię? Na złość tobie się przeziębię (Boże!)
Sopelkiem zwisnę u twoich wrót
A gdy polarnej zorzy zalśni krąg najjaśniej
w ramiona porwę cię, spowitą szczelnie w koc
Mój wierny pingwin od lodówki drzwi zatrzaśnie
Żar krwi nie zgaśnie przez całą noc
A noc polarna duszna jest i parna
A noc polarna to noc czułych lgnień
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna
Pół roku minie, nim wzejdzie dzień
O, nie płacz, miła, słysząc dzwonki u mych sań
Dziś są romanse od polarnych nocy krótsze
Kiedy odjadę, nie myśl o mnie - zimny drań
Ale pomachaj mi chusteczką swą na futrze
A noc polarna duszna jest i parna
A noc polarna to noc czułych lgnień
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna
Pół roku minie, nim wzejdzie dzień
Hej!
La la la la la, la la la la la la la
La la la la la, la la la la la
La la la la la, la la la la la la
La la la la la, la la la la
Hej!
Dzwoneczki dzwonią "dzyń, dzyń, dzyń" i sanie mkną
Dokoła piętrzy się lodowych gór potęga
Dziewczę się lęka - on kusi ją...
Kiedy w swym igloo nos na twoim nosku złożę
Płomienna miłość buchnie wśród śniegowych ścian
Tak blisko legnie śpiwór mój przy twym śpiworze
o każdej porze mieć będziesz tran
A noc polarna duszna jest i parna
A noc polarna to noc czułych lgnień
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna
Pół roku minie, nim wzejdzie dzień
Jeśli odtrącisz miłość mą i uczuć głębię
Zezuję prawy wpierw, a potem lewy but
I wiesz, co zrobię? Na złość tobie się przeziębię (Boże!)
Sopelkiem zwisnę u twoich wrót
A gdy polarnej zorzy zalśni krąg najjaśniej
w ramiona porwę cię, spowitą szczelnie w koc
Mój wierny pingwin od lodówki drzwi zatrzaśnie
Żar krwi nie zgaśnie przez całą noc
A noc polarna duszna jest i parna
A noc polarna to noc czułych lgnień
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna
Pół roku minie, nim wzejdzie dzień
O, nie płacz, miła, słysząc dzwonki u mych sań
Dziś są romanse od polarnych nocy krótsze
Kiedy odjadę, nie myśl o mnie - zimny drań
Ale pomachaj mi chusteczką swą na futrze
A noc polarna duszna jest i parna
A noc polarna to noc czułych lgnień
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna
Pół roku minie, nim wzejdzie dzień
Hej!
La la la la la, la la la la la la la
La la la la la, la la la la la
La la la la la, la la la la la la
La la la la la, la la la la
Hej!